Central Grill Madera
28 grudnia 2012
Restauracja Central Grill Madera wpadła nam w oko, kiedy przejeżdżaliśmy w listopadzie Alejami Jerozolimskimi. Minęło kilka tygodni, gdy w zaklejonych kolorowymi plakatami oknach z napisami „Otwarcie Wkrótce”, pojawiło się światło, a pustą do tej pory przestrzeń wypełniły meble. W Święta dostrzegliśmy ludzi krzątających się w środku, a plakaty zniknęły z witryny.
Central Madera Grill to miejsce czynne zaledwie od od 4 dni. Kto za nim stoi? Pytanie nie jest chyba banalne, bo kuchnia z Madery nie jest popularna w Warszawie… jak twierdzi wujek Google właścicielem nowej restauracji jest Teixeira Andrade Manuel Ramiro, Portugalczyk, który prowadził restaurację A Central na Maderze w Canico, w południowej części wyspy. Brzmi obiecująco? Dla mnie tak, bo całkiem świeże mam jeszcze wspomnienia z wakacyjnego wypadu na Maderę… Kuchnię z tych rejonów wspominam jako rybno-mięsną, może niezbyt wyszukaną czy wykwintną, ale prostą i smaczną.
Central Grill Madera to dość spora restauracja zlokalizowana w Alejach Jerozolimskich, niedaleko Lindleya. Wystrój miejsca jest tradycyjny, na stołach białe obrusy, żółte serwetki, wnętrze wypełniają drewniane meble, a na ścianach obrazy z Madery (ułożone z tradycyjnych głównie biało-niebieskich portugalskich płytek). Gdy oglądam zdjęcia ze strony restauracji w Canico, wystrój jest dość podobny do tego w Warszawie. Tak popularna w otwieranych ostatnio lokalach otwarta kuchnia pozwala nam obserwować krzątaninę kucharzy. W kuchni dominuje język portugalski, którym wydaja się porozumiewać prawie wszyscy pracownicy.
Siadamy w pustym lokalu i przeglądamy kartę. Dominują w niej dania mięsne… Jest też trochę ryb i owoców morza… podobnie jak było na Maderze… Ja z Madery najbardziej pamiętam Espadę czyli popularnego tam pałasza atlantyckiego podawanego z pieczonymi bananami. Nie stało się to moim ulubionym daniem, ale było obecne w karcie prawie każdej restauracji, którą odwiedziłam na wyspie. Tutaj tego dania akurat nie znajduję… Być może ryba ta jest trudno dostępna u nas. Z morskich postaci, które najczęściej wybierałam na wyspie jest za to solony dorsz, tuńczyk, ośmiornica i krewetki. Zjemy tu także różne rodzaje mięs podawane na specjalnych szpadach (boczek, wołowina, kiełbasa, kurczak, wieprzowina), a także steki. Są także zupy i kilka różnorodnych przystawek. Ceny w menu nie należą do najniższych. Dania główne są w cenach od 35 do 80 zł. Oprócz normalnej karty dostępny jest zestaw lunchowy, dwa dania w cenie 26, 50 zł (w tym kawa lub herbata).
