Kanapa – współczesna Ukraina na Mokotowie

30 listopada 2017

Kanapa, nowa restauracja otwarta w przedwojennej willi na Mokotowie kusi współczesnymi smakami Ukrainy zaskakując niesztampową prezentacją dań. Zupę zjemy z niestandardowego talerza, pierogi mają czarny kolor i nie zgadniecie z czego może być zrobiona świeczka. Czy zabawa formą przełoży się na smak dań? Czy kuchnia ukraińska trafi w polskie podniebienia?  

Restauracja Kanapa otworzyła się niedawno przy ulicy Narbutta na Mokotowie w przedwojennej Willi Siedlanowskich. Budynek powstał w 1933 roku – zaprojektował go architekt Feliks Siedlanowski dla siebie i swojej żony Inny (z pochodzenia Ukrainki). Wygląd willi od tamtych czasów niewiele się zmienił. To przestronny, blisko 500 m2 lokal z kilkoma poziomami, gdzie docelowo ma się zmieścić aż 150 gości. Na wiosnę planują otworzyć również ogródek. Na razie restauracja działa w trybie przed-otwarciowym, oficjalne otwarcie ma być po 5 grudnia.

Kanapa z zewnątrz

Kanapa to filia restauracji o tej samej nazwie funkcjonującej od czterech lat w Kijowie. Należy do gastronomicznego królestwa Dimy Borysowa, który jest właścicielem dziewięciu restauracji w tym mieście, a także wspólnikiem w kilku innych restauracjach na Ukrainie czy w Hiszpanii. W Kijowie Kanapa to restauracja z nowoczesną kuchnią  ukraińską. Jej główny szef, Jarosław Artiuch reprezentował Ukrainę w półfinałach konkursu Young Chef San Pellegrino i to on ma  doglądać warszawskiej restauracji z Kijowa. Szefem restauracji przy Narbutta, który gotuje tu na co dzień jest Dima Bubak, który pracował m.in w restauracji Kanapa na Ukrainie, a w Polsce był  na stażu w restauracjach Daniela Pawełka, a także w Concept 13 u Dariusza Barańskiego.

Jest i kanapa

Wnętrze nawiązuje do długiej historii przedwojennego budynku, jest klasycznie i elegancko. Okrągłe stoły przykrywają białe obrusy,  przy stołach stoją tradycyjne tapicerowane krzesła, przy innych kolorowe fotele czy skórzana kanapa. Na ścianach mini galeria obrazów dodaje kolorów wnętrzu, a na podłodze rozłożono dywany. Jest tradycyjnie i elegancko, ale przytulnie i domowo.

Kanapa wnętrze Narbutta 10

 kanapa narbutta 10, kanapa stółKanapa wnętrze Narbutta 10, widok z boku

Co w karcie? 

Kelner przedstawia nam kuchnię Kanapy jako nowoczesną kuchnię polsko-ukraińską korzystającą z lokalnych i sezonowych produktów. Polsko-ukraińskie połączenie nawiązuje do historii miłości przedwojennych właścicieli. To fajny pomysł na koncept i historię miejsca, którą warto byłoby podkreślić, ale na razie nie ma o tym wzmianki w marketingowym opisie w karcie. Nie ma też nawiązania do siostrzanej restauracji w Kijowie.  Menu ma się zmieniać dość często dopasowując do dostępnych w sezonie produktów, ma też poszerzyć się lista dań – liczę jednak, że nie zrobi się z tego gruba książka, bo długość obecnego menu jest optymalna.

Karta intryguje, zaciekawia i na pewno nie jest przeciętna. Rozpoczyna ją długa lista zimnych przekąsek. Możemy wybrać m.in. ostrygi, kawior, śledzia, galaretę z zająca i bażanta, foie gras czy tatar wołowy. W karcie są także gorące przekąski – gołąbki z jagnięciną i kaszą jaglaną oraz smażony móżdżek cielęcy. Miłośnicy zup mogą wybrać pomiędzy barszczem ukraińskim, a rosołem z grzybami. Wśród dań głównych znalazły się pierogi z różnymi nadzieniami (kapusta, wiśnie, sandacz, mięso zajęcze i orzechy), dania mięsne (karkówka jagnięca, pierś  kaczki, stek rib eye), a także ryby (karp i pstrąg). Możemy także zdecydować się na menu degustacyjne w cenie 129 zł za 10 dań, które jednak lepiej zamówić z wyprzedzeniem, przy rezerwacji stolika.

Barszcz w kapuście, czarne pierogi

Zanim nadchodzą nasze dania, zaczynamy od chleba, do którego dostajemy dość zaskakujące towarzystwo – zapaloną świeczkę z masła czosnkowego! W miarę spalania się świecy u jej podnóża zbiera się rozpuszczone masło, w którym zanurzamy kawałki chleba – smakuje bez zarzutu. Dalej jest równie zaskakująco. Barszcz ukraiński ze śmietaną i drożdżowymi pampuszkami (22 zł) podany jest zamiast w talerzu… w głowie kapusty. Na szczęście szef nie ogranicza się do efektownego podania dań. Zupa jest gęsta i treściwa, wypełniona ziemniakami, mięsem, kapustą, idealna na jesienne czy zimowe dni. Jest tu też wędzona gruszka i duszona śliwka, które nadają daniu nowych smaków i aromatów. Mamy tu mocne nuty buraczano-kapuściane, słodko-kwaśne, a także charakterystyczne nuty wędzenia. To idealnie harmonijne połączenie i jedna z lepszych zup, które jadłam w tym roku. Wrócę na nią na pewno już niedługo! Pięknie się prezentują i świetnie smakują także czarne pierogi z sandaczem (32 zł) barwione atramentem z kałamarnicy. Podane z salsą z pomidorów i śmietaną mają cieniutkie ciasto,  są niesłychanie delikatne w smaku z mocną nutą wędzonego sandacza. Niestandardową prezentacją wyróżnia się także pasztet z wątróbki kaczej i kurczaka z musem marchewkowym  (26 zł), który podany jest w zamkniętej puszce z przyklejoną etykietą z nazwą restauracji. Danie zupełnie nie przypomina w smaku puszkowych pasztetów. Pasztet jest słodkawy, niezwykle delikatny, z warzywnymi nutami pochodzącymi od musu marchewkowego. To niezwykle wysublimowane danie podane w towarzystwie słodkiej brioszki jest idealne na przystawkę i niezależnie co zamawiacie, warto je uwzględnić w wybranych daniach.

