Checz Kaszebsko – czyli kaszubska kuchnia w Warszawie

25 stycznia 2015

Podskoczyłam wysoko do góry, gdy usłyszałam o tym miejscu. Wreszcie w Warszawie powstała  restauracja z polską kuchnią regionalną z tak rzadko spotykanymi w stolicy daniami z Kaszub. Checz Kaszebsko odwiedziłam zaledwie kilka dni po otwarciu. Mało brakowało, że w ostatniej chwili bym zdezerterowała, gdy zobaczyłam ten lokal z zewnątrz. Miejsce zlokalizowane „w środku niczego” niedaleko skrzyżowania al. Wilanowskiej i Doliny Służewieckiej, nieciekawe podwórko jak przy jakimś grill barze z piwem, niezbyt reprezentacyjny pawilon prawie bez okien i totalna pustka wokoło…. Długo waham się czy wejść, ale ciekawość smaków zwycięża, wchodzę do środka.

Checz-Kaszebsko-11 z zewnątrz

W niedzielne popołudnie w środku jest pusto, poza nami jest tylko jedna kelnerka. Parę starszych osób wchodzi na chwilę w poszukiwaniu toalety (może wracają z pobliskiego kościoła tą drogą?) i zaraz wychodzą, na dłużej zostaje para seniorów, wyglądająca na zaprzyjaźnionych z właścicielami lub obsługą. Wystrój lokalu jest dość surowy, choć wnętrze wygląda lepiej niż widok z zewnątrz. Na ścianach, doniczkach z kwiatami, na talerzach wiszących na ścianach znajdziemy charakterystyczne ludowe elementy kojarzące się z Kaszubami. Niestety jest tu zimno, wygląda na to, że lokal jest nieogrzewany. Gdy wchodzimy kelnerka włącza specjalny piecyk, ale zanim się zrobi ciepło siedzimy w kurtkach. Odgłos piecyka zakłóca płynącą z głośników muzykę, ciężko mi stwierdzić czy to muzyka ludowa czy zupełnie inne dźwięki.

checz kaszebsko wnętrze

Próbuję przepytać kelnerkę co poleca, co warto tu zjeść i co znaczą niektóre słowa w języku kaszubskim, których nie rozumiem, ale sympatyczna dziewczyna oświadcza, że nie wie, bo dopiero pracuje tu drugi dzień, a szefa akurat nie ma. Wygląda na to, że tutejszych dań jeszcze nie próbowała, bo tłumaczy nam co zamawiali i chwalili inni goście. Odpuszczamy więc dalsze drążenie i zamawiamy zgodnie z intuicją.

Zaczynam od popularnej kaszubskiej przystawki. Śledź opiekany po kaszubsku w occie (12 zł) to prosta potrawa, która przypomina mi wyjazdy nad morze i poszukiwania naprawdę dobrze przyrządzonej ryby w różnych nadmorskich budkach. Dwa duże kawałki śledzia lekko, ale nieprzesadnie kwaskowate to sycąca przystawka, bardzo przyzwoite choć nieskomplikowane danie. Towarzyszący im chleb, ciut wysuszony i przypominający te z supermarketu można sobie darować, same ryby zupełnie wystarczą, żeby zaspokoić pierwszy głód. Mimo nawiewu ciepłego powietrza trochę zajmuje zanim w lokalu zrobi się ciepło. Idealna na ten moment okazuje się więc rozgrzewająca, gęsta Zupa musztardowa na wieprzowinie (9 zł) podana z jajkiem, lubczykiem, koprem i kiełbasą. Danie jest pełne smaku i treściwe, przypomina trochę żurek, choć nuty musztardowe też są wyczuwalne.

Cieszy mnie długa lista dań rybnych w tutejszej karcie. Jest dorsz w warzywach, śledzie smażone na złoto, flądra i okonie z cytryną. Największą ochotę mam na węgorza w ciemnym piwie z warzywami korzeniowymi i kaszą, ale niestety tego dania dziś nie ma.

Checz Kaszebsko śledź

Checz Kaszebsko zupa musztardowa

Z tęsknoty za polskim morzem i rybnymi budkami, których już wieki nie odwiedzałam, wybieram flądrę w pietruszce z kwaśną kapustą i ziemniakami z patelni (22 zł). Ryba smakuje bez zarzutu, jest dobrze przyrządzona, taka jak trzeba, choć bez jakiś szaleństw. Kosztuję też szmurowanego mięsa czyli pieczeni z szynki z kminkiem i cebulą (32 zł). Mięso jest mięciutkie, soczyste, lekko różowe. Towarzyszące bardzo udanemu mięsu kaszubskie golce z cebulką i skwarkami,  przypominają  w smaku pyzy, nie mogę się od nich oderwać tak uzależniają. Gorszą robotę dla tego dania robi drugi dodatek – kiszony ogórek tak słony, że aż niezjadliwy.