Pat decyduje się na zestaw lunchowy, w skład którego wchodzi dziś zupa jarzynowa i mięsny mix z grilla z dodatkami. Ja zamawiam zupę pomidorowo – cebulową (17, 90 zł) i Ośmiornicę a la Central z karty przystawek (49,50 zł). Dopytuję kelnera czy na pewno najem się przystawką, ale zapewnia mnie, że to naprawdę duża porcja… Ekipa w postaci kilku kelnerów wydaje się bardzo przejęta pierwszymi dniami po otwarciu… Jeden z Portugalczyków wyglądający na właściciela po angielsku zwraca uwagę załodze, z kuchni dobiegają dyskusje po portugalsku…
Moja zupa pomidorowa z cebulą jest bardzo sycąca, poza pomidorowo-cebulowym wnętrzem, znajduję w niej pływające jajko… W smaku jest uczciwa, treściwa, mogłaby być odrobinę bardziej przyprawiona. Daniom, zarówno moim ośmiorniczkom jak i mięsom Pata towarzyszą liczne dodatki. Z postawionych na stoliku waz i półmisków możemy sobie nałożyć dowolną ilość ryżu, fasoli z kiełbasą i sałatki z kapusty z kiełbasą. Takiej kuchni nie pamiętam z mojej wyprawy na Maderę, ale przypomina mi niektóre dania, które poznałam w Brazylii. Do moich ośmiorniczek dodatkowo podane są dwa sosy – łagodny w kolorze zielonym z awokado i drugi o barwie czerwonej, przygotowany z ostrych papryczek. Ośmiorniczki podane w towarzystwie cebuli i papryki są smaczne, mięciutkie a podane sosy świetnie się z nimi komponują. Przystawkowa porcja przerasta moje możliwości… Pat również nie bardzo może mi pomóc, jego mix mięs wydaje się nigdy się nie kończyć. Uczta zaczyna się od bardzo dobrych i smacznie przyprawionych małych kiełbasek, by kontynuować kolejnymi porcjami mięsa z grilla, donoszonymi co chwilę i krojonymi ze szpad wprost na talerz. Jest wśród nich kurczak, wołowina, pieczona szynka z serem, boczek… W pewnym momencie musimy zastopować donoszącą wciąż mięso ekipę… Więcej już nie zjemy… Ilość ośmiornicy, mięsa i dodatków jest większa niż możliwości nawet takich łakomczuchów jak my. Mimo nie najniższych cen stosunek jakości i ilości do ceny jest bardzo dobry.
Central Madera Grill nie należy do miejsc dla wielbicieli dań lekkich i sałatek, których w karcie jest bardzo niewiele. Uderzamy tu raczej w tony cięższe, ale sycące, smakowite i doskonale nadające się na polską porę zimową… bo zima na Maderze do zimnych nie należy…
Central Grill Madera, Al. Jerozolimskie 101, tel. 22 370 25 52
Zachęcający opis. Miałabym ochotę się tam wybrać.
Hm… mieszkałam pod tym adresem całe wieki a kompletnie nie wiem, gdzie tam jest miejsce na knajpę! 🙂
znalazło się i to całkiem spore:)
Przed długi czas był tam sklep spożywczy, bodajże firmowy Goplany. Dzięki za opis, wybierzemy się!
Slicznie dziekujemy za wizyte oraz komentarz.
Znakomicie rozpoznala Pani jezyk portugalski jako jezyk ktory dominuje w kuchni;)z szefami prosto z Madery oraz Brazylii trudno by bylo inaczej. Cieszymy sie ze smakowalo Panstwu jedzenie ktorego pozycje w karcie naleza zarowno do kuchni brazylijskiej(rodizio),portugalskiej (pomidorowo-cebulowa zupa z jajkiem w koszulce) oraz do tradycyjnej kuchni z Madery. Jezeli chodzi o `Fillet de espada com banana´to myslimy ze w przyszlym miesiacu powroci do karty, jak Pani trafnie zauwazyla dostanie tej ryby w Polsce nie nalezy do najlatwiejszych zadan.
Menu na lunch zmienia sie codziennie a ostania pozycja w ofercie to albo domowej roboty deser lub pyszna portugalska kawa Delta. Zapraszamy i zyczymy Szczesliwego Nowego Roku:) Feliz Ano Novo
byłem, najadłem się tak jak już dawno nie miałem okazji 🙂 było pysznie. Uczta/kolacja rodizo to niezwykła biesiada na którą radzę się przygotować cały dzień zaczynając od lekkiego śniadanka i sałatki na lunch 🙂 nie mogę się doczekać ponownej wizyty na którą mam zamiar zabrać gromadę przyjaciół
no niestety dziś nieprzyjemna niespodzianka.. po przeczytaniu takich dobrych opinii zabrałem koleżankę z biura i idziemy na lunch.. była godzina 13:15 a tu ciemno, ale drzwi otwarte. Spróbowaliśmy wejść ale powiedziano nam, że co prawda otwarte ale.. światła nie ma.. Może będzie około 14:00.. zapachniało PRL-em a nie Potrugalią.. Kiepskie wrażenie na początek i strata czasu…
Panie Marku, bardzo przepraszamy za zaistniala sytuacje. Niestety ´swiatlo´sila wyzsza i duzo pola manewru w takim momencie nie mielismy. Pisze rowniez by doniesc ze pare godzin temu problem zostal rozwiazany i serdecznie zapraszamy juz do oswietlonej i pachnacej Portugalia restauracji. Prosimy o druga szanse i zyczymy milego tygodnia.
