Osteria – owoce morza wysadzane brylantami
14 marca 2007
Do Osterii w Walentynkowy wieczór, rok temu zaprosił mnie mój osobisty narzeczony.
Walentynki to bardzo gorący wieczór w restauracjach, bo wrzało tam jak w ulu, wszystkie stoliki były zajęte, a co chwilę w drzwiach pojawiały się dodatkowe osoby które również pragnęły spędzić w tym miejscy ten romantyczny wieczór.
Dużo ludzi, długi czas oczekiwania, to właśnie spotkało nas w Osterii. Na szczęście nie tylko, spośród długiej karty wybrałam diabła morskiego i to co mogę powiedzieć, to że był wyśmienity. Mój towarzysz również był zadowolony z zamówionego dania. Troszkę mniej podobał mu się rachunek który musiał zapłacić za ten walentynkowy wieczór, bo owoce morza w Osterii są doskonałe, ale na pewno nie należą do tanich.
Podsumowanie
Kuchnia: śródziemnomorska