Fade Street Social czyli tapasy po irlandzku

14 kwietnia 2013

O Fade Street Social przeczytałam na blogach prowadzonych przez dublińskich miłośników dobrego jedzenia, gdy poszukiwałam miejscówek jedzeniowych na planowany weekend w Dublinie. Lokal otworzył się jesienią i cieszy się niezmienną popularnością wśród mieszkańców tego miasta. Za ten tłum gości odpowiedzialny jest w dużej mierze właściciel Dylan McGrath – jeden z bardziej znanych irlandzkich szefów kuchni, juror w konkursie irlandzkiej edycji Master Chefa, który na swoim kącie ma już restaurację z gwiazdką Michelin. Interesująca jest także koncepcja tego miejsca. Fade Street Social to dwa projekty pod jednym dachem. To elegancka restauracja,  a także gastropub serwujący tapas po irlandzku. A tapas to ja bardzo lubię 😀

Fade Street Social

O popularności tego miejsca mam okazję się przekonać się odbijając się od drzwi w sobotni wieczór, kiedy restauracja  jest wypełniona po brzegi, a wszystkie miejsca zarezerwowane. Kolejnego dnia zaglądam tam ponownie w porze lunchu. Wolne miejsca są już tylko przy barze… a za nim moim oczom ukazuje się… cała linia produkcyjna tutejszej otwartej kuchni. Kilku kucharzy przygotowuje zamawiane przez gości dania na bieżąco, z szybkością światła i wielką precyzją. Siadam przy barze i zafascynowana przyglądam się sprawności rąk, które kroją, smażą, gotują, grillują i nakładają przygotowane potrawy na szereg małych talerzy. Patrzę jak z kawałka surowego mięsa powstaje aromatyczna i kolorowa kompozycja, a z pora w kilka minut rodzi się mini dzieło sztuki.  Trudno się oderwać od widoku kucharzy, którzy z wielką wprawą zamieniają produkty w oryginalne dania.

Fade Street Social

Fade Street Social to restauracja i tapas bar na parterze, a także drink bar zlokalizowany na piętrze.  Ja odwiedzam tapas bar gdzie  można usadowić się przy barze, przy stołach przy oknie,  albo nawiązywać nowe znajomości przy wysokich stolikach umieszczonych pośrodku lokalu. Wnętrza to ciepłe kolory, elementy dekoracyjne w kolorze ceglastym, proste materiały i formy. Moją uwagę przyciąga specjalnie zaprojektowane kolorowe menu z ilustracjami w stylu street art, które w połączeniu wnętrzem i kuchnią tworzą oryginalny koncept  nowoczesnego lokalu o wyjątkowym klimacie.

Menu lokalu to tapas, czyli przekąski, ale nie hiszpańskie. To kuchnia europejska z azjatyckimi wpływami i dużym znaczeniem irlandzkiej tradycji. Menu jest podzielone na kilka sekcji: dania z grilla, przekąski, carpaccio, zakąski panierowane i smażone, tapas z ogrodu i desery. To miks dań mięsnych, owoców morza, warzyw i sałatek. Właściciele postawili na kuchnię sezonową, lokalną. Wszystkie  produkty tu używane pochodzą od lokalnych farmerów i  irlandzkich producentów. Gotowane są zgodnie z tutejszą tradycją czyli po irlandzku. Niektóre dania serwowane są w dwóch wielkościach do wyboru. Ceny wahają się od  €3.50 – €10 za mniejsze dania do  €16-€20 za większe porcje.  

Fade Street Social

Fade Street Social

Wszystkie potrawy w menu brzmią kusząco, wybór nie jest łatwy. Kelnerka rekomenduje zamówienie trzech do czterech różnych, bo porcje są przekąskowe, jak na tapas bar przystało.  Wyboru dokonuję częściowo korzystając z podpowiedzi, a także podpatrując co na moich oczach przygotowują kucharze.

Moją ucztę rozpoczynam od oryginalnie podanej przystawki Chicken in glass  (8,50 €) czyli kurczaka w szklance. To mięso ze skrzydełka kurczaka w bulionowej galaretce podane z pianką z selera. Prezentuje się i smakuje wyśmienicie. To początek o wyjątkowo wysokim poziomie, pokazujący, że tutejszych kucharzy stać na wiele.  Próbuję też Spanish style octopus (9 €) czyli carpaccio z ośmiornicy po hiszpańsku. Ośmiornica rozłożona jest na drewnianej desce, przykryta plasterkiem hiszpańskiej szynki, ziołami i posmarowana tłuszczem wieprzowym o zapachu rozmarynu. Ośmiornica jest mięciutka, a przyprawy i szynka podkreślają jej doskonały smak. To perfekcyjne połączenie darów morza i ziemi.  Stuffed pepper cous cous lime coriander and ginger (5,50 €) czyli papryka nadziewana kuskusem z limonką, kolendrą i imbirem to również smakowita, choć nie wybitna propozycja. Tuna & Tomato Ravioli shallot and tomato fondue (8,50 €)  to niespotykana wersja ravioli , w której tuńczyk robi za makaron. Danie jest mocno pomidorowe, pełne odświeżających nut takich jak kolendra, limonka czy bazylia. To niebanalne i bardzo udane danie.

