4 Czwarte

8 maja 2013

Gem, set, mecz…  takie słowa znacznie częściej słyszy  się w okolicach kortów tenisowych Warszawianki niż  przystawka, danie główne czy deser… Właściciele nowego lokalu 4 Czwarte postanowili to zmienić. W niepozornym pawilonie, otoczonym tenisowymi kortami Warszawianki  od kilku tygodni działa restauracja. Ma żywić miłośników tenisa ziemnego, ale ma także ambicje karmić  gości z zewnątrz. Czy warto ją odwiedzić ? Sprawdzamy.

4 Czwarte

Już sam dojazd do lokalu do najłatwiejszych nie należy, jeśli  nie jest się stałym bywalcem kortów. Tereny są dość rozległe, a miejsce nieoznaczone. Zanim tam docieramy, jesteśmy już mocno głodni… Przydałby się lepszy opis np. na Facebooku… Czarno białe logo lokalu przypomina tenisową piłkę… Dominujący  motyw w wystroju miejsca to czarno-biała kratka, która pojawia się na papierowych kopertach na sztućce, a także licznych zasłonach. Oprócz tego w przeciwieństwie do tradycyjnej mody tenisowej, gdzie przeważa biel, jest tu dużo koloru. Kolorowe są fotele przypominające kształtem te jedyne słuszne i obecne na talony w czasach PRL (mieliśmy podobny w domu w odcieniu ciemnej zieleni), a także poduszki. Kolor pojawia się też w kolorowych grafikach zawieszonych na ścianach, a nawet na tablicy menu, gdzie potrawy wypisane są kolorową kredą. Menu to zbiór dość popularnych dań kuchni międzynarodowej. Jest i sałatka cezar, grillowane warzywa, włoska zupa pomidorowa, pasty, łosoś, pierś z kurczaka czy polędwiczki wieprzowe. Poza warszawski standard wydają się wychodzić flambirowane wątróbki, chorizo w pomidorach czy grillowany rostbef. Ceny dań są tu raczej przystępne. Za dania główne zapłacimy 25-44 zł. W karcie są też śniadania (podawane już od 8:00), można zjeść m.in. twarożek na słodko, jogurt z owocami, pomidory zapiekane z boczkiem, jajkiem i mozarellą, frankfurterki, parówki, jajecznicę czy kanapki. W tygodniu można wpaść tu na dwudaniowy lunch za 20 zł.

4 Czwarte

Zaczynamy od ciepłej przystawki o hiszpańskich korzeniach. Chorizo w pomidorach zapiekane z jajkiem (18 zł) to ciekawy, pikantny początek budzący nadzieję na jeszcze lepszy ciąg dalszy. Na nasze dania główne nie musimy długo czekać, płynnie przechodzimy zaraz po pochłonięciu przystawki. Tagliatelle z polędwiczką w sosie truflowym (19 zł) jest zwyczajne, poprawne, bez uniesień, a w sosie truflowym przebija głównie śmietana,  bo nuty truflowe są ledwie wyczuwalne.  To jednak duże danie i można nim zaspokoić spory głód. Pierś z kurczaka na pikantnym szpinaku z parmezanem i cytrynowymi ziemniakami puree (25 zł) kurczak jest miękki, ale nie chrupiący, niezbyt doprawiony, taki sobie nijaki. Szpinak przypomina przedszkolną breję, a ziemniaki bardziej smakują czosnkiem niż cytryną.

4 Czwarte

4 Czwarte

4 Czwarte to prosta, niezbyt wyszukana kuchnia, nienajgorsza jeśli ma pełnić rolę przerywnika w grze w tenisa. Gdybym kiedyś nie przerwała mojej nauki tego sportu i nadal pojawiała  się z rakietą na korcie, być może raz na jakiś czas wpadałabym tam coś przekąsić. Nie jest to jednak miejsce, do którego warto się specjalnie wybrać. Więc jeśli gem, set, mecz to słowa, które znaczą dla was mniej niż przystawka,  danie główne i deser,  to wybierzcie inne miejsce…. Ciekawych alternatyw na Mokotowie nie brakuje…

4 Czwarte, ul. Piaseczyńska 71, tel.22 100 31 39

Podsumowanie

Dzielnica: Mokotów

Kuchnia: międzynarodowa

Typ lokalu: restauracja

Przewodnik: nowe miejsca

Okazja: lunch, śniadanie

Dodaj komentarz