Bagno Food & Wine – jedzenie, które wciąga

13 listopada 2011

Bagno Food & WineBagno Food & Wine.  To kolejna restauracja, której nazwa pochodzi od nazwy ulicy, na której się znajduje. Mamy już takie miejsca jak Tamka 43, Rozbrat 20, Merliniego 5, czy Mokotowska 22. Teraz na ul. Bagno 2, w nowoczesnym biurowcu, powstała restauracja Bagno Food & Wine. Zaciekawia prosty wystrój, trochę surowy i  zimny, ale stworzony ze smakiem. Nie nadęty i dość przestronny. Lubię takie niezobowiązujące przestrzenie. Otwarta częściowo kuchnia kusi do zajrzenia w garnki i patelnie kucharza. Na wprost wejścia jest duży bar. Między kuchnią, a barem ukrywa się wejście do oddzielnej sali, idealnej na spotkania w  dużym gronie, w tej sali przycupnął też niewielki kącik dla dzieci. Podobno gotuje tu kucharz z Włoch. W niedzielne popołudnie jest tu dość pusto,  siadamy przy kilkuosobowym stoliku z widokiem na ulicę.

Bagno Food & Wine

Dostajemy menu wydrukowane na kartce A4. Jest krótkie, zawiera zaledwie kilka dań, więc wybór nie zajmuje nam zbyt długo.  Niestety okazuje się, że prawie żadne danie z karty nie jest dziś dostępne. Kelner najpierw próbuje opowiedzieć, co kucharz dziś proponuje, ale okazuje się to zadaniem zbyt trudnym. Po kilku minutach przynosi kartkę wydartą z zeszytu z wypisanymi daniami.   Niestety nie jest w stanie odpowiedzieć na moje pytania na temat składników, wielkości porcji… etc. Na kartce nie ma też cen dań ….  Widać, że kelner się stara i jest przejęty swoją niewiedzą, jest więc szansa na poprawę w przyszłości. Wreszcie poddaję się dokonując wyboru metodą na chybił trafił. Bardzo lubię w restauracjach, gdy menu jest zmienne, ale wtedy lepiej jest drukować je codziennie lub zainwestować w tablicę, na której można wypisywać aktualnie dostępne dania. Uniknie się wtedy rozczarowania gości… Chaos kartow0-zamawianiowy w Bagno Food & Wine kładę na karb świeżości lokalu. Na szczęście czas oczekiwania nie jest zbyt długi, najpierw dostajemy pieczywo z oliwą w ramach czekadełka, dość szybko pojawia się także zamówiona przystawka.

Jest nią Bruschetta z pomidorami.  Kosztujemy dobre pieczywo, smaczne pomidorki cherry w dwóch kolorach, z balsamico i  ziołami. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie konieczność ciągłego zbierania z talerza kawałków pomidorów, spadających z bruschetty. Bruschetty z fruwajacymi pomidorami jeszcze nie jadłam. W smaku niczego sobie, ale dość męcząca w obsłudze.

Bagno Food & Wine

Wołowina, którą wybieram na danie główne, jak twierdzi kelner, przyjechała do Warszawy z daleka, bo aż z  Brazylii lub z Argentyny. Dla mnie kraj pochodzenia nie ma tu większego znaczenia. Można zrobić znakomity stek z polskiej wołowiny (np. podają taki w Joseph’s Wine Bar) albo zepsuć kompletnie stek z mięsa importowanego z innego kontynentu…. Takim uraczyli nas kiedyś w polecanej przez Macieja Nowaka i walczącej o miano knajpy Roku, restauracji Merliniego 5. Czy wołowina jest z Patagonii, czy spod Ostrołęki, tak czy siak, kelner powinien wiedzieć, co podaje. Ale niezależnie od jego wiedzy i od miejsca pochodzenia mięsa, w Bagno Food & Wine mamy do czynienia z prawdziwym majstersztykiem. Mięso jest dobrze wybrane,  wysmażone zgodnie z życzeniem, jest miękkie, soczyste…. świetnie przyprawione. Na talerzu razem z krwistym stekiem, fantazyjnie ułożone są fascynujące w smaku dodatki – zapiekanka ziemniaczana, gotowane pory i dżem z pomidorów tworząc piękną kompozycję. Dżem z pomidorów, o słodko-kwaśnym smaku intryguje i wywołuje pozytywny smakowy zamęt w głowie.

