żoliborski Zaułek Smaków
19 sierpnia 2007
Na wczorajszą rowerową wyprawę pojechaliśmy na daleki Żoliborz, docierając do cmentarza Północnego. W tej okolicy zastała nas pora obiadowa i zaczęliśmy poszukiwać miejsca gdzie tą porę obiadową można by godnie wykorzystać. Pora nadeszła w złym miejscu. Daleki Żoliborz to nie miejsce gdzie można znaleźć coś do jedzenia co nie jest towarem w sklepie spożywczym. Pierwszym napotkanym lokalem kiedy jechaliśmy w kierunku centrum był McDonalds, ale nie o takim posiłku myśleliśmy. Dopiero na bliskim, starym Żoliborzu można znaleźć kilka miejsc gdzie warto zawitać. My trafiliśmy do Zaułka Smaków (druga nazwa to Winiarnia Portius) na ul. Felińskiego. Uwagę przyciąga i zachęca do zejścia z rowerów (nie tylko nas, było tam więcej rowerzystów) miły ogródek z kilkoma stolikami pod parasolami. Parasole wczoraj były bardzo przydatne bo słoneczko świeciło jak oszalałe. Żeby znaleźć wolny stolik w ogródku trzeba mieć szczęście, a że my szczęście mamy stolik zdobyliśmy. Miło było sobie odpocząć w otoczeniu starych żoliborskich domów, starych szumiących żoliborskich drzew, z dala od ruchliwych ulic. W Zaułku Smaków króluje mieszanka kuchni wegierskiej, włoskiej i polskiej. Ja wybrałam mieszankę węgiersko-włoską, Pat polską. Najpierw zjadłam gulasz węgierski (18 zł) podany w gorącym kociołku, podobnie jak podają zupy w Borpince na ul Zgoda. Sposób podania super, smak przeciętny, mało przyprawione i jak na danie węgierskie w ogóle nie ostre. Zjadłam, ale musiałam zużyć dużo pieprzu, żeby miało jakiś smak. W Borpince , mojej ulubionej węgierskiej knajpie zupy są znacznie, znacznie lepsze. Po zupie nadszedł czas na sałatkę. Wybrałam sałatkę włoską Salate di Parma (27zł) (sałata lodowa, pomidory, kapary, oliwki, mozarella i szynka parmeńska + oliwa i ocen winny), była prosta, sympatyczna, pyszna, do powtórzenia z łatwością w domu. Pat był zachwycony sznyclem wieprzowym z sałatką ziemniaczaną (25zł). Sznycel był cienko rozbity i zajmował cały wielki talerz. Na deser Pat wybrał tort/deser lodowy (10zł), podobno był średni. Ja już nie miałam miejsca na deser po moim dwu daniowym obiedzie. W Zaułku Smaków trzeba się uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na dania. My czekaliśmy ponad pół godziny, na szczęście niespecjalnie nam się spieszyło. Na pewno tam wrócę na sałatki lub dania główne, może pasty, ale już nie kuchnia węgierska…
Zaułek Smaków ul. Felińskiego 52 tel: (22) 839 86 81