Christian’s Baker House
5 grudnia 2012
W miejscu gdzie kiedyś był Rubikon, a potem wiele lat mieściła się Poezja powiało świeżością. Christian’s Baker House to nowe miejsce Krystiana Zalejskiego, który zdobywał szlify w gastronomii m.in. w trzygwiazdkowych restauracjach Alaina Ducassa czy Joan Roca. Znany jest także z programów telewizyjnych takich jak SmaczneGO, Smaki Miasta, czy Dzień Dobry TVN. Co prawda w ciągu ostatnich kilku lat raczej nie oglądam telewizji, ale i tak jego twarz wydaje mi się znajoma…
Nazwa sugeruje, że Baker House to piekarnia, ale nie jest to do końca prawda biorąc pod uwagę całkiem rozbudowane menu niezwiązane z pieczywem. Jednak już od wejścia pachnie tu chlebem, który podawany jest prawie prosto z pieca i jak mówi właściciel niedługo będą tu wypiekać aż 40 gatunków pieczywa oraz innych słodkich i słonych wypieków. Christian’s Baker House to także małe bistro. W wypisanym kredą na dużych tablicach menu znajdziemy m.in. makarony własnej roboty, ale także zupy, sałaty, mięsne i rybne dania główne oraz desery. Menu ma się zmieniać w zależności od sezonu.
Wystrój lokalu jest prosty i nieprzegadany. Przeważa tu biel i drewno. Angielskie sentencje na ścianach: „Today’s Menu: take it or leave it” czy „Our Kitchen: Good Food, Good Friends, Good Memories” przenoszą nas w klimaty Wysp Brytyjskich… Przedświątecznego klimatu dodają eleganckie świąteczne dekoracje. Lokal jest dość spory, mimo, że od wejścia nie robi takiego wrażenia. W pierwszym pomieszczeniu widzimy dużą ławę sprzyjającą spotkaniom w większym gronie, a w głębi wyłania się jeszcze jedna salka z kilkoma stolikami. Dodatkowe pomieszczenie możemy odkryć, gdy wejdziemy schodami na piętro.
My wpadamy tu po raz pierwszy na śniadanie. W śniadaniowym menu jest kilka różnych zestawów (od 12 do 23 zł), na mniejszy lub większy głód. Na pierwszy poranny posiłek można zjeść jajka, omleta, naleśniki z syropem klonowym, a także angielskie śniadanie z jajkami, kiełbaską, bekonem i fasolką. Wybieramy śniadanie francuskie (15 zł) oraz śniadanie kontynentalne (12 zł). Każdy zestaw zawiera także świeżo wyciskany sok pomarańczowy. Dodatkowo zamawiamy kawę i herbatę. Śniadanie kontynentalne to dwa jajka przygotowane zgodnie z życzeniem, masło i owoce. Śniadanie francuskie to omlet, croissant i konfitura. Do każdego z z zestawów zostaje podane świeżutkie pieczywo. Przydałoby się pewnie jakieś masło, ale my też jesteśmy gapy, bo się o nie nie upominamy. Porcje śniadaniowe nie są tutaj duże, ale biorąc pod uwagę, że oba zestawy zawierają szklankę świeżego soku z pomarańczy, który kosztuje w innych lokalach zwykle około 10 zł, to cena nie jest przesadzona.
Christians’s Baker House zapowiada się bardzo ciekawie, nie pozostaje nic innego jak wpaść tu niedługo na kolację lub obiad.
Christian’s Baker House, ul. Książęca 6,
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: międzynarodowa
Ceny: 20-40 zł
Okazja: śniadanie, spotkanie z przyjaciółmi
Nawiązując trochę do autorki tekstu- wpadliśmy więc na obiad i oto kilka spostrzeżeń, zwłaszcza, że ‚Poezję’ lubiliśmy i chętnie do niej wpadaliśmy.
Ale do rzeczy, czyli do jedzenia. Na początek w ruch poszły zupy: krem z dynii bardzo dobry, choć ilością nie poraził. Zupa rybna nienajgorsza choć lepsze 2 pierożki, które w niej pływały. Cena trochę zaporowa: 23 zł za taką w sumie niezbyt wyszukaną zupę… Drugie dania: łosoś na szpinaku owinięty szynką parmeńską 39 zł – ok ale łosoś to tylko łosoś – zresztą był zamiennikiem dorady, której dziś akurat nie było. Moje paski polędwicy z makaronem – nie powaliły – dobre, ale wyrazistego smaku tam nie zauważyłem.
Takie ogólnie dobre wrażenie bardzo zepsuł epizod z rachunkiem, na którym za nasze dzbanki herbaty pojawiła się kwota po 14 zł zamiast po 10 zł jak napisano w karcie. I nie o te 8 zł chodzi, ale o zasadę a co ważniejsze sposób załatwienia sprawy przez kelnerkę. Najpierw twierdziła, że w karcie jest 14 a potem kiedy poprosiliśmy o przyniesienie karty stwierdziła: No ma Pan rację, w karcie jest błąd. Oczywiście policzyła mniej ale nie zmieniając na rachunku tylko mówiąc, żebyśmy zostawili o 8 zł mniej. Żadnego przepraszam ani nic z tych rzeczy.
Obsługa więc pozostawia wiele do życzenia…