Bagno Food & Wine

Bagno Food & Wine

Pat zamiast dania głównego bierze sałatkę. Relacjonuje, że jest smaczna, ale po spróbowaniu ode mnie steka ma smutną minę. Wyraźnie, żałuje że nie wziął steka: „Kawałki które dostałem od Marty były wyśmienite, wprost doskonałe. Ale największe zaskoczenie to był dżem z pomidorów. Muszę ze skruchą przyznać, że jadłem to po raz pierwszy i gdyby nie zdecydowana reakcja mojej żony to zwędziłbym ten dżem w całości z jej talerza.”.

Restauracja poza ulicą i jedzeniem, ma w nazwie także wino. Od lokalu z taką nazwą oczekuję szerokiego wyboru win. Jak na razie wybór tego trunku jest tu znikomy. Kelner proponuje wino chillijskie, bez informacji o konkretnym szczepie, nie mają tu także karty win. Wino na kieliszki dostępne jest za to w przystępnej cenie 9 zł za kieliszek.

Popołudnie w Bagno Food & Wine kończymy deserem. Crème Brûlée, co prawda nie jest imponujący jeśli chodzi o wielkość, ale w smaku sięga wyżyn. Mini porcja, ale wyjątkowo dobrana do moich kubków smakowych, nie za słodka, aksamitna, boska.

Bagno Food & Wine

Bagno Food & Wine to miejsce z dobrym jedzeniem, kucharz, który tu gotuje, niezależnie skąd jest, zna się na rzeczy. Miejsce jednak wymaga dopracowania organizacyjnego, tak aby było tu również przyjemnie, sympatycznie i żeby otwarciowy chaos został ogarnięty. Kuchnia jest zawsze dla mnie najważniejsza, a kuchnia w restauracji Bagno wciąga i porywa nas w bagienną otchłań. Pozytywną otchłań. Resztę łatwiej dopracować, czego właścicielom serdecznie życzę i będę wpadać do Bagna na mam nadzieję równie pyszne dania.

Bagno Food & Wine, ul. Bagno 2

Zobacz także:

Baby Menu: Bagno Food and Wine – czyli ocena restauracji pod kątem przyjazności rodzinom z dziećmi

Podsumowanie

Przewodnik: nowe miejsca

Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny dzieciom

19 Responses to Bagno Food & Wine – jedzenie, które wciąga

  1. kuchcik says:

    Nas niestety Bagno nie wciągnęło :/ była sobota, a pan na wejściu mówi, że musieli zwolnić poprzedniego kucharza, bo był cytuję „niepoważnym człowiekiem” i dlatego dziś w karcie ma 3 dania (ravioli, kurczak i sandacz). To jeśli nie ma kucharza to, kto gotuje te 3 dania? Nie czekaliśmy na odpowiedź i wyszliśmy. Ciekawe co gotuje od poniedziałku, miejmy nadzieję, bardziej poważny kucharz i jak zmieniła się karta (bo to kelner podkreślij kilkakrotnie). Pewnie wkrótce zrobimy kolejne podejście 🙂

  2. nie brzmi to zachęcająco, szczególnie, że to co mi się tam podobało to jedzenie… widzę że chaos jeśli chodzi o menu nadal trwa… ja chyba jednak zaczekam chwilę z kolejnym podejściem…

  3. A.L says:

    Menu juz zmienione, gotowe na panstwa podniebienia ! Kuchnia wloska odeszla w niepamiec, mamy teraz kaczke,stek wolowy, sandacza i grasice, co 2 tygodnie bedzie sie zmienialo jedno danie z karty. Serdecznie zapraszamy.