 Kanapa barszcz ukraińskiKanapa czarne pierogiKanapa pasztet

Gołąbki marzenie…

Po bardzo pozytywnym wstępie kontynuujemy ucztę odkrywając dalsze sekrety Kanapy, bierzemy się za dania główne i gorące przystawki. Grillowana karkówka jagnięca  z kawiorem bakłażanowym (68 zł) to porządna porcja jagnięciny przygotowywana przez 12 godzin, podana w glazurze z demi-glace, z kolendrą i papryką chilli. Mięso jest idealnie miękkie i soczyste, a dodatek chilli i kolendry ciekawie przełamuje słodko-mięsne smaki. Na talerzu znajdziemy też zabarwione na pomarańczowo purée z bakłażana z wędzoną papryką i przyjemnie chrupiący popcorn z kaszy gryczanej. Najmniej zapada w pamięć  pierś z kaczki w winnym, wiśniowym sosie z marchewkowym puree (68 zł). Kaczka jest taka jak trzeba, różowa w środku, ale dodatki i całość dania chowają się w cieniu przy do pozostałych potrawach, których próbowałam.

Decydując się na dania główne warto rozważyć wybór jednej z gorących przystawek – obie które próbowałam są wyśmienite, a rozmiarami porcji nie odstają od dań głównych. Gołąbki z jagnięciną i kaszą jaglaną w kremowym sosie smardzowym (34 zł) to malutkie gołąbki zawinięte w kapustę i artystycznie porozstawiane na talerzu z dodatkiem dwóch sosów: pomidorowo-śmietanowego i kremowego ze smardzów. To jedno z najlepszych dań, których skosztowałam w Kanapie – wyraziste, złożone, a jednocześnie nieprzegadane. Niby proste i nieskomplikowane, ale doskonałe są także Galuszki z indykiem i borowikami w śmietanowym sosie (32 zł) w sosie z borowików podane na oryginalnym talerzu z logo Kanapy.

Wśród deserów próbuję Miodownika z suszonymi śliwkami (20 zł), a także sorbetu z mango, który przygotowany jest przy stole przez kelnera i podawany w dymnym anturażu, który moim zdaniem jest tu zbędny. Na koniec dostajemy do skosztowania kilku przygotowywanych na miejscu nalewek, które w mojej ocenie wymagają jeszcze dopracowania, ale nie są najgorsze.

Kanapa kaczka

Kanapa gołąbki

 kanapa gałuszkiKanapa jagnięcina

Parę słów o obsłudze

Obsługuje nas sympatyczny i profesjonalny kelner, który zdradza, że do tej pory był barmanem i zawodu kelnera dopiero się uczy.  Jak na początkującego kelnera wychodzi mu to naprawdę rewelacyjnie – z przejęciem opowiada o restauracji, historii, o daniach. Zna wszystkie składniki potraw i sposoby ich przygotowania. A to wszystko jeszcze w formule restauracji przedotwarciowej, kiedy w niektórych innych lokalach obsługa nie potrafi nawet opowiedzieć składnie o poszczególnych pozycjach menu. Jeśli myślicie o otwarciu nowej restauracji – bierzcie przykład z Kanapy!

Tak czy nie?

Pierwsza wizyta w Kanapie pozytywnie zaskakuje. Mimo, że restauracja nie jest jeszcze oficjalnie otwarta, wszystkie potrawy są świetnie skomponowane, zaskakują wyglądem, a jednocześnie są niezwykle smaczne. Droga Kanapo, jeśli mogę tak się spoufalić po jednej wizycie,  mam do Ciebie prośbę – nie zmieniaj się wcale, bądź po otwarciu taka, jak przed oficjalnym otwarciem.

Kanapa, ul.Narbutta 10, Warszawa, Mokotów, tel. 22 400 14 14

5 Responses to Kanapa – współczesna Ukraina na Mokotowie

  1. Tom Bangerovsky says:

    Jeszcze sie nie otworzyli a juz sa chyba najsmaczniejszym miejscem w Warszawie.
    Bylem 3 razy w ciagu tygodnia, co nie wydarzylo sie z zadnym innym miejscem.

  2. Ewa says:

    ja też byłam i w pełni się zgadzam, jestem zauroczona zarówno dnaiami jak i obsługą

  3. Robert K says:

    Jak dla mnie znakomite

  4. Halszka Witkowska says:

    bardzo dobre jedzenie, swietny chleb, profesjonalny kelner, ani rozgadany, ani wycofany. Podaje tyle informacji, ile powinnismy przyjac. Jutro ide tam z zona z powrotem.

  5. Adam says:

    Bardzo dobre jedzenie, świetna obsługa. Zamówiłem w związku z tym rodzinną kolację dla 14 osób i jestem naprawdę zaskoczony ofertą – wyjątkowo atrakcyjna w porównaniu do np. Zielnika (tam było mniej więcej 2 razy drożej); uwaga: alkohole są w naprawdę dobrych cenach

Dodaj komentarz