Casa Sicilia
11 listopada 2012
Włoskich restauracji w Warszawie nie brakuje… W końcu to jedna z tych kuchni, które my, Polacy, lubimy najbardziej, a dla restauratora jak sądzę najmniej ryzykowna… Mimo, że ciągle poszukuję nowych miejsc i smaków, lubię odkrywać nowe kuchnie i nowe dania, to co jakiś czas lubię zjeść u dobrego Włocha, a w szczególności dobrą pastę. W ostatnie niedzielne popołudnie miałam właśnie ochotę na włoski makaron…
Casa Sicilia to włoska restauracja na Ogrodowej. Jak czytam na ich Facebookowej stronie, właśnie otworzyli się po dłuższej przerwie, w czasie której przeszli gruntowny remont. Mają nowe, dość ciekawe logo, nowy wystrój i specjalne udogodnienia dla dzieci. Nie byłam tu przed remontem, więc nie mogę ocenić lokalu przed i po. Zaraz po wejściu restauracja zadziwia przestrzenią… Z zewnątrz lokal zupełnie nie wygląda na miejsce gdzie może usiąść na raz pewnie z setka ludzi (no może trochę przesadziłam…). Wszystko jest tu nowiutkie i błyszczące. Wystrój może nie jest do końca w moim stylu, ale jest jasno i przyjemnie. Jest też specjalny kącik dla dzieci…
Gdy wchodzimy do środka, lokal jest pusty, pewnie jeszcze starzy bywalcy nie dowiedzieli się o jego ponownym otwarciu, a nowi nie zdążyli go poznać… Jest za to kilka osób z obsługi, może właściciele? Dobiegają do nas rozmowy w języku włoskim… Jeden z obsługujących nas mężczyzn wygląda jak typowy Włoch i zdradza, że pochodzi z Rzymu… ponieważ nie mówi po polsku, rozmawiamy z nim raczej na migi… Robi się coraz bardziej interesująco…
Przeglądamy kartę menu wydrukowaną na pojedynczej kartce. Dania w Casa Sicilia to prosta włoska kuchnia… przystawki, takie jak bruschetta czy caprese, makarony, pizze z białym lub czerwonym sosem, mięsne dania główne, a na deser wieczne, obecne we wszystkich kartach tiramisu. Nie ma tu szału jeśli chodzi o oryginalność, ale nie o to przecież chodzi we włoskich restauracjach. Oprócz dań w menu dostępne są specjalne dania dnia, które kelner wyczytuje z kartki. Jako, że mam dziś „dzień makaronowy”, to długo się nie zastanawiam, co zamówić. Jak zwykle tylko proszę o mój lubiony rodzaj makaronu (fettuccine) i o lekkie zaostrzenie pomidorowego sosu. Na początek dostajemy sympatyczne czekadełko – bagietkę z karczochami… Miły gest… nadal niezbyt powszechny… Niedługo potem nadchodzą bruschetty z pomidorami, oliwkami i anchois… są pyszne…
Moje Fettuccine ala Norma to perfekcyjny domowy makaron ugotowany al dente. To sos ze świeżych pomidorów, z bakłażanami, których sypnięto tu na bogato, wzbogacony cienkimi piórkami papryczki chilli i listkami bazylii. Całość znakomita, świeża, o idealnej ostrości… Gnocchi al Ragu z wołowiną i sosem pomidorowym, które zamawia Pat to również strzał w dziesiątkę… nie tylko z resztą Pat jest nim zachwycony, bo Smakuś wyjada mu kluseczki aż mu się uszy trzęsą 🙂
Jeśli podobnie jak ja miewacie dni makaronowe, proponuję przejść się do Casa Sicilia. Nie pożałujecie… Następnym razem planuję sprawdzić ich dania główne. Z racji wielkości miejsce, mimo że wyglądające niepozornie od zewnątrz, wydaje się doskonale nadawać na zorganizowanie większego spotkania czy rodzinnej imprezy. Wygląda na to, że mamy w Warszawie kolejnego dobrego Włocha :). Tym razem wielkopowierzchniowego :).
Casa Sicilia, ul. Ogrodowa 37, tel. 22 620 66 57
Brzmi wspaniale. A dni makaronowe u mnie bywają często. Myślę, że już wkrótce odwiedzę to miejsce.
Jak z cenami, bo o tym nie wspomniałaś? Dodatkowo na ich stronie ani Facebooku menu też nigdzie nie widnieje.
Ho mangiato a Casa Sicilia qualche giorno fa…bè che dire,personale qualificato,dinamico e simpatico.Ottima la presentazione dei piatti per non parlare del sapore.Spero ritornare presto a Varsavia