  4. Shogun says:

    Hej,

    ja też trafiłem na okres „bezkrólewia” ale zaryzykowałem:)
    I to z pozytywnym skutkiem.

    Faktycznie dania przyrządzał młody kucharz, kuchnia jest otwarta więc to widać, ale jakoś, czy poziom był bardzo wysoki. Gnocchi bardzo dobrze przygotowane, rozpływające się w ustach, super zestawione z kozim serem.
    Crème Brûlée – jak nie przepadam, skusiłem się po recenzji i też był faktycznie bardzo dobry.
    Widać chłopaki mają dryg i szybko się uczą.

    A skoro nowa karta już się zmaterializowała to i nowości w karcie pewnie niedługo stestuje:)

  5. qq says:

    Dzisiaj byliśmy sprawdzić restaurację.
    Do pozytywnych aspektów można zaliczyć wystrój oraz miłą obsługę. Niestety na tym się kończy. Zamówiliśmy polecany Bagno Burger prosząc o krwisty i średnio wypieczony. Dostaliśmy kulkę polskiego mielonego nasączonego sodą w fatalnej starej bułce i frytkami wyjętymi z zamrażalnika. Porażka i to dosyć droga bo 27 PLN za coś takiego to rozbój w biały dzień.

    Jeśli się nie potrafi robić burgerów to nie róbmy ich. Generalnie nie polecam 🙁 a szkoda bo początek, czyli wystrój i miła kelnerka pozwalała sądzić, że będzie to miły lunch.

    • A.L says:

      Takie komentarze jak panstwa daja duzo do zrozumienia, odnoszac sie do tego dania , mieso bylo wolowo – wieprzowe, pierwszy raz slyszalem zeby mieso wieprzowo wolowe bylo krwiste, kulka jak pan nazwal wazyla 180g, w takim razie jesli panstwu jedzenie nie smakowalo, czemu talerze wrozily do nas puste !? Nie sadze zeby osoba jedzace „burgera” widelcem i nozem byla wiarygodna. Pozdrawiam Adam Leszczynski

      • qq says:

        Dlaczego wiec zamowienie zostalo przyjete na wolowine krwista?? Zreszta nie ma chyba sensu dalej o tym dyskutowac a ja przepraszam, ze cos smialem napisac…
        Mimo wszystko zycze powodzenia.

      • gościu says:

        Jako postronny obserwator sytuacji mogę stwierdzić, że Twoje uwagi pod adresem gości są co najmniej nie na miejscu, a właściciele lokalu szybko powinni doprowadzić cię do porządku, bo zwyczajnie im szkodzisz. Arogancja i nieuprzejmość to nie są zdaje się cechy które powinien reprezentować sobą w komunikacji z gośćmi przedstawiciel lokalu, a w tym przypadku zdaje się szef kuchni.
        Przypominam przy okazji, że hamburgery wykonuje się z mięsa wołowego i można je podawać w wersji średnio wypieczonej. Tyle porządkowo.
        Na osłodę dodam, że potrawy które oglądałem na FB restauracji i Twoim naprawdę robią wrażenie i wyróżniają się pośród tego co można w tym mieście spotkać. Tutaj pełen szacunek.
        Powodzenia życzę i opanowania.

  6. Froblog says:

    Dzień dobry. Uprzejmie donoszę, że monitorowałam wczoraj sytuację w Bagnie. Jadłam, grasicę, polędwicę wołową i deser z gruszką. Wszystko bardzo interesujące i bardzo dobre. Wygląda na to, że nowy szef kuchni ustabilizował sytuację. Po więcej szczegółów zapraszam do siebie. Dzięki za odkrycie tego miejsca, mam ochotę wracać.

