Łowcy Syren, czyli Pogromcy Meatów nad Wisłą
18 maja 2017
Łowcy Syren, nowy streetfoodowy koncept twórców Pogromców Meatów ruszył niedawno nad Wisłą. Czy odniesie podobny sukces jak ich mięsny lokal z Koszykowej? Czy wreszcie nad Wisłą będzie więcej smacznych miejsc?
Za Łowcami Syren stoi załoga na której czele stoją Tomasz Tomaszek i Andrzej Andrzejczak. Obydwaj są twórcami Pogromców Meatów, którzy już prawie od dwóch lat karmią przy Koszykowej, a także Siewców Smaku działających od jesieni w Hali Koszyki. Ostatnio panowie otworzyli kolejnych Pogromców Meatów przy wrocławskim rynku – ten lokal jest większy od pierwowzoru i z bardziej rozbudowanym menu. W warszawskich Pogromcach Meatów zjadłam jak do tej pory najlepsze kanapki z mięsem w stolicy – długo będę pamiętać cudownie zrobione mięso, wyjątkowe dodatki, świetnie przyprawione sosy. Ich drugi koncept, Siewcy Smaku trochę mnie rozczarował. Dania w Siewcach (tak zwane „Koszyki”), których próbowałam były nijakie, w mało pociągających zestawieniach, niedoprawione… a może to była zbyt zdrowa odsłona jak dla mnie ;-). To było jednak dawno, zaraz po otwarciu. Być może coś się od tego czasu zmieniło na plus, ale po dwóch nieudanych próbach nie miałam ochoty na kolejny powrót. Zobaczymy jak załoga TT & AA poradziła sobie z nowym konceptem. Łowcy Syren to intrygujące zestawienie słów pasujące do streetfoodowego jedzenia i lokalizacji nad Wisłą. Koncepcję dopełnia logo oparte o symbol latarni morskiej z syrenimi ogonami wplecionymi w grafikę. Dobra designerska robota.
Jak do nich trafić?
W ostatni weekend pogoda spojrzała wreszcie na stolicę życzliwie, więc sporo warszawiaków wyległo nad królową polskich rzek. Ale tłumy to dopiero będą w kolejnych tygodniach 🙂 Okolice nad Wisłą nie wyróżniały się do tej pory dobrą kuchnią, w zeszłym roku wyjątkami byli Thaisty i Munchies, w tym szykuje się kilka kolejnych nowych konceptów. W pierwszy ciepły majowy weekend idziemy sprawdzać jak karmią nad rzeką Łowcy Syren. Gdzie ich znaleźć? Mieszczą się w małym pawilonie przyklejonym do terenu Babiego Lata tuż przy Moście Poniatowskiego na lewym brzegu Wisły. Do dyspozycji mamy sporo stolików i leżaków przy Babim Lecie, a także kilka przy samych Łowcach. Warto przed pójściem zajrzeć na ich fanpage, zwykle informują jeśli coś się zmienia w godzinach otwarcia lub jeśli goście zjedli już cały zapas jedzenia i nie ma po co tam wpadać.
Co złowimy u Łowców?
Krótkie menu znajdziemy wypisane na tablicy zawieszonej na pawilonie. Mamy tu owoce morza jak na wodną miejscówkę przystało, są też dania mięsne i vege. Do wyboru jest w sumie sześć dań – dwie kanapki – jedna z kalmarami, druga z łopatką wieprzową, kurczak w stylu jamajskim, owoce morza w tempurze, frytki belgijskie z sosami i hummus ze szczawiem. Dania pakowane są w estetyczne, papierowe pudełka ze stemplem z logiem w środku, a kanapki dodatkowo zawijane w papier. Na jedzenie nie czekamy zbyt długo, wydawane jest bardzo sprawnie. Okienko otwiera się jednak później niż ogłoszono na Facebooku, więc czekamy jakieś dwadzieścia minut zanim dostaniemy nasz numerek na korku od wina. U Łowców jest tylko jedzenie, ale napoje alkoholowe i bezalkoholowe możemy zakupić tuż obok, w Babim Lecie.
Morskie połowy
Zaczynamy od sprawdzenia morskich połowów Łowców. Idealnie przyrządzone są Owoce morza w tempurze (29 zł), czyli krewetki i kalmary podane z frytkami belgijskimi, mayo chipotle i kolendrą. Może panierka mogłaby być ciut cieńsza, ale to całkiem przyjemne danie, z oryginalnym, lekko pikantnym sosem i dobrej jakości frytkami. Ten sam sos i podobne składniki znajdziemy w Kanapce z kalmarami (25 zł). Oprócz kalmarów w tempurze i mayo chipotle są tam też azjatyckie ogórki, grillowany ananas, pikantny chips z marchewką. Wszystko podane w doskonałej maślanej bułce. Kalmary nie są gumowate, wyśmienity majonez dodaje ostrości, a ananas dorzuca owocowe trzy grosze. To kanapkowa najwyższa liga.
Oni wiedzą jak przyprawić mięso
Jamajski kurczak Jerk (22 zł) to trzy spore udka w aromatycznej salsie chimichurri, grillowana polenta, coleslaw z czerwonej kapusty z żurawiną, rzodkiewką i kolendrą. Mięso jest soczyste, dobrze przyprawione, a dodatki niesztampowe. To obfite w smaki, kolorowe danie z ciekawą egzotyczną nutą. Ale bezkonkurencyjna jest rewelacyjna Kanapka z łopatką wieprzową (26 zł). Długo pieczona łopatka wieprzowa rozpływa się w ustach, kusi słodkimi nutami, które przełamują słodko-pikantne ogórki, ser mimolette i domowy ketchup. To prawdziwa feeria smaków. Spróbujcie jej koniecznie!
Dajcie się złowić!
Nowy nadwiślański streetfood Łowcy Syren to smakowa petarda i kolejny hit twórców Pogromców Meatów. Macie ochotę na chillout nad Wisłą przy dobrym jedzeniu? Wpadajcie do Łowców! Warto!
Łowcy Syren, Bulwar Flotylli Wiślanej, Warszawa
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: autorska, międzynarodowa
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: bar
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny psom, ogródek letni
Okazja: babskie ploty, jedzenie na ulicy, lunch, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi, z dziećmi