Gotują tu smacznie, każde kolejne danie utwierdza nas w przekonaniu, że dobrze zrobiliśmy, że nie zdezerterowaliśmy przy wejściu. Jak już się odważycie i przekroczycie próg to pamiętajcie: nie można wyjść z Checz Kaszebsko bez spróbowania gęsi! Ćwiartka z gęsi na modrej kapuście z golcami (39 zł) to czysty smak mięciutkiego rozpływającego się w ustach fantastycznego mięsa. Do tego czerwona kapusta lekko kwaskowata i ponownie kaszubskie golce. To bardzo udane danie, idealnie wyważone, pełne autentycznych polskich smaków. Dania są tu solidne i bardzo sycące więc zamawiając nie przesadźcie z ich ilością, my przesadziliśmy…

Checz kaszebsko flądra

Checz Kaszebsko Kaczka

Po zachłyśnięciu się kuchniami międzynarodowymi, sushi, burgerami czy makaronami budzi się powoli trend powrotu do polskich, regionalnych kuchni, odkrywania dań mniej znanych w kuchni polskiej.  Niezmiernie to mnie cieszy i kibicuję takim miejscom. Checz Kaszebsko to prosta kuchnia serwująca niemal domowe jedzenie. Porcje są jak dla drwala, smakują i wyglądają jak na obiedzie u dobrze gotującej mamy (pod warunkiem, że macie mamę z Kaszub, moja jest z Mazowsza więc wyglądają inaczej 🙂 ). Minusem – przynajmniej zimą – jest sam lokal: nieciekawy z zewnątrz, zimny wewnątrz i zielona obsługa, ale to ostatnie może być efektem nowości lokalu. Jeśli Wam to nie przeszkadza, idźcie i jedzcie tam, ale wcześniej najlepiej zróbcie dwudniową głodówkę. Jeśli atmosfera i obsługa są dla Was tak samo ważne jak jedzenie, to lepiej poczekajcie do wiosny. Na zewnątrz będzie zielono, w środku cieplej, a i obsługa pewnie już się nauczy.

Checz Kaszebsko, ul. Fosa 3, Warszawa, Ursynów, tel. 790 522 355

17 Responses to Checz Kaszebsko – czyli kaszubska kuchnia w Warszawie

  1. Jarosław says:

    Moim zdaniem kuchnia rewelacyjna. Oczywiście, forma restauracji i otoczenie jest ważne, pamiętajmy jednak, że miejsce to było przez bardzo długi czas zaniedbywane przez poszczególnych właścicieli. Szkoda, że nie postarali się Państwo uzyskać trochę więcej informacji od właścicieli Checzy – na wiosnę powstanie mini zoo, ogród z prawdziwego zdarzenia oraz miejsce zabaw dla dzieci. Taką deklarację uzyskałem od Panów Marcina i Tomasza. Restauracja wystartowała w Styczniu – to nie jest pora roku na realizację ogrodów – raczej nic by się nie utrzymało. Pracownicy – fakt, powinni być lepiej przygotowani, ale Warszawa to stolica kebaba i ciężko znaleźć doświadczoną w kuchni regionalnej kadrę – nauczą się 🙂 Najważniejsze, że w Checzy króluje kuchnia – tu sami potwierdzacie, że uczta w tym miejscu to bajka dla podniebienia. polecam i trzymam kciuki ! P.S. gdy ja ucztowałem e Checzy, ogrzewał nas kominek palonym drewnem. Może było za wcześnie, a może po prostu nie trafili Państwo w moment. Tu dobra uwaga, że kominek powinien się palić od rana 🙂

    • Gość says:

      Jestem zdumiona co za koszmarny pomysł z „mini zoo”. Na całym świecie są trendy, żeby likwidować zoa i nie zamykać zwierząt w maleńkich przestrzeniach a wy chcecie zrobić „mini zoo” ? Na dodatek w takim miejscu na skrzyżowaniu najbardziej ruchliwych ulic przejazdowych na Ursynów i pod ciągłym biciem dzwonów i mszy wykrzykiwanych przez księdza przez megafony?

    • Gość says:

      Nie powinno być tak, że ” z czasem będzie tam lepiej”. Klientelę zdobywa się wystawnym otwarciem i sprężeniem się na maxa od pierwszego dnia, a zwłaszcza przez pierwsze tygodnie. Jeśli ludzie wchodzą i uciekają od razu „bo zimno”,bo „wystrój jest brzydki”, goście nie otrzymują odpowiedzi na pytania dotyczące menu – „bo szefa niema a ja tu drugi dzień pracuję” , że goście nie przychodzą drugi raz bo się zrazili – to znaczy, że brak tam managera i kucharz jest nieodpowiedni. O tym świadczy brak przeszkolonego personelu, o tym świadczy brak potraw z karty, o tym świadczy nieogrzana sala. Lokal ma 90% szans stać się z powrotem tanim barkiem, gdzie znudzeni wpadają na piwo…

  2. Agnieszka says:

    Przeciez jest napisane , iz nie bylo wlascicieli podczas wizyty, wiec od kogo mieliby uzyskac te informacje?a stwierdzenie , nie trafili Panstwo w moment odnosnie kominka jest zenujace, idac na obiad nie powinnismy sie zastanawiac czy bedziemy mieli szzescie i akurat bedzie cieplo

  3. Pat says:

    Jeżeli obsługa nie zauważy że jest chłodno na sali (a z tego co zdążyłam zauważyć są czujni pod tym kątem) można przecież powiedzieć że jest chłodno, przecież nie jesteśmy dziećmi żeby się wstydzić 😉 Dziś byłam w Checzy i jadłam FANTASTYCZNĄ FLĄDRĘ !!! Do tego delikatