Pańska 85 – dobra zmiana po azjatycku?
19 kwietnia 2017
Przy ulicy Pańskiej 85, w miejscu gdzie kiedyś można było zjeść schabowego i tradycyjną polską kaczkę z jabłkami i żurawiną niedawno nadeszła zmiana rodem z dalekiej Azji. Polską kaczkę serwowaną w restauracji Halka zastąpiła zupełnie inna jej odsłona: kaczka po pekińsku. Czy jest to dobra zmiana? Czy warto wybrać się na kaczkę do restauracji Pańska 85?
Nazwa restauracji Pańska 85 niewiele mówi o orientalnym charakterze tutejszej kuchni. Dla mnie jako marketingowca to pójście na łatwiznę przy braku pomysłu na nazwę i kolejny twór językowy taki jak np. Tamka 43, Rozbrat 20, Mokotowska 69 itp. Szkoda, bo można było stworzyć nazwę sprzedającą koncept miejsca i która świetnie pasowałaby do chińskiej kuchni.
Chińscy kucharze
Wnętrze lokalu zaprojektowane jest w nowoczesnym stylu, w niczym nie przypominając tradycyjnych azjatyckich restauracji. Są tu tylko drobne chińskie akcenty, które nie zakłócają współczesnego charakteru miejsca, a dodają mu charakteru. Pańska 85 to przestronne sale i dodatkowo spore patio, gdzie – jak podejrzewam – powstanie wkrótce ogródek. W weekendy atmosferę ubarwia muzyka na żywo, a dźwięki fortepianu doskonale komponują się z eleganckim wnętrzem. Przez otwartą kuchnię można podglądać krzątających się kucharzy – głównie Chińczyków (uwaga: kuchnia jest niewidoczna z części sali, więc żeby podziwiać pracę kucharzy trzeba się wtedy wybrać się na mały spacer po lokalu). Szefem kuchni restauracji jest także Chińczyk – Xiang Shi Yong. Właściciele nie są gastronomicznymi debiutantami, właścicielka (Yajia Lin-Iwanejko) przez lata prowadziła Cesarski Pałac i Hong Kong House.
Tablety zamiast drukowanego menu
Papierowe menu Halki zastąpiła nowoczesna technologia Pańskiej 85. Kelnerzy zamiast tradycyjnej karty dań przynoszą gościom tablety, na których można przeglądać menu ze zdjęciami. Podoba mi się możliwość obejrzenia dań, szczególnie, że nazwy niektórych potraw brzmią bardzo egzotycznie. Z drugiej strony dwa razy mi się zdarza, że urządzenia się zacinają, przydałaby się więc opcja drukowana dla klientów zniecierpliwionych klikaniem w ekran. Długa karta nie ułatwia wyboru, pomocny jest za to sympatyczny kelner, który dobrze zna wszystkie dania. Ceny win są według mnie trochę przesadzone – znakomita większość rozpoczyna się powyżej 20 zł za kieliszek.
Jeśli chcecie przeżyć coś specjalnego zdecydujcie się na ceremonię parzenia herbaty Gong-Fu Cha. Wydarzeniem jest także kaczka po pekińsku, która podawana jest w całości i krojona na plastry przez chińskiego kucharza przy Waszym stoliku. Pańską 85 odwiedzam dwa razy, a dania z tej restauracji wzbogacają też mój świąteczny wielkanocny stół.
Dzielmy się daniami
Zgodnie z sugestią kelnera zamawiamy wszystkie dania na środek stołu, żeby się nimi dzielić. Tak się je w Azji, tak też je się w modnych lokalach w Barcelonie. Poza tym tak jest prościej, a my uwielbiamy podbierać sobie jedzenie z talerzy! Chińską ucztę warto rozpocząć od lekkiego Mango nadziewanego świeżym łososiem (28 zł). Jest delikatne, orzeźwiające, a z wyglądu bardzo efektowne tworząc na talerzu kolorową piramidę. Niezwykle wyrazisty i rozbudzający apetyt jest Ogórek w marynacie z octu ryżowego i chilli (22 zł), z sezamem i kawałkami chilli, to przystawka o słodko-kwaśnych nutach dla wielbicieli pikantnych smaków.