Czy jest już może jakaś strona internetowa tego miejsca?
tak, mają facebook, dodałam w danych teleadresowych na dole posta znajdziesz link.
Witamy,
niestety strona internetowa jest jeszcze w trakcie produkcji. W razie pytan prosimy o kontakt z nami na stronie facebook lub emailowo pod adresem:
restauracjacentralgrill@hotmail.com
Pozdrawiamy i milego wieczoru
Byłem w tym miejscu z żoną i dwójką znajomych, obsługa potraktowała nas chamsko, zawsze jak coś się otwiera w Wawie to odwiedzamy próbując co tylko się da ale… okazało się że przy zamówieniu jakiejś szpady mięs którą chciałem się podzielić z żoną by też spróbowała obsługa po naradzie z menadżerem przyszła do nas i powiedziała że kategorycznie nie i że jeśli żona chce spróbować to musimy zamówić drugą porcję dla niej i że nie ma wymieniania się pokarmami pomiędzy osobami przy jednym stoliku… nie wiem czy miało to wyglądać tak że stoi jakiś cieć nad nami i pilnuje żeby każdy jadł ze swojego talerza bo wstaliśmy i podziękowaliśmy od razu za miłe przyjęcie… byliśmy tam chyba w trzeci dzień od otwarcia. trzymajcie się z daleka chyba że obsługa została wymieniona…
Aż mi się wierzyć nie chce – nigdy nam się chyba z mężem nie zdarzyło nie wymieniać talerzami podczas wizyty w restauracji. Zawsze zamawiamy różne dania i jemy je „na pół”, żeby móc więcej spróbować 🙂 Chętnie wybralibyśmy się do Central Grill Madera, bo mieszkamy tuż obok, ale to, co Pan napisał mnie mocno zniechęca…
też mi się wierzyć nie chce, bo my zwykle się wymieniamy, w przeciwnym razie nie spróbowałabym tylu dań… W Central Grill też tak było i nie było z z tym problemu… chyba się trzeba samemu przekonać i wyrobić własne zdanie:)
No nam też się wierzyć nie chciało , byliśmy tam pierwszy raz i 2 albo 3 dni po otwarciu, nie było żadnych innych klientów nawet… może obsługa była niedoinformowana, może jeszcze nie wiedzieli że takie rzeczy jak wspólne próbowanie są normalne, może nawet tam już nie pracują:)
To chyba raczej komentarz konkurencji ??
Bardzo powatpiewam w prawdziwość tego komentarza …
Iwona, nie wiem, ale nie mam jak tego sprawdzić, a zasad mojego bloga nie narusza więc nie usuwam.
nie jestem konkurencją , jestem normalnym facetem który chodzi z żoną często do restauracji ale ciekawe podejście – krytyka oznacza konkurencje… równie dobrze można powiedzieć że jak ktoś się zachwyca Maderą to albo tam pracuje albo jest znajomym menadżera , nieprawdaż?
Nie… Krytyka nie oznacza zawsze konkurencji. Jest mile widziana gdy faktycznie opisuje czyjeś doświadczenie.
Jednak nadal szczerze wątpię w komentarze grubymi nicmi szyte. I ten mi na taki wyglada. Ludzie otwierający restauracje i starający sie o pierwszych klientów nie pozwolą spróbować dania swojego partnera? Ciec stoi nad talerzem i pilnuje?? „Każą” zamówić kolejne danie? Dodatkowo – Portugalczycy ?? Jeden z najbardziej wesolych, bezproblemowych i rodzinnych narodów, gdzie do restauracji przychodzi sie nie od święta i w liczbie m.in. 10 osób (cała rodzina – łącznie z dziadkami) i każdy próbuje od każdego z talerza …? Mieszkam w Portugalii, na Maderze byłam kilkukrotnie ..