Fade Street Social

Fade Street Social

Nieśpiesznie jem zamówione dania, bo ciężko jest mi się rozstać z tym miejscem. Zanim przekraczam próg, postanawiam, że wrócę tu jeszcze spróbować innych dań z karty. W Fade Street Social pojawiam się znów niebawem, bo tego samego dnia wieczorem :-), wcześniej na wszelki wypadek rezerwując miejsce. Siadam za barem z widokiem na otwartą kuchnię. Tym razem wybieram dania podpytując się o poradę gotujących przede mną kucharzy. Każdy z nich specjalizuje się w wybranych daniach, jest kucharz od mięsa, inny od makaronów i warzyw, od grillowania i panierowania, a inny od deserów.  Zagaduję sympatycznego kucharza przede mną, który przygotowuje akurat danie z grillowanych porów, a po chwili już wiem, że zaraz zamówię takie same. Po radę odnośnie mięs odsyła mnie od speca od tych potraw, który radzi mi wybrać stek z wołowiny z rozmarynem.

Fade Street Social

Pory na przystawkę wydają się być daniem banalnym. Czy takie są w rzeczywistości? Przede mną pojawia się Char Grilled leaks  with shaved parmesan, cooked egg and hazelnut mayonnaise (4,90 €) czyli grillowane pory z tartym parmezanem, jajkiem i orzechowym majonezem. Pory są  fantastyczne, całość pięknie zaprezentowana tworząc wizualne dzieło sztuki,  z korzeniem pora umieszczonym na środku w orzechowym majonezie wraz z połówkami jajka, a liśćmi rozłożonymi wokół dużego talerza . Proste, ale niezwykłe i wyśmienite. Zwieńczeniem mojego spotkania z kuchnią Fade Street Social jest Point End Steak with charred rosemary (10 €) czyli stek wołowy, do którego zażyczyłam sobie dodatek z innego dania – karmelizowaną cebulkę. Mięso jest różowe, medium rare zgodnie z życzeniem, doskonale przyprawione, a cebulka rewelacyjna. Danie mimo, że zamawiam porcję przekąskową jest sporych rozmiarów.

Fade Street Social

Fade Street Social to jedzenie na najwyższym poziomie. Każda potrawa jest dobrze przemyślana i świetnie wykonana. To nie tylko oryginalne smaki i kreatywny sposób podania, ale niezwykła atmosfera będąca połączeniem irlandzkiego gwaru, dźwięków dobiegających z otwartej  kuchni i podpatrywania kucharzy przy pracy.  To restauracja z irlandzkim jedzeniem i charakterem. Eleganckie, a jednocześnie z poczuciem humoru charakterystycznym dla mieszkańców Irlandii. To  miejsce, którego nie można ominąć podczas wizyty w Dublinie. Na  pewno tam wrócę… Żałuję tylko, że nie jest bliżej, bo byłabym tam stałym gościem. A warszawskim restauratorom poddaję pod rozwagę stworzenia polskiej odpowiedzi na przekąskownie tego typu…

Fade Street Social, Fade Street, Dublin 2, tel. +353 1 604 0066

Podsumowanie

Typ lokalu: restauracja

Okazja: lunch, spotkanie z przyjaciółmi

One Response to Fade Street Social czyli tapasy po irlandzku

  1. Darek says:

    Witam jestem bardzo ciekawy czy w Warszawskiej rzeczywistości ta forma się sprawdzi ? bo ceny 15 -30 zł za przekąskę czyli tapę lub pincho nie jest na naszą kieszeń za dużo? wiedząc o tym że warszawka jest kapryśna ? forma serwowania wcale nie jest nowa ale dopiero teraz nabiera wyrazistości jest obecna w europie od ponad 20 lat tylko że wcześniej w Polsce się nie sprawdziła , dopiero nowe pokolenie ludzi chodzących po knajpach to zaakceptowało ?bo wcześniej było najeść się i zapłacić mało!!! pożyjemy ,zobaczymy,

Dodaj komentarz