Wołowinę – cienkie plastry wołowiny ułożone w stosik, podawane na przystawkę – można sobie darować. Jest twardawa, żylasta, mimo że towarzyszy jej pikantny, rewelacyjny sos na bazie sosu sojowego, z dużą ilością czosnku. Jej jedzenie nie sprawia mi przyjemności. Shanxi burger (12 zł) to bułka na parze wypełniona mięsem – fajna opcja jako dodatek czy niewielkie danie dla niezbyt głodnego dziecka. Jako dodatek i alternatywę dla ryżu kelner poleca nam Ziemniaczki z czosnkiem, których nie ma w karcie. Kształtem przypominają spaghetti, a w smaku ziemniaki z lekką czosnkową nutą.
Nie wychodźcie z Pańskiej bez skosztowania Bakłażana w sosie ostrygowym! Jest charakterny, wielowymiarowy, jednocześnie słony, pikantny, słodkawy. Bakłażan wprost uzależnia, a coś o tym wiem, bo musiałam (nie mogłam się oprzeć!) zamówić go już trzy razy. Polędwica wołowa w sosie z czarnego pieprzu (58 zł), przed skosztowaniem drażni mocnym aromatem pieprzu, ale po spróbowaniu zaskakuje harmonią smaków i idealnie przyprawioną wołowiną (choć wcale nie krwistą). Kurczak Gongbao z orzechami nerkowca (38 zł) to propozycja dla wielbicieli bardzo ostrych smaków. Mamy tu soczystego kurczaka i słodko-pikantny sos z kawałkami suszonej papryczki chilli. Jeśli taki kawałek papryczki trafi na wasze podniebienie to dobrze jest mieć pod ręką coś do popicia albo przegryzienia. Warty skosztowania jest Stek z grillowanego tuńczyka (39 zł) podany z nadziewanym słodkimi batatami awokado i chrupiącym groszkiem cukrowym. Tuńczyk jest idealnie przygotowany, w środku różowy, soczysty i pełen smaku.
Kaczka po pekińsku
Ale prawdziwym wydarzeniem w Pańskiej 85 jest kaczka po pekińsku (145 zł). Podawana jest do stołu w całości i krojona przy stoliku, przy którym siedzą goście. Porcja jest dla dwóch, trzech osób i jest to prawda pod warunkiem, że podczas pobytu w restauracji zamówicie tylko kaczkę z dodatkami, bo jeśli każdy zdecyduje się jeszcze na przystawkę to kaczka według mnie wystarczy spokojnie dla czterech albo pięciu biesiadników. Na stół trafia w towarzystwie cieniutkich placków, specjalnego sosu, ogórków pokrojonych w słupki, zielonych części cebuli dymki i liści sałaty. Mamy okazję obserwować kilka razy jej przygotowywanie w restauracji, a sami kosztujemy jej podczas świątecznego obiadu w domu. Plastry kaczki zawijamy w placki, dodajemy sos i warzywa. Mięso jest idealnie miękkie, a dodatki świetnie podkreślają jego smak.
Czy to dobra zmiana?
Restauracja Pańska 85 to zmiana tradycyjnej polskiej kaczki na kaczkę po pekińsku. Czy jest to zmiana na lepsze? Trudno powiedzieć, bo w Halce byłam tylko raz i to dość dawno temu. Warto tu przyjść nie tylko na kaczkę, ale zamawiać wiele różnych dań, stawiać je na środek, próbować i dzielić się z innymi. Tak jak w Singapurze, w Hong Kongu czy Barcelonie. Jak ja lubię jeść nie tylko z mojego talerza!
Pańska 85, ul.Pańska 85, Warszawa, tel. 512 671 756
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Ceny: 40-60 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Okazja: babskie ploty, elegancka kolacja, kolacja we dwoje, lunch, specjalna okazja, spotkanie biznesowe, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi
Byłam, widziałam, zdobyłam parne pysznych smakołyków. Bardzo ciekawa recenzja.
Dla mnie wygrywa kaczka po pekińsku. I ja, i mąż i dzieci UWIELBIAMY kaczkę i jemy ją za każdym razem, gdy pojawiamy się na Pańskiej 85. Dla mnie strzał w 10
Najlepsza restauracja chińska w jakiej miałam okazję być a wiele zwiedziłam za swojego życia, bo uwielbiam Azję i ich dania. Super miejscówka nawet na spotkania w gronie znajomych 😉 Jak najbardziej na plus !