Winosfera

19 października 2013

Winosfera

Winosfera, otwarta na wiosnę winiarnia i restauracja przy Chłodnej, z zewnątrz wygląda dość topornie i niedostępnie.  Wielkie pancerne drzwi bardziej przypominają wejście do bankowego sejfu niż do miejsca, w którym można czerpać przyjemność z jedzenia. Przed wejściem zwykłych maluczkich przyjeżdżających tu masowymi samochodami typu Renault czy Toyota mogą odstraszyć  auta świadczące, że odwiedzający lokal goście dysponują baaardzo wypchanym portfelem. Jeśli jednak przełamiecie strach i wejdziecie już do środka, Waszym oczom ukaże się przestrzeń rzadko spotykana w przybytkach gastronomicznych w Warszawie. Przestrzeń, z którą warto zapoznać się bliżej.

Na powierzchni ponad 1500 m2 jest duża sala restauracyjna, sala barowa z wysokimi stolikami i otwartą kuchnią, a także sklep z winem. Dla gości, którzy chcą spotkać się nie wystawiając swojego oblicza na publiczny widok, przewidziano specjalną salę VIP. To nie koniec atrakcji. Jest także specjalna sala konferencyjna oraz sala kinowa na około 50 osób, powstała w miejscu dawnego przedwojennego Kina Czary. Niedawno odbywały się tu pokazy kina kulinarnego łączone ze specjalnymi kolacjami. Na zewnątrz jest niewielki ogródek, choć porównując do wielkości miejsca, jest dysproporcjonalnie mały. Wnętrza robią wrażenie surowych. Dominuje kolor szary, cegła, szkło i stal. Na pewno nie można powiedzieć o tym miejscu że jest przytulne, choć wystrój jest dopracowany i robi na mnie duże wrażenie. Lubie takie surowe, loftowe klimaty.

Winosfera

Winosfera

Szefem kuchni restauracji jest Jakub Adamczyk, który swoje doświadczenie zdobywał m.in w dwugwiazdkowej restauracji Square w Londynie, a także w restauracji Amber Room (znów brzmi VIPowsko). Menu Winosfery nie jest zbyt rozbudowane, ale lista dań jest wystarczająco długa, żeby każdy znalazł w niej coś dla siebie. Oprócz standardowej karty pojawiają sie też zwykle dania sezonowe (np. szparagi, kwiaty cukinii czy karczochy). Ceny są raczej dla tych z lepszymi samochodami, choć dwudaniową kolację dla 2 osób (bez wina) można zjeść już za 150-160 zł. Dużo atrakcyjniej cenowo wyglądają wina, część jest dostępnych na kieliszki, pozostałe, w cenach zaczynających się od 30 zł po doliczeniu 25 zł korkowego możemy zamawiać na butelki.

Winosferę odwiedzam trzykrotnie. Za każdym razem innego dnia tygodnia, o innej godzinie, w innym towarzystwie. Raz wpadam tu na lunch biznesowy zajmując stolik w części sklepowej.  Cześć restauracyjna jest wtedy zarezerwowana, jedno z pomieszczeń zajmuje jeden z najbogatszych Polaków ze swoimi gośćmi, drugą ich kilkunastoosobowa ochrona i kierowcy. Czuję się jakbym oglądała amerykański film. Moje szparagi z sezonowego menu i filet z dorsza przygotowane są perfekcyjnie i rozbudzają mój apetyt na więcej. Innym razem wpadam tu z koleżanką na ploty, wieczorem, w środku tygodnia. Siadamy na kanapach w rogu przestronnej sali  i z racji sporych odległości między stolikami, bez problemu możemy pogadać. Winiarnia, mimo, że nie jest to weekend, ponownie wypełniona jest ludźmi. Kwiaty z cukinii z sezonowego menu i filet z dorsza z pomidorami comfit ponownie nie zawodzą postawionej wysoko podczas pierwszej wizyty poprzeczki.

