Na Lato

11 listopada 2013

Na Lato

Na Lato mijaliśmy wielokrotnie podczas naszych rowerowych wypraw, ale zwykle działo się to w porach przedobiadowych, kiedy miejsce jeszcze było w stanie lekkiej drzemki po nocnej imprezowej zmianie. Zachęcająco wyglądał letni ogródek z leżakami i stolikami wystawionymi na zewnątrz na dużej zielonej przestrzeni przed lokalem. Teraz lato jest już tylko wspomnieniem, a leżaki lepiej sobie pooglądać przez szybkę od środka. Mamy piękną złotą jesień w pełnej krasie będącą miksem kolorów, słońca i deszczu, a my w ramach odczarowywania jesiennej słoty wpadamy do Na Lato.

Na Lato mieści się w narożnym budynku przy Rozbrat,  który kiedyś zajmowała siedziba SLD. To przestronny lokal ze stolikami o różnych konfiguracjach, od  takich dwuosobowych w wersji siedzącej bądź stojącej, poprzez czwórki, szóstki, a skończywszy na długim stole dla kilkunastu osób tzw. common table. Na Lato w dzień jest restauracją, wieczorem miejscem, gdzie można wpaść ze znajomymi na drinka. Długi, bogato zaopatrzony bar sugeruje, że możliwości miksowania napojów o wysokiej zawartości procentów, są tu niewyczerpane i zależą tylko od kreatywności barmana.

Na Lato

Na Lato

W niedzielę w porze obiadowej nie będziemy zamawiać koktajli wysokoprocentowych, mimo, że przysłowiowa 13.00 wybiła już na zegarze… Przyglądamy się za to wnikliwie karcie dań, która zmieściła się praktycznie na jednej stronie. Połowę karty zajmują pizze, bruschetty i panini. Drugą połowę – ciekawe przystawki, sałatki i dania główne. Z przystawek kusi ośmiornica, seler naciowy i ziemniaczki, a także krokiety z kaszanki. Interesująco zapowiada się także sałata z dynią, bawolą mozarellą i rukolą. Dania główne to miks makaronów, ryb i mięs. Oprócz dań z karty dostępne są także dania dnia, wypisane kredą na tablicy przy wejściu. Szefem kuchni w na Lato jest Michał „Magiel” Myszkiewicz, który doświadczenie gastronomiczne zdobywał w Londynie.

Mówi się, że do na Lato przychodzą hipsterzy. Niezależnie od tego czy w ogóle to pojęcie jeszcze jest aktualne i czy hipsterzy od dawna nie są po prostu wytworem szukających sensacji mediów, spotkamy tu mieszankę różną wiekiem i z owymi  hipsterami mało mającą wspólnego. Na pizzę wpadli tu dziś studenci, nad talerzami siedzą pochyleni państwo w wieku około emerytalnym, są tu także rodziny z dziećmi (naliczyłam trzy wciągu naszej wizyty) mimo, że lokal nie jest specjalnie nastawiony na klientelę dziecięcą i nie ma tu dla młokosów specjalnych atrakcji.

Na Lato

Jedliście kiedyś krokiety z kaszanki? Ja nie, dlatego nie mogłam ich nie spróbować w Na Lato. Krokiety z kaszanki  (13 zł) podane są z szarą renetą i marmoladą z czerwonej cebuli. To oryginalne i intrygujące zestawienie. Ostatnio kaszankę z karmelizowaną cebulką miałam okazję zjeść w Normie… Czyżby początek nowego trendu w warszawskich restauracjach?

Wśród przystawek zdecydowanie nie można przegapić będącego dziś na gościnnych występach dania spoza karty: Parfait z  kurzych wątróbek z marmoladą z czerwonej cebuli (19 zł). Jest idealnie przyrządzone, delikatne, przełamane wytrawnymi nutami cebuli. Trzy pary rąk zgromadzone wokół talerza niemalże pobiły się o ostatni kęs tej potrawy.

Na Lato

Na Lato

Z dań głównych najbardziej zaskakuje zwykła pierś z kurczaka, danie które rzadko zamawiamy w restauracjach. Pierś z kurczaka  (35 zł) ułożona jest na risotto z zielonego groszku ze sterczącym jak żagiel na wietrze kawałkiem  prosciutto (35 zł). Mięso jest mięciutkie, idealnie przygotowane, ale najciekawsze są tu dodatki – obłędne aksamitne risotto z groszkiem i chrupiące prosciutto dodające daniu charakteru.

Zamawiamy też odważne i dość rzadko spotykane danie w kartach restauracji Boczek pieczony  (36 zł) podany jest z puree ziemniaczanym, musztardą i żurawiną. Gdyby nie ciut za twarda skórka, z którą trzeba było powalczyć nożem i małe kostki, które niespodziewanie wyłaniają się spod mięsa, byłaby to propozycja idealna, a tak jest po prostu przyzwoita.

Duże wrażenie robi na mnie już od strony wizualnej danie rybne. Idealnie wyfiletowany płat Pstrąga ( 29 zł) spoczywa dumnie na włoskiej kapuście z boczkiem  i pieczonymi ziemniaki pokrojonymi w talarki (29 zł). Ryba ma lekko przypieczoną, chrupiącą skórkę, pod którą kryje się idealnie soczyste mięso. Kapusta z boczkiem to dość zaskakujący i niebanalny dodatek do ryby. Lubię takie pomysły i tak nieoczywiste zestawienia.  To danie (choć nie tylko to), to również wyjątkowo dobry stosunek ceny do jakości. Podane w innym miejscu typu Taste Wilanów czy The Harvest kosztowałoby jakieś dwa razy drożej.

Na Lato

Na Lato

Na Lato

Naszą ucztę wieńczy deser, przy którym ponownie dochodzi do walki na widelce. Tarta czekoladowa / słony karmel (17 zł) co prawda ma ciut za twardą podstawę, utrudniającą krojenie widelcem, ale czekoladowo-karmelowa masa jest zachwycająca, a sól łamiąca słodycz czekolady i karmelu idealnie zamyka ten deser.

Po doskonałym obiedzie wybieramy się na jesienny spacer do pobliskiego parku im. Rydza Śmigłego… Deszcz na szczęście nie pada, wchodzimy po wysokich schodach podziwiając Powiśle ze skarpy… Ładne to nasze miasto…. Na Lato to dobre miejsce, żeby tu przezimować i – próbując kolejnych dań z karty na zmianę ze spacerami w parku nieopodal – poczekać na kolejne lato….

Na Lato, ul. Rozbrat 44, Warszawa, Śródmieście, tel. 696 878 449

Dodaj komentarz