Śniadaniownia
10 czerwca 2012
Śniadaniownia umiejscowiła się na Górnym Mokotowie, który jest bliski memu sercu podobnie jak Muranów czy Żoliborz. To taka dzielnica z klimatem więc aż się prosi, żeby powstawały w niej miejsca sympatyczne. I cieszę się niezmiernie, gdy powstają.
Śniadaniownia to jasny przestronny lokal na Dąbrowskiego, gdzie śniadanie możemy zjeść nie tylko o świcie, ale przez cały dzień. Jesteście głodni o 8.00 rano, a lodówka świeci pustkami jesteście akurat w drodze do pracy? A może lubicie jeść śniadanie w porze lunchu? To jest miejsce właśnie dla Was.
Poranny posiłek jest tu dostępny w wielu różnych odsłonach. Jest i na słodko i słono. Na ciepło lub na zimno. Z mięsem lub bez. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jajecznica, jajka sadzone, kanapki, musli, a także zestawy śniadaniowe w kilku odsłonach. Jeśli ktoś woli opcje na słodko dostanie tu słodkie bułki czy banany z nutellą.
Już od zewnątrz zachęca ogródek w postaci kilku stolików wystawionych na ulicę, gdzie późne śniadanko spożywa wyluzowana gawiedź… Niektórzy zaparkowali rowery przed wejściem. Inni przyszli piechotą. Wszystkie stoliki na zewnątrz są zajęte, więc siadamy w środku. Jest tu duży bar, jasne wnętrze. Na jednej ze ścian wystawiono książki, które można poczytać, a nawet kupić. Menu wypisane jest kredą na tablicy i zajmuje całą ściankę przy barze. Przez duże okna można obserwować co się dzieje na zewnątrz.
Obsługa jest młoda i wyluzowana. Podobnie jak klientela. W środku dwie koleżanki przy macbook’u dyskutują o designie oraz o wielomiesięcznym pobycie jednej z nich w Berlinie. Przy innym stoliku spotkali się brat z siostrą i opowiadają sobie co zdarzyło się u nich w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Na zewnątrz młodzież w wieku studenckim regeneruje swoje siły po klubowej nocy przy talerzach z jajecznicą i szklankach ze wzmocnioną latte. Jest sympatycznie i bezstresowo… Przedpołudnie w długi weekend upływa tutaj powoli w rozciągniętej czasoprzestrzeni…
Po krótkim zastanowieniu zamawiam śniadaniowy zestaw włoski (20 zł) z herbatą owocową, a Pat decyduje się na kanapkę z pastą jajeczną (8 zł) oraz kawę latte wzmocnioną dodatkowym espresso. Mój włoski talerz to kompozycja zielono czerwono biała składająca się z rukoli, sałaty, pesto, mozzarelli i pomidorów. Danie niezbyt skomplikowane, sama bym dała radę je zrobić, ale smaczne. Kanapka z pastą jajeczną też niczego sobie. Całość dopełnia świeże pieczywo wypiekane na miejscu, donoszone co chwilę przez młodą ekipę. Śniadaniownia to luz, młodość, przyjemna atmosfera i śniadania kiedy zapragniesz. Mimo, że nie ma tu wykwintnych czy rozbudowanych dań i propozycji, to co podają jest dobre, świeże i wpisuje się świetnie w moje śniadaniowe potrzeby. Bo na śniadanie wystarczy mi jajecznica, kanapka czy talerz warzyw. To co jest ważniejsze to atmosfera miejsca, a tu czuję się jak na wakacjach.
Ja polubiłam Śniadaniownię. To takie miejsce, w którym dobrze się czyta gazetę, pracuje przy laptopie, a także gawędzi ze znajomymi. To miejsce, do którego będę wracać.
Śniadaniownia, ul. Dąbrowskiego 38, tel. 507 513 502, czynne pon-piątek 8.00-15.00, soboty-niedz. 9.00-17.00
Więcej zdjęć z mojej wizyty w Śniadaniowni znajdziesz na fanpage’u Restaurantica.pl na Facebooku
Podsumowanie
Dzielnica: Mokotów
Kuchnia: międzynarodowa
Ceny: do 20 zł
Typ lokalu: kawiarnia
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny psom, ogródek letni
Okazja: śniadanie
jednak Kraków nas wyprzedza.Tam śniadanka od 6:)
może w Krakowie wcześniej wstają:)
Fajnie, podoba mi się klasyczny, prosty wystrój. Bez przesadnych tapet, obrusów, zastawy. Jest tak jak w przeciętnym domu, dlatego czuć klimat. Knajpka na plus, tylko ceny jednak trochę wysokie.
wszystko na swoim miejscu – wystrój, menu, atmosfera – idealne miejsce na poranny czilaucik;)
Dwie drobne uwagi krytyczne do oferty
– do zestawu Znanego nie podaje się masła – jeśli to nie była pomyłka w moim przypadku to uznałbym to za „nowomodny nonsens” ;-))
– kłuje brak zwykłej herbaty w rozsądnej cenie – jedyna opcja to „mieszanka mistrzów azjatyckich” za 9 zł – uważam, że w tak herbacianym kraju jak Polska, herbata do śniadania powinna być czymś niewymagającym, również cenowo – taki odpowiednik espresso we Włoszech za 1 euro…