Restaurant Day – Milanówek Garaż 108
21 sierpnia 2012
Restaurant Day to międzynarodowa akcja, podczas której każdy może założyć jednodniową restaurację. Inicjatywa powstała 2 lata temu w Finlandii i została rozszerzona na całą Europę i dalej. Akcja odbywa się cyklicznie co kilka miesięcy i biorą w niej udział całe rodziny, grupy przyjaciół, wszyscy ci co marzą o swoim własnym lokalu lub po prostu lubią gotować dla innych. Jednodniową restaurację można zorganizować w dowolnym miejscu. Może to być dom, biuro, ogród, garaż czy park…
Poprzednia edycja miała miejsce w maju i wzięło w niej udział ponad 700 restauracji z całego świata. Ostatnia, szósta z kolei, odbyła się w niedzielę 19 sierpnia. Tym razem do akcji przyłączyło się aż 17 miejsc z całej Polski, w tym aż 11 z Poznania. W Warszawie i okolicach Restaurant Day był obecny na Mokotowie i w Milanówku, który znacznie przybliżył sie do Warszawy po otwarciu autostrady A2.
Do Milanówka, dzięki nowej trasie docieramy w niecałe 20 minut, to krócej niż od nas na Ursynów… czy na Mokotów od czasu zamknięcia tunelu na Wisłostradzie. Znajdujemy ulicę Kościuszki, a potem bez trudu, dzięki dobrym oznaczeniom docieramy pod Garaż nr 108. Pierwsza niespodzianka czeka na nas jeszcze przed wejsciem, mimo dużej liczby pojazdów, nie ma problemu z postawieniem samochodu, bo czeka na nas duży parking. Wchodzimy na piękne podwórko, które rzeczywiście przylega do garażu. Przed niskim budynkiem sporo jest sporo osób, siedzą przy stolikach, na niskich drewnianych podestach. Jest też miejsce do zabawy dla dzieci, gdzie szaleje już kilkoro brzdąców. Sam garaż wcale na niego nie wygląda. Po takiej nazwie spodziewałabym się raczej zapuszczonej rudery…. Pomieszczenie garażu zaadaptowano na pięknie urządzoną salę dla gości z dużym stołem i kuchnią. Jest tu elegancko, z gustem, a jednocześnie przytulnie…
Jesteśmy dziś gośćmi rodziny Raczko, która wraz z przyjaciółmi zorganizowała dzisiejszą ucztę. U kuchennych sterów stoi pan Maciej, pasjonat gotowania i nalewek, ale w przedsięwzięciu biorą udział również jego córki Julia i Patrycja, a także cała zaprzyjaźniona drużyna pomagierów, którzy dzielnie gotują, serwują gościom dania i sprzątają.
Nasz posiłek w jednodniowej restauracji zaczynamy od przekąsek, które wystawione są na specjalnie przygotowanych stołach przed budynkiem garażu. Znajdziemy tu m.in. kilka różnych sałatek, kanapki z własnoręcznie robionymi mięsami i wędlinami, nadziewane jajka, pasztet czy ryby. Większość dań kosztuje 5-15 zł więc można spróbować wielu. Jest jednak tego tyle, że nie wszystkiego udaje się nam skosztować. Jemy smaczne nadziewane jajka ze szczypiorkiem, sałatkę z młodych ziemniaczków, marynowanego łososia, wyśmienitą kanapkę na domowym chlebie z ciepłym boczkiem. Przekąski popijamy lemioniadą, którą gospodarze nalewają do kubeczków z dużego gąsiora. Dania ciepłe zamawia się w środku. Największym wzięciem cieszy się hamburger, podobno specjalność szefa kuchni, pana Macieja. Popyt na nie okazuje się jednak być większy niż przewidzieli gospodarze. Przyjeżdżamy na miejsce koło 16.00 i zjadamy ostatnie dwa. To się nazywa mieć szczęście… Hamburgery (15 zł) są smaczne, dobrze przyprawione, lekko pieprzne, z pysznym sosem. Można by się może przyczepić do zwykłej kajzerki, zamiast specjalnej bułki, ale jakoś zupełnie mi to nie przeszkadza… Oprócz przystawek i dań na ciepło dostępnych w karcie cały dzień, w określonych godzinach pojawiają się także dania specjalne. My trafiamy akurat na krewetki na maśle (25 zł). Pięknie się prezentują, smakują słońcem, koperkiem i czosnkiem. A na deser jemy domowe ciasto ze śliwką. Mniam…
Garaż 108 to miejsce pełne uroku. Szkoda byłoby, żeby istniało tylko raz w roku. Na szczęście już niedługo nie tylko uczestnicy Restaurant Day będą mogli zobaczyć jak tam jest i spróbować tutejszych specjałów, ponieważ gospodarze planują organizować małe przyjęcia dla zamkniętych grup, na zamówienie.
Restaurant Day to moim zdaniem rewelacyjna inicjatywa kulinarna. Pozwala pokazać się szerszej publiczności tym, którzy do tej pory gotowali tylko dla rodziny i przyjaciół, a nam smakoszom, poznać smaki i klimaty, których w prawdziwych restauracjach często nie znajdziemy. Przejęcie, zaangażowanie, pasja… To wszystko można było zobaczyć w niedzielę w Garażu nr. 108… Kolejna edycja Restaurant Day już w listopadzie. Liczę na równie smakowite kulinarne doznania i jeszcze większą frekwencję zdolnych miłośników gotowania. Czy bedzie więcej jednodniowych restauracji na jesieni? Mam nadzieję, że tak.
Garaż 108, ul. Kościuszki 108, Milanówek, tel. 603 089 405
Więcej zdjęć z mojej wizyty w Garażu 108 znajdziesz na fanpage’u Restaurantica.pl na Facebooku
Ja także miałam okazję brać udział w Restaurant Day w garażu 108. Przygotowywałam sałatki i kilka deserów ( w tym ciasto, ktore próbowaliście:)). Uważam ,że wszystko wypadło fantastycznie i także czekam już na kolejna edycje. Tymczasem zapraszam na moją relację z imprezy : http://kulinarna-fuzja.blogspot.com/2012/08/garaz-108-i-restaurant-day.html
Pozdrawiam,
Kulinarna Fuzja
Bardzo,bardzo serdecznie DZIĘKUJE .
Tez mam nadzieje ze to nie ostatni raz. Być może jeszcze coś na zakończenie lata , albo
początek jesieni ? ? ?
Maciej Raczko
603089405
maciej.raczko@gmail.pl
Dziekujemy za mile spedzony czas…..jedzonko wysmienite , przez chwile poczulismy sie jak na prawdziwych wakacjach- piekna sloneczna pogoda ,zapachy kuchni ,muzyka i bardzo mila obsluga – a bylismy tylko w naszym Milanowku -bylo cudnie !!!!!
gratulacje dla p Macka i rodzinki oby wiecej takich chwil…….. pozdr MDBB Klepacz.