Marta, rozumiem, ze nie chcesz kasowac komentarzy 🙂 !!!
Chciałam jednak napisać swoje zdanie na ten temat, bo szkoda, żeby ktoś zniechecil sie do wizyty takim mało prawdopodobnym wpisem!
Dzięki za super bloga. Doinformowuje sie zawsze u Ciebie o nowych miejscach i jak przyjezdzamy do Warszawy z mężem i synkiem w odwiedziny do dziadków, to robimy rundke po nowych miejscach.
O tej knajpce słyszałam już od znajomych portugalczykow z Warszawy i wiedziałam, ze u Ciebie znajdę rzetelny opis sytuacji. Nasi znajomi ocenili – jedzenie dobre aczkolwiek wystrój ….. 😉 Niestety wystrój tych kilku portugalskich knajpek w Warszawie jest straszny i mało zachęcający 😉 Oprocz Grill&co – ale tam jakosc jedzenia do ceny od dluzszego czasu pozostawia duzo do zyczenia, podobnie jak ceny win mega zawyzone.
Mysle, ze Portugalczycy powinni zerknąć na styl nowo otwieranych miejsc w Warszawie i trochę zmienić swoje podejście do tego tematu … W Portugalii najbardziej liczy sie jakosc jedzenia, estetyka miejsca jest na szarym końcu.. A szkoda.
Pozdrawiam słonecznie z Lizbony.
PS nie widziałam u Ciebie opisu podkowa-wine-depot-Grill, kiedyś Asador. Świetna knajpa na weekend w Podkowie! Wybierz sie koniecznie. Doskonale steki, rewelacyjne wina w przeróżnych cenach, atmosfera i właściciel Argentynczyk (mówiący już całkiem dobrze po polsku) odbierający do Twojego dania wina podczas małej degustacji przeprowadzonej tylko dla Ciebie 🙂
Mam nadzieje, ze miejsce nadal tak fajne jak pól roku temu.
Iwona
Podejrzewam że zaszło tu małe nieporozumienie.
Formuła Rodizio to formuła „jesz ile chcesz” ale opłata odnosi się tylko do jednej osoby. Serwowany jest duży wybór mięs, więc gdyby osoba towarzysząca chciała wszystkiego spróbować to mogłaby się porządnie najeść a restaurator poszedłby z torbami.
Tak jak Pan Bohdan napisal zaszlo niestety nieporozumienie (dziekujemy bardzo,)) w czasie wizyty Pana Sebastiana w naszej restauracji. Chetnie wyjasnimy to z naszej strony.
Nigdy nie mielismy ani nie mamy nic naprzeciwko zeby goscie probowali od siebie nawzajem wrecz przeciwnie. Czasem porcja zupy jest dzielona pomiedzy dwie miseczki a desery sa wielokrotnie podawane z wieksza iloscia lyzeczek,)
Wszystkie dania ktore w karcie menu nie sa oznaczone podpisem ´na osobe´ sa jak najbardziej do dzielenia sie i kosztowania ich razem. Takze dania ze szpady takie jak Espetada Regional (wolowina na roznie) lub Espetada de Frango (pol kurczaka z rozna) sa czesto zamawiane do podzialu. Jezeli chodzi o Brazylijskie Rodizio, Stek Picanha ze szpady lub boczek sa one serwowane na osobe (forma podobna do dobrze juz znanego bufetu szwedzkiego). W ramach tego zestawu oferujemy trzy dodatki (klasycznie z ryzem, czarna fasola oraz kapusta)oraz ilosc miesa o ktorej decyduje gosc. Rodizio w naszej restauracji to osiem rodzajow mies oraz grilowany ananas serwowany ze szpady do woli z mozliwymi powtorkami poki sie juz nie ma dosc. Dla tych ´mniej´ glodnych oferujemy takze porcje dziecieca z czteremy rodzajami mies) Bardzo nam przykro, ze tak to zdarzenie a takze i my zostalismy potraktowani. Coz nie pozostaje nam nic innego jak przeprosic za nieporozumienie i powtornie zaprosic wszystkich do naszej restauracji,) Dziekujemy oraz zyczymy milego dnia.