Winosfera

Winosfera

Moja ostatnia wizyta to rodzinny, sobotni obiad. Kelner wydaje się być początkowo trochę przerażony obecnością w ekskluzywnej winiarni 3-latka, wygląda na to, że rzadko ktoś pojawia się tu z dziećmi. Czym prędzej odbiera mu nóż obawiając się, że potnie kanapę. Mój Smakuś? Nigdy! Patrząc się na żwawego brzdąca mówi, że niestety ale nie mają dań przygotowywanych z myślą o małych dzieciach. Wyprowadzamy go z błędu, bo akurat trafiło na egzemplarz, który rzadko korzysta z dziecięcego menu :-D. Widząc, że Smakuś nie gryzie i nie zrobił zamachu na kanapę, kelner wyluzowuje, choć zerka co jakiś czas z niepokojem w naszą stronę. W sobotnie popołudnie tylko kilka stolików jest tu zajętych, ale co chwilę pojawiają się kolejni goście (m.in. właściciel jednego z dużych wydawnictw prasowych). Z głośników płyną lekkie jazzowe nuty. Muzyka buduje nastrój, a jednocześnie nie przeszkadza w rozmowach.

Początek jest obiecujący. Zupa szalotkowa z cydrem i grzanką z gruyer  (19 zł) podana z grzankami ma winną, wytrawną nutę rozbudzając apetyt na więcej. Liście sałat z kalmarami, chorizo i szafranowym aioli (24 zł) są również dobrym wyborem, choć kalmary dużo lepiej poradziłyby sobie bez panierki.

Wydarzeniem jest za to Tagliatelle z truflami, masłem i parmezanem (22 zł)  aksamitne, szlachetne, z maślaną nutą, obłędne. Świetne soczyste i różowe mięso, a także kruche i chrupiące warzywa zachwycają mnie w kolejnym daniu, jakim jest Pieczony zad jagnięcy, topinambur, zielona fasolka i sos madeira ( 86 zł) .

Polecony przez kelnera Grillowany stek z miecznika, z sercówkami,  pancettą i solirodem (59 zł) przygotowany jest idealnie, miękki, delikatny, lekko surowy w środku. Ryba spoczywa na warstwie szpinaku, pomidorków, ziemniaczków i muszelek sercówek. To oryginalny i wyśmienity dodatek.

Desery w karcie są dość standardowe (strudel, sery, lody, fondant), z ciekawości zamawiamy  fondanta głównie ze względu kasztanowe towarzystwo. Fondant z ciemnej czekolady, mus z kasztanów i lody orzechowe (21 zł) to kolorowe trio z dobrym fondantem z gorzką czekolada wypływająca ze środka ciastka, lodami orzechowe i aksamitny, lekki, puszysty mus kasztanowy. Z tej trójcy najbardziej przypada mi do gustu kasztanowy mus.

Winosfera

Winosfera

Winosfera

Winosfera

Jeśli należycie do warszawskiego lub ogólnopolskiego establishmentu poczujecie się tu jak w raju. To miejsce, które można polecić nawet najbardziej wymagającym. To idealna restauracja na spotkanie biznesowe czy elegancką randkę we dwoje. Jeśli podobnie jak ja jeździcie samochodem klasy sporo niższej niż Porsche Cayenne i nie zwracacie specjalnie  uwagi na atrakcje dla VIPów, to z pewnością docenicie  oryginalny wystrój, znakomite jedzenie i  przystępne cenowo wina. To czego mi tu trochę brakuje to gwarnej atmosfery typowych winiarni. Ale Winosfera jest bardziej restauracją niż winiarnią, a przecież nie można mieć wszystkiego.

Winosfera, ul. Chłodna 31, Warszawa, Wola tel. 22 526 25 00

4 Responses to Winosfera

  1. hania-kasia says:

    Niedawno tam byłam, ale na razie tylko w sklepie z winami – oferta win przypadła mi do gustu. Będę od czasu do czasu wpadać po wino – dobry wybór a ceny wydały mi się nieprzesadzone. Spodobało mi się wnętrze – jest nowoczesne. Na kartę tylko rzuciłam okiem – może przy innej okazji czegoś spróbuję. Gdy ja byłam w piątkowe popołudnie, restauracja była pusta.

  2. Lukasz says:

    Ulica Chłodna na całej długości znajduję się na Woli. Dla przypomnienia granica między Wolą a Śródmieściem znajduje się wzdłuż Al. Jana Pawła II.

Dodaj komentarz