  7. calvares says:

    Hej Gosciu!
    Mlody broni swojego dobrego imienia i podaje twarde fakty, nie jest arogancki, jak mu to zarzucasz. Jest dobry i sie szanuje. Jak komus nie smakuje danie, uwagi powinien zglosic natychmiast do kelnera. Zawsze tez moze poprosic o rozmowe Szefa Kuchni. Na Bagnie nie bylem, bo namiar dostalem dzisiaj z… Belgii. Sprawdze czy zdjecia z FB Leszczynskiego pokrywaja sie z daniami na talerzu:) Miej sie Mlody na bacznosci! 🙂

    • gościu says:

      Myślisz, że ocena wiarygodności gości wyrażona przez pracownika lokalu należy do najlepszych sposobów obrony swojego imienia? Moim zdaniem istnieją inne, trochę zgrabniejsze. Nie będę ukrywał że jestem z „branży” i nie wyobrażam sobie, żeby w moim lokalu pracownik pozwolił sobie na takie uwagi. Stracić stu klientów jest dużo łatwiej niż zyskać jednego.To prawda stara jak cały ten biznes, a dobie internetu dodatkowo zyskuje, nową skalę.

      pees:

      też się wybieram żeby go sprawdzić:)

    • gościu says:

      No i widzisz calvares, coś jednak na rzeczy jest. Relacja konesera jest wielce wymowna:)

  8. koneser says:

    byłem, widziałem, zasmakowałem. przyszliśmy po południu, zaproponowano nam lunch-ceny nie za wysokie ale też nie niskie. zupy nie było zbyt wiele jednak schabowy mogę z czystym sumieniem polecić.duża porcja, do tego herbata (duży wybór herbat), warte polecenia. wystrój minimalistyczny i bardzo przyjemny. kelnerki- uśmiechnięte i bardzo sympatyczne. i duży plus za szafkę z książkami kucharskimi! jedyne zastrzeżenie- byłem świadkiem nieprzyjemnej sytuacji z udziałem szczupłego kucharza z blond włosami. niekulturalnie, wręcz chamsko potraktował jedną z kelnerek, po czym równie niemiło innego panna (chyba kucharza?). jedna uwaga- jeśli już musisz być niekulturalny to nie rób tego przy gościach to bardzo nieprofesjonalne. zupełnie zepsułeś atmosfere, również gościom

  9. koneser says:

    zgodzę się. Adam Leszczyński to niestety człowiek bez jakiegokolwiek szacunku do ludzi, inteligencją też nie grzeszy.. taka ‚sława’ ciągnie się już za nim nie od dziś. nie dziwne, że w tak krótkim czasie stracił posadę w Bagnie

  10. Shogun says:

    Oj tam, ja bym był ostrożny w osądach.
    Zresztą po co w ogóle?

    Chłopak jest jeszcze bardzo młody. Póki co życie ofiarowało mu wiele fajnych szans. Niech chłonie, niech wyciąga wnioski (oby te właściwe), niech się uczy.
    Po to są błędy i wzywania, nie?

  11. Axh says:

    Właśnie szukam miejsca, żeby dziś wybrać się na lunch… przeczytałem cały wątek, przeczytałem też uwagi Adama Leszczyńskiego do klienta…. i już wiem, że nie ma ochoty iść do tej restauracji na lunch.

    Panie Adamie, mniej butności i jedna rada na przyszłość – „klient ma zawsze rację”. Ja pana nie odwiedzę choćby po to, żeby uniknąć zaszufladkowania jako gość co je burgery „widelcem i nożem”.

    • Shogun says:

      Axh,
      to Cię pocieszę, Adam nie jest już Szefem więc śmiało możesz napierać.
      Jest nowy szef-> nowe menu i naprawdę daje rade!

Odpowiedz na „calvaresAnuluj pisanie odpowiedzi