Subiektywy ranking szparagowych dań
6 czerwca 2011
Szparagowy sezon powoli zbliża się ku końcowi, czas więc na podsumowanie szparagowych dań, których spróbowałam w Warszawskich restauracjach. Poniżej lista lokali, gdzie szparagi pojawiły się na moim talerzu, w kolejności od najlepszego do najgorszego, moim zdaniem, dania.
1. Enoteca Bistro de Signed, ul. Świętojerska 5/7
Ze szparagowego menu spróbowałam białe szparagi z sosem holenderskim, ziemniakami z koperkiem i z grillowaną cielęciną. Danie proste, a prostota górą. Grillowane mięso z odrobią pieprzu, doskonale kruche szparagi, wybitny sos, całość tworzy bezbłedną slow foodową kompozycję. Danie oceniam na 6/6, a do Enoteki na pewno wrócę.
2. Ujazdowska Cafe , Al.Ujazdowskie 6a
Z karty szparagowej wybrałam szparagi po polsku i szparagi z borowikami i koperkiem w sosie śmietanowym. Oba dania na wysokim poziomie, ale szczególnie te drugie zasługuje na wyróżnienie. Gromkie brawa za chrupkość warzywa, doskonały sos, a także nieoczywiste połączenie z grzybami. Przyznaję ocenę prawie maksymalną – 5,5/6
3. Blue Cactus, ul. Zajączkowska 11
W Blue jak co roku otworzyłam jeszcze w kwietniu sezon szparagowy w Warszawie, jadłam tu pieczoną perliczkę z zielonymi szparagami. Szparagi były kruche, smakowały iście po królewsku, doskonale komponując się ze szlachetną perliczką. Gdyby tylko mogło być ich trochę więcej…. Danie oceniam na 5/6.
4. Vintage, ul.E. Plater 9/11
Zamówiłam tu dwa dania ze szparagami: szparagi z sosem bernaise, a także sałatkę: liście szpinaku ze szparagami, karmelizowaną czerwoną cebulą, bekonem i jajkiem. Do wysokiej oceny dania przyczyniła się w dużym stopniu karmelizowana czerwona cebula, trochę słodka, trochę kwaśna, niezwykle zapadła w pamięć mojego podniebienia, przyćmiwszy pozostałe składniki dania. Szparagi, mimo że noszą miano warzyw królewskich schowały się nieco w cieniu, może dlatego zbyt dużo czasu spędziły w garku tracąc z lekka swoją chrupkość, daję ocenę 4,5/6.
5. Między Nami, ul.Bracka 20
Z sezonowej karty zainteresowała mnie sałatka ze szparagami i rukolą. Plus za smakowity sos i ciekawe połączenie sładników. Minus za ilość szparagów (za mało) i że były ciut za miękkie. Sama sałatka mogłaby mieć także trochę więcej sosu i więcej składników poza rucolą, która zdominowała danie. Za dominację rukoli nad szparagami danie oceniam na 4/6.
6. Jeff’s, Pola Mokotowskie
Ze specjalnego szparagowego menu wybrałam sałatkę, a także szparagi z krewetkami. Sałatka była bardzo przeciętna, ale nadawała się do zjedzenia, natomiast krewetki w połączeniu ze szparagami i tłustym zbyt słonym sosem zostawiły po sobie chmurne wspomnienia, same również chyba nie były szczęśliwe, wędrując częściowo z powrotem do kuchni. W obu daniach szparagi były za bardzo rozgotowane jak na mój gust. ocena 3/6
7. Fret a Porter , ul.Freta 37
Zaserwowane tu szparagi po polsku były wymoczone zbyt długim gotowaniem i mocno przesolone. Kucharz w Fret a Porter chyba się zakochał, bo moje kubki smakowe aż się przestraszyły. Ocena mierna za mierne danie czyli 2/6
8. Lolek
Zjadłam tu smutno wyglądające, nie tylko ze względu na ułożenie na posępnym czarnym talerzu, ale także porządnie rozgotowane szparagi po polsku. Niestety smakowały tak jak wyglądały, smętnie, smutno, słabiutko. ocena 2/6