Pobite Gary Wola
19 listopada 2014
Pobite Gary. Nowa lokalna restauracja na Woli. Nazwa jak dla mnie niezbyt zachęcająca, ale w służbie popierania i promowania lokalnych, osiedlowych restauracji, zachęceni zdjęciami potraw prezentowanych na Facebooku,wsiadamy w samochód i jedziemy… Pobite Gary mieszczą się na parterze nowego apartamentowca. W bezpośredniej okolicy widać kilka nowych osiedli, potencjalni klienci mieszkają więc najwyraźniej w bezpośrednim sąsiedztwie. Jak się okazuje na miejscu jest zaledwie kilka dni po otwarciu i w środku jest pełno! Od razu widać, że okolicznym mieszkańcom brakowało miejsca gdzie można zjeść. To niewielki lokal, w którym zmieściło się zaledwie sześć stolików, ale pomyślano również o kąciku dla dzieci. Lokal także przyjazny psom, na które czeka specjalna miska z wodą przy wejściu. Wnętrze jest surowe, zaprojektowane w szarościach, z drewnianymi stołami i dużymi czarnymi lampami. Na tym tle wyróżniają się kolorowe krzesła wprowadzając pozytywną nutę. Otwarta kuchnia umieszczona jest na antresoli. Lokal niestety ma bardzo słabą wentylację, bo wszędzie roznoszą się zapachy z kuchni, mimo otwartych na oścież drzwi.
Menu wypisane kredą na tablicy zawiera dania kuchni polskiej i śródziemnomorskiej. Jest zupa grzybowa, flaki i dyniowa, golonka, risotto, mule i antrykot wołowy, są też burgery. Rozpoczynamy od zup. Podoba mi się sposób ich podania. W ceramicznych garnuszkach z przykrywką prezentują się jak dania podawane w eleganckim bistro, a nie w lokalnej knajpce. Kątem oka zauważam, że taki sposób podania jest wybiórczy, jedni goście dostają w garnkach, inni na normalnych talerzach. Dawno nie jadłam flaków, czas to nadrobić. Flaki , które serwują dziś Pobite Gary to danie spoza karty. Zupa jest gęsta i treściwa, idealnie przyprawiona, nadzwyczaj udana. Poziom ostrości jednak jest wyższy niż przeciętny. Ja taki lubię, ale dla niektórych może być to o krok za dużo, warto na przyszłość ostrzegać gości. Niezły jest także aksamitny, gęsty Krem dyniowy z serem dojrzewającym (9 zł). Po zupach idziemy w mięsną część karty. Potężna Golonka (25 zł) o różowym, mięciutkim mięsie rozpływa się w ustach, jest doskonała. Danie byłoby idealne, gdyby nie mocno przesolona kapusta, która towarzyszy golonce. Antrykot sezonowany (38 zł) to mięso o idealnym stopniu wysmażenia, różowe, krwiste. Tu również dodatki nie dorównują wołowinie, rozgotowane warzywa trudno ocenić jako szczyt kulinarnej kreatywności.
Pobite Gary karmią porządnie, porcje są sute, a dania pełne smaku. Nie ma tu może kuchni przez duże K, ale jak na lokalną osiedlową knajpkę dają radę. Jeśli mieszkacie w okolicy, warto zajrzeć.
Pobite Gary, ul. Szulborska 3/5, Warszawa, Wola, tel. 536 268 988
Podsumowanie
Dzielnica: Wola
Kuchnia: międzynarodowa, polska
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: kącik zabaw dla dzieci, lokal przyjazny dzieciom, lokal przyjazny psom
Okazja: lunch, spotkanie z przyjaciółmi, z dziećmi