Wiatraki Dwa
15 stycznia 2013
Wiatraki Dwa to nowa odsłona popularnej śródmiejskiej kawiarni Wiatraki Cafe Lente otwartej i prowadzonej przez ostatnie kilka lat przez aktora Redbada Klijnstrę, pół Polaka, pół Holendra. Można tam było spróbować m.in. holenderskich przysmaków takich jak np. stroopwafels. Miejsce było chętnie odwiedzane przez studentów, było także sercem organizowanego cyklicznie festiwalu O Holender. Do Wiatraków w holenderskiej odsłonie mimo zainteresowania i chęci nigdy nie było mi dane dotrzeć. Wreszcie w zeszłym roku kawiarnię zamknięto i przeznaczono na „przestrzeń współpracy”.
Kilka dni temu Wiatraki otworzyły swoje drzwi na nowo, powtórnie stając się kawiarnią. Wiatraki w nowej odsłonie zmieniły też nazwę na Wiatraki Dwa i głównego dowodzącego. Nie jest już nim znany aktor pochodzenia holenderskiego, a sympatyczna Polka, mama dwójki dzieci, która postanowiła tchnąć w to miejsce nową duszę. Miejsce jest czynne od niedawna, na razie jest to głównie kawiarnia, ale plany nowej właścicielki sięgają dużo dalej…
Docelowo ma to być miejsce z warsztatami dla dorosłych i dzieci. Ma być angielski dla mam, prowadzony przez native speakera, chór dla dzieci, różnorodne warsztaty rozwoju osobistego (w tym praca z głosem czy szkolenie z publicznego przemawiania). Kawiarnia Wiatraki Dwa ma być też miejscem przyjaznym dzieciom. Właścicielka sama jest mamą, rozumie więc dobrze potrzeby innych rodziców. Już teraz jest krzesełko dla małego dziecka, małe ikeowskie taborety dla większych, przewijak dla najmłodszych, a także papier i kredki. Pomieszczenie na piętrze jest zabezpieczone specjalną barierką, tak aby maluch nie spadł ze schodów (sprawdziliśmy na Smakusiu – kombinował przy barierce długo ale nie udało mu się jej otworzyć). Niedługo powstanie tu także specjalny kącik dla dzieci. Wydaje się, że schowane na tyłach Nowego Światu miejsce, zapewni odrobinę spokoju i oddechu szukającym wytchnienia w pędzącym i ruchliwym centrum stolicy.
Po przekroczeniu drzwi kawiarni widzimy bar i kilka miejsc siedzących, to dość niewielka przestrzeń, większe pomieszczenie znajdziemy po wejściu schodami na piętro. Są tam stoliki, krzesła, mają być także obrazy i więcej koloru na ścianach. Właścicielka dopytuje nas co nam się podoba, co byśmy zmienili. Widać że jest ciekawa opinii i chce stworzyć miejsce z duszą. Do parterowej części lokalu, jeśli chodzi o wystrój, nie mamy uwag. Dominują tu szarości i żółcie, wnętrze jest estetyczne i spójne, na górze za to przydałoby się więcej ciepła i przytulności, którego nada dodanie kolorów. Jak się dowiadujemy, już wkrótce górna część ma ulec metamorfozie.
W menu wypisanym na kartkach zawieszonych na ścianie (tablice do pisania kredą jeszcze nie dotarły), znajdziemy kilka propozycji śniadaniowych (od 9 do 13 zł). Poranny posiłek możemy zjeść w odsłonie paryskiej (rogalik, konfitura, pieczywo), zdrowej z hummusem, słodkiej (naleśniki), czy biało czerwonej (twarożek z warzywami). Oprócz śniadań możemy zjeść tosty, tartę z gruszką i serem pleśniowym. Do wyboru są także różnorodne słodkości. Wkrótce pojawią się także dania ciepłe przygotowywane według metody pięciu przemian. Mają być m.in pierogi z różnymi zdrowymi nadzieniami i zupy. Zamawiamy śniadaniowy zestaw zdrowy (13 zł) czyli humus, razowe pieczywo i warzywa.
Hummus podany jest ze świeżą marchewką i selerem naciowym pokrojonymi w paseczki, towarzyszy mu dobre, ciemne pieczywo. To smaczne, zdrowe śniadanie, świetne na początek dnia. Naleśniki i nadzienie w postaci serów o dwóch różnych smakach od Mlecznej Drogi ułożono na oddzielnym talerzyku, sami sobie możemy je mieszać i zdecydować czy chcemy dwa naleśniki o różnych nadzieniach czy wersje dwu-smakowe. Tost z mozarellą, pesto i pomidorami niby zwykła kanapka na ciepło z wypełnieniem, ale ta jakoś wyjątkowo nam podchodzi.
Wiatraki w nowej postaci dopiero ruszają, niedługo będzie większy wybór jedzenia, nowy wystrój i ciekawe warsztaty. Ja nie potrzebuje czekać na zmiany, żeby polubić to miejsce od pierwszej wizyty. Wrócę z pewnością niedługo przetestować z pomocą Smakusia kącik dla dzieci i spróbować nowych dań, które już wkrótce mają zagościć w karcie lokalu. Mam nadzieję, że miejsce zapełni się ludźmi z podobną pozytywną energią jaką ma nowa główna kręcąca Wiatrakami. Bo fajne, klimatyczne miejsca, do których chce się wracać to zwykle nie tylko jedzenie, a przede wszystkim pozytywnie nakręceni ludzie.
Wiatraki Dwa, ul. Kubusia Puchatka 8, tel. 502 686 121 (zamknięte)
O, dzięki za ten wpis. 3 kroki od mojej pracy a nie wiedziałam, że się ponownie otworzyło!
O dobrze wiedzieć że coś tam się dzieję. Bardzo lubiłam chodzić do Lente. Zobaczymy w takim razie co ta się dzieje nowego 🙂
wszystko pieknie, tylko, szkoda ze nic nie pisze o JAKOSCI jedzenia! wraz z moja 4-letnia coreczka bylysmy tam pewnego poranku na sniadaniu. jezeli to ma byc docelowe miejsce przeznaczone dla mam z dziecmi, to zapraszam Pania wlascicielke do np. Pomponika na Woli, moze sie czegos nauczy bo nazywanie sie szumnie „miejscem przyjaznym dzieciom” kompletnie ma zadego odnisienia w rzeczywistoci…
Kawa jest to jedyna rzecz jaka polecam w owej kawiarni, jedzenie jest ladnie podane ale nie jest niestety dobrej jakosci.. Chyba ze ktozs na wlasna reke zaryzykuje rozwolnienie przez 2 dni, ja nie!. Przykro mi.