Mięsny Deli & Bistro – jemy w sklepie mięsnym
4 kwietnia 2018
Mięsny Deli & Bistro, nowy sklep mięsny i bistro na Saskiej Kępie, już samą nazwą kusi mięsożerców. Mięsa przygotowane przez szefa kuchni Pawła Suwałę możemy zjeść na miejscu albo wyjść z siatką wypełnioną mięsnymi dobrami takimi jak porchetta, kiełbasa z gęsi, czy schab wędzony drzewem wiśniowym… Idziemy na obiad do sklepu…
Wbrew coraz popularniejszej modzie na ograniczanie mięsa, czyli tzw. fleksitarianizmowi, mięso ma się dobrze i powstają kolejne miejsca wyspecjalizowane w daniach mięsnych i stawiające na jakość. Tylko w ostatnich miesiącach otworzył się Meat Warsaw, Schabowy, a od niedawna na Saskiej Kępie działa Mięsny Deli. To połączenie sklepu mięsnego i bistro stworzone przez Pawła Suwałę znanego m.in z Butchery & Wine i autora książki kulinarnej Przepisy i Opowieści oraz Piotra Szczęsnego – pomysłodawcę tej książki.
Idziemy do Mięsnego !
Za pierwszym razem nie mamy szczęścia – lokal nie odbiera telefonów, nie odpisuje na FB, a gdy przyjeżdżamy, to okazuje się, że ze względu na awarię nic nie zjemy. Za drugim razem mamy już więcej szczęścia i udaje się nawet zarezerwować stolik! Wystrój lokalu z dominującym kolorem białym i niebieskimi dekoracjami przypomina… sklep mięsny. Główną cześć lokalu zajmuje długa lada chłodnicza wypełniona mięsem i wędlinami. Nad ladą wybija się niebieski neon z listerą M. W ladzie znajdziemy steki, burgery, wielkie kawałki miesa przygotowane do pieczenia i inne produkty z najwyższej półki pochodzące od lokalnych producentów. W niewielkiej lodówce obok kuszą produkty niemięsne takie jak domowy ketchup, mleko, masło czy ser biały. Część restauracyjną stanowi kilka lekko chyboczących się drewnianych stolików ustawionych dość ciasno obok siebie. Na ścianach mamy białe kafelki podkreślające sklepowy charakter lokalu, a także zabawne rysunki na mięsne tematy wykonane przez popularnego ilustratora i grafika Why Duck.
Mięso, mięso i… mięso
Niedługie menu lokalu często się zmienia, pojawiają się nowe pozycje, a inne znikają, choć trzon niezmiennie stanowią mięsa w różnych odsłonach. W karcie znajdziemy zarówno popularne dania jak tatar, burger czy schabowy, ale również takie ciekawostki jak kaszanka bez kaszy, galaretka z głowizny, szpik z sałatką z natki pietruszki czy ozory wołowe. Oddzielną sekcję – szczególnie ważną, bo zakreśloną w menu na czerwono – stanowią mięsa z grilla. Do wyboru jest zawsze kilka różnych steków wołowych: np. onglet, rib-eye z jałówki, New York z byka, côte de boeuf, chateaubriand.
Mięso w zupie, kaszanka bez kaszy
Zaczynam od zupy, gdyż zup zwykle nie mogę sobie odmówić. Zalewajka z czosnkiem niedźwiedzim i jajkiem (15 zł) to przyjemnie kwaśny żurek, prosty, z dużą ilością tłustego boczku jak na mięsne miejsce przystało, z idealnie przygotowanym jajkiem poche. Zupa jest konkretna, wyrazista, smakuje bez zarzutu, chociaż ilość tłustego boczku trochę mnie przytłacza. Smuci także praktycznie niewyczuwalny czosnek niedźwiedzi, który był jednym z powodów wyboru przeze mnie tego dania. Kaszanka bez kaszy z jabłkiem (23 zł) to danie zaskakujące (jedliście kiedyś kaszankę bez kaszy?), ale amatorzy kaszanki będą zadowoleni. Tatar francuski z frytkami (24 zł) to niezła klasyka. Samo mięso jest wybitnie smaczne, do tatara dodano cebulkę, ogórka w proporcjach odpowiednich, co wniosło element chrupania, zabrakło jednak przyprawienia czy choćby przypraw dostępnych od ręki przy stoliku…
Dużo mięsa i to jakiego…
Jeśli do przystawek miałam kilka drobnych uwag, to do dań głównych ciężko się przyczepić. Mimo, że preferuję wołowinę nad wieprzowinę największe wrażenie robi na mnie Schabowy Puławski z jajkiem sadzonym i purée (28 zł). Gruby kotlet ze świni rasy puławskiej oszałamia wielkością – to porcja na dwie osoby o normalnym apetycie albo na wielkiego głodnego chłopa. Schabowy jest w środku soczysty z akuratną i nie dominującą panierką, pierwszorzędny. Towarzyszą mu proste dodatki – sadzone jajko, ziemniaczane purée i ciekawy garnisz z pietruszki, cebuli, orzechów. Dwuosobowy Chateaubriand (150 zł) to 600 gramów mięsa wołowego pociętego na steki, przygotowanego idealnie medium rare. To piękny kawałek mięsa. Onglet (45 zł) czyli stek rzeźnika podany jest krwisty, może nawet ciut za surowy jak dla mnie, ale smakuje wyśmienicie. Do wołowiny dostajemy sosy, z których najciekawsza jest słodko-wytrawna madera i klasyczny bernaise.
Mięsny to jeszcze młody lokal jeśli chodzi o organizację co jest widoczne w długim czasie oczekiwania, a także drobnej pomyłce przy zamówieniu. Obsługa jest serdeczna, otwarta na komentarze, a jedzenie proste i pełne smaku, co pokazuje, że to miejsce z potencjałem. Skuście się na stek czy schabowego na miejscu, a z lokalu wyjdźcie z siatami pełnymi mięsnych przyjemności. Koniecznie zarezerwujcie stolik, bo wieść o tym miejscu już rozeszła się wśród mięsożerców.
Mięsny Deli & Bistro, ul. Walecznych 64, Warszawa, Praga Południe, tel. 578 265 777
Podsumowanie
Dzielnica: Praga Południe
Kuchnia: międzynarodowa, steki
Ceny: 40-60 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Okazja: babskie ploty, lunch, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi