Gaumarjos – wyprawa jak na Kaukaz

31 sierpnia 2009

gaumarjosGaumarjos , gruzińska restauracja w Piasecznie, znajduje się ponad dwadzieścia kilometrów od mojego domu. Nie jest więc to miejsce na szybki wypad na obiad czy kolację, a raczej na  dłuższą wyprawę, choć z pewnością znacznie krótszą niż na daleki Kaukaz. Przeczytane opinie o lokalu zachęcają, aby ruszyć się tym razem dalej niż zwykle i nie ograniczać gastronomicznych wypraw tylko do znanego już dość dobrze centrum Warszawy. Dobrym pretekstem wyprawy do gruzińskiej knajpy w Piasecznie jest wizyta zakupowa w centrum handlowym Fashion House, które znajduje się niezbyt daleko od restauracji. Wcale niełatwo tu dotrzeć, napotykamy na wiele ulic jednokierunkowych, próbują zatrzymać nas zakazy wjazdu i roboty drogowe. Czy to nie znak, aby wybrać jednak inne miejsce? Jesteśmy jednak wytrwali i nie zrażamy się pułapkami drogowców. Im większe trudności po drodze, tym bardziej pragniemy  skosztować kawałka Gruzji zakotwiczonego „w przystani” pod Warszawą.

Gaumarjos to oprócz lokalu z gruzińską kuchnią, także winiarnia i sklep z winem. Całą ścianę przy wejściu zajmują   więc półki wypełnione butelkami z winem. Dostępne są tu  wina nie tylko  gruzińskie, choć wybór gatunków z tego rejonu  jest największy. W głebi lokalu znajdziemy kilka stolików dla gości. Ich usytuowanie blisko siebie, sprzyja biesiadom w większym gronie. Na zewnątrz zlokalizowany jest sympatyczny taras  odgrodzony od ulicy wysokim żywopłotem. Właścicielami restauracji są rodowici Gruzini – David i Liana Gamstemlidze, a szefowa kuchni pochodzi z Tibilisi. Daje to nadzieję na spotkanie z prawdziwą kuchnią gruzińską. Krótka karta menu sprzyja podejmowaniu szybkich decyzji, co do wybieranych dań, poza tym zwiększa moje zaufanie do świeżości przygotowywanych tu potraw. Na bardzo długie karty patrzę zazwyczaj podejrzliwie.

Wieje chłodny, już lekko jesienny wiatr, więc wybieramy dania ciepłe. Rozpoczynam od Adżapsandal (15 zł) czyli dania podobnego doGaumarjos3 leczo. Staje prede mną spora kokilka z drobno pokrojonymi warzywami, znad których unosi się przyjemny aromat ziół. Znajdziemy tu  bakłażany, pomidory, cukinię, cebulę i paprykę,  a wszystko lekko przyprawione. Danie smakuje bez zarzutu, choć mogłoby być odrobinę bardziej pikantne.  Za to Papryka faszerowana mięsem z sosem  jogurtowym (18 zł) to danie znacznie wykraczające poza przeciętność. Mięso jest cudownie doprawione, wyraziste w smaku, lekko pikantne, a pomidorowy sos doskonale współgra z podanym w osobnym naczyniu sosem jogurtowym, tworząc intrygującą całość.  Dobrym wyborem w Gaumarjos jest Gaumarjos2także Jagnięcina z sałatą (40 zł), mięso jest ciekawie przyprawione i interesująco przyozdobione pestkami granatu. Wyśmienite w smaku sięga kulinarnych wyżyn, choć mogłoby być trochę mniej żylaste. Po sycących daniach nie mamy już  miejsca na deser, ale kusi nas typowe gruzińskie ciasto miodowe (7 zł), przypominające popularnego na Podlasiu Marcinka. Warstwy ciasta przedzielone są warstwami karmelu, słodki przysmak  rodem z Gruzji cudownie rozpływa się w ustach.

Gaumarjos znaczy po polsku „Życzę Ci zwycięstwa”. Właścicielom i kucharzom  gruzińskiej restauracji w Piasecznie gorąco życzę wygrania wojny o klientów i żałuję że nie są zlokalizowani  kilka kilometrów bliżej….  Bo wtedy  byłabym w tym miejscu bardzo częstym gościem.

 

Gaumarjos, Piaseczno, ul. Sierakowskiego 29, tel. (22) 750 12 30

 

Zobacz także:

Mała Gruzja – na Nowogrodzkiej jak w Batumi

5 Responses to Gaumarjos – wyprawa jak na Kaukaz

  1. Kasia says:

    Długo trwało zanim wybrałam się na obiad do restauracji gruzińskiej Gaumarjos.
    Rozczarowanie to małe słowo. Byłam daw razy w Gruzji i jadłam pyszne chaczapuri, roladki z bakłażana nadzewane pastą orzechową , chinkali i inne wspaniałości. Chaczapuri to zwykły naleśnik z jakims serem – zupełnie nie przypominający Gruzji.Porcje mini i bardzo drogo .Mały wybór .Brak chinkali .Totalna porażka .Zaprosiłam rodzinę i wszczyscy jesteśmy nizadowoleni.
    pozdrawiam Gruzję i liczę na lepsze jadło
    Kasia

  2. Jurek says:

    Kasiu, chyba byliśmy w innej restauracji. Moje wrażenia są z goła odmienne. Chaczapuri wygląda i smakuje tak jak to podawane w gruzińskich domach, a nie turystycznych miejscach. Porcje podają przyzwoite a w trzy osoby jedząc trzy dania (dzieliliśmy się) i każdy po lampce wina zmieściliśmy się w 80 pln (niecale 30 pln na osobę).
    Ja polecam i często wracam.
    Jan

  3. Marcin says:

    Szanowna Autorko.

    Gaumarjos otwarto również na KEN 47 w Warszawie.

    Pozdrawiam,
    Marcin

  4. Marta says:

    Do lokalu w Piasecznie jeszcze nie dotarłam,ale teraz będę miała okazję.W tym roku na „OTWARTYCH OGRODACH” miałam przyjemność poznać Davida Gamstelidze.Ciekawe opowieści o Gruzji i kuchni.Życzę Mu i restauracji powodzenia.

Odpowiedz na „JurekAnuluj pisanie odpowiedzi