El Caribe – restauracja kubańska
25 września 2013
Kuba kojarzy mi się z gorącymi rytmami salsy, z kubańskim rumem, cygarami i kolorowymi samochodami na ulicach Hawany. Mało mam skojarzeń z kuchnią tego kraju i chyba jeszcze nie próbowałam dań z tej wyspy… Dlatego tym chętniej wybrałam się na nieznane tereny niedawno otwartej restauracji kubańskiej El Caribe. Lokal mieści się na Żoliborzu, w miejscu zamkniętej niedawno restauracji Chez Belier, która nie zagrzała tu długo miejsca.
El Caribe to jedyna kubańska restauracja w Warszawie. W kuchni szefuje tu Kubanka, która gotuje według tradycyjnych przepisów ze swojego kraju. Nowa żoliborska miejscówka to nie tylko restauracja, ale także bar, gdzie można wypić drinka inspirowanego Karaibami, oczywiście na bazie kubańskiego rumu. Próg restauracji przekraczamy w niedzielę, czwartego dnia po otwarciu. Z głośników płynie kubańska muzyka, a sam lokal koło godziny trzynastej wygląda na leniwie zaspany. Pustka wypełnia się powoli wraz z przesuwaniem się wskazówek zegara na późniejsze godziny. Nie wiadomo skąd, pojawiają się kolejni goście zainteresowani egzotyczną kuchnią.
Gorąca karaibska wyspa jest tu obecna w karcie, w dźwiękach płynących z głośników, jest także elementem wystroju wnętrza. Wnętrze jest proste, uwagę zwracają przede wszystkim kolorowe zdjęcia ze stolicy Kuby. Kuszące i przypominające, że od dawna chciałam odwiedzić ten kraj.
Sympatyczna kelnerka przyznaje się, że nie zna jeszcze dobrze karty, bo pracuje dopiero drugi dzień, ale jak na tak krótki staż całkiem nie najgorzej orientuje się w serwowanych tu potrawach. Karta na razie jest krótka i zmienia się z dnia na dzień. Pełna karta ma pojawić się od października. W menu jest zaledwie kilka pozycji, ale za to dość oryginalnych. Wśród przystawek jest smażony platan, puree z platana z sosem mojo, surowa polędwica z tuńczyka, a także dwie zupy – z ciecierzycy i z czarnej fasoli. Dania główne to stek wołowy, stek wieprzowy z sosem mojo czy ropa vieja. Do każdego dania można wybrać dowolny dodatek spośród ryżu, ryżu z fasolą, a także takich ciekawostek jak bataty, platany czy yuca. Kubańska kuchnia to dużo mięsa, fasola, ryż, a także bulwy jadalnych roślin rosnących na Kubie takich jak bataty, yuca czy platany, które je sie razem z mięsem.
W ramach czekadełka dostajemy pieczywo z z sosem mango i na życzenie dodatkowo sos chimichurri. Sos mango to lekko wytrawno-słodka egzotyka, chimichurri jest winny i wytrawny, a znajdziemy go w prawie każdej restauracji w… Argentynie. Wersja kubańska nie odbiega wiele od tych, które próbowałam w Buenos i Patagonii, to doskonały dodatek do mięsa.
Surowa polędwica z tuńczyka (33 zł) z sezamem, papryką, szczypiorkiem, limonką to odświeżająca, rozbudzająca apetyt oryginalna przekąska. Racuchy z platanem (9 zł) podane z sosem mango są kubańskim odpowiednikiem naszych placków z bananami. Oryginalna i słodka, bardziej mączysta odmiana bananów wraz z sosem mango smakuje wyśmienicie.
Kuchnia kubańska znana jest także z gęstych, treściwych zup. Gęstą zupę z ciecierzycy (13 zł), można wlewać się zgodnie z sugestią kelnerki do umieszczonego na talerzu ryżu. Podana z kawałkami kiełbasy, lekko doprawiona, nie jest akurat najmocniejszym punktem karty.
Warto podczas wizyty w El Caribe spróbować tradycyjnej kubańskiej potrawy, Ropa Vieja (31 zł) co oznacza po hiszpańsku stare ubrania… 😀 To tradycyjne danie kubańskie przygotowane z rozdrobnionego mięsa (zwykle z wołowiny, drobiu lub wieprzowiny), z warzywami i przyprawami. Tutaj są to kawałki indyka z cebulą i papryką, dobrze przyprawione wraz z towarzyszącą im yucą, stanowią oryginalną smakową propozycję.
Stek wieprzowy z sosem mojo (29 zł) to dobry kawał wieprzowiny z sosem z pomarańczy, czosnku i szczypiorku. Mięso jest poprawne, sos rozczarowujący, słabo wyczuwalny, a bataty czyli słodsza odmiana ziemniaków o kolorze pomarańczowym, bardzo dobre. Zgodnie z sugestią od obsługi następnym razem poproszę o inny sos, albo o większą ilość sosu, żeby poczuć jego smak. Flan (18 zł) czyli deser z mleka, jajek i cukru, nie wygląda może zbyt wytwornie, ale smakuje pierwszorzędnie. Zarówno wyglądem jak i smakiem przypomina domowy taki jaki można spotkać w domach w Ameryce Łacińskiej. Cięty z brytfanki, jak ciasto, znika w oka mgnieniu.
W El Caribe jemy kubańskie dania, wsłuchując się w rytmy salsy…. Nie specjalnie nam przeszkadza, że pogoda za oknem jest nieco odmienna od tej, która panuje zwykle w Hawanie… Jednak gdy opuszczamy lokal, znów nas ciągnie do dalekich podróży… i to najlepiej tam gdzie egzotycznie i ciepło… A nasz długo wyczekiwany urlop już niedługo… może tym razem wybierzemy Kubę i spróbujemy karaibskich smaków w innej szerokości geograficznej? Bo Kuba to wyspa kusząca… bardzo kusząca…
El Caribe, ul. Mickiewicza 9, Warszawa, Żoliborz, tel. 605 104 202
Podsumowanie
Dzielnica: Żoliborz
Kuchnia: kubańska
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Okazja: lunch, na drinka, spotkanie z przyjaciółmi
Za dwa tygodnie będę na Kubie więc osobiście przetestuję w zeszłym roku w styczniu również byłem na tej fantastycznej wyspie i polubiłem ich kuchnię dla przykładu posiłek z ośmiu dań w mieście Moron(w tym lobstery,kraby,wołowina,kurczak,ichniejsza potrawa Maurowie i chrześcijanie oraz deser) to 13 peso(wliczone piwko Cristal i napoje) jednym słowem żyć nie umierać https://www.youtube.com/watch?v=3S3pUpIBYdQ