Świetna knajpa. Jako mięsożerca jestem zachwycony. Bardzo dobre jedzenie, przesympatyczna, dowcipna obsługa. Cenowo także bardzo zachęcająco. Jedyne co niestety naszym Portugalczykom nie wyszło to wystrój, ale parafrazując klasyka, chodzi tylko o to aby te minusy nie przysłoniły nam plusów 🙂
Mój narzeczony jest portugalczykiem dlatego z okazji naszej rocznicy planowaliśmy się wybrać do tej retsauracji, jednak niestety ceny okazały się dużo wyższe niż mysleliśmy, nawet w porównaniu z restauracjami w Portugalii. Dlatego musieliśmy się przenieść do Browar de Brasil, gdzie na szczęście spędziliśmy naprawdę miły wieczór:) Ale kto wie, może w przyszłości jak będziemy bogatsi ale nadal młodzi i piękni zawitamy również i do tej restauracji:)
Byłem w tej restauracji i nie jestem specjalnie zadowolony. Na kolację poszedłem z kuponem promocyjnym „groupon”. kolacja składała się z trzech dań i kieliszka wina. na przystawkę wziąłem zupę rybną i białe grillowane kiełbaski. Jeśli chodzi o zupę to była bardzo smaczna natomiast jej porcja była mikroskopijna, kiełbaski natomiast nie miały w sobie nic godnego uwagi (były podane bez jakiegokolwiek dodatku np. świeżej bułki/chleba). Na danie główne wybrałem stek z pieprzem, z frytkami i surówką oraz Ryby i owoce morze z rożna z dodatkami. I tu nastąpiło ogromne rozczarowanie. Jeśli chodzi o samo mięso nie było ono złe, ale nic poza tym (o wiele lepsze steki w podobnej cenie można zjeść w AIOLI-49PLN, lub w Żurawinie-20 PLN w ofercie lunchowej we wtorki). Kompletnym zaskoczeniem były mrożone frytki z paczki. Coś, co nie powinno zdarzyć się w RESTAURACJI!!! Wspomniana sałata, czyli warzywa saute z Supermarketu, były kropką nad i. Ryby i owoce morza z rożna były w rzeczywistości szaszłykiem na którym był kawałek wysuszonego tuńczyka, łososia i nie rozpoznanej przeze mnie innej ryby prawdopodobnie dorady, na talerzu znalazły się też 2 małe krewetki (w odróżnieniu od wspomnianych ryb całkiem dobre). wizytę w Central Grill Madera kończyłem próbując dwóch deserów Deseru Central i Puddingu Czekoladowego. Były to smaczne, aczkolwiek przeciętne i niczym nie wyróżniające się „słodkości”. Podsumowując cały wieczór tam spędzony mogę powiedzieć o bardzo miłej obsłudze, zupełnie nijakim wystroju i przeciętnym jedzeniu. Nie twierdze, że dodatkiem do dania głównego nie mogą być same warzywa (bez oliwy czy przypraw), mogą ale muszą być świetnej jakości. Właściciele mają 1,8 km do hali mirowskiej gdzie znajdą świeże warzywa, nie muszą chyba kupować ich w tesco! Kolejną rzeczą są mrożone frytki, chyba należy pozostawić to bez komentarza. Ziemniaki przywieziono z Ameryki Płd. więc brazylijska restauracja powinna je szczególnie traktować. Wysuszona ryba jest nie do przyjęcia. W warszawie można dostać świeżą rybę i owoce morza, a kucharze z południa powinni przygotować idealne danie z zamkniętymi oczami. Niestety nie mogłem spróbować flagowego Rodizio (ograniczenie w kuponie), ale po tej wizycie raczej już nie spróbuje
Nie wiem czy powodem moich zastrzeżeń jest to, że byłem klientem z „grouponem”, ale jeśli tak to tym bardziej czuje się zawiedziony. Nie polecę tej knajpy niestety nikomu.
P.S. nie jestem z żadnej konkurencji:)i nie jestem hejterem, po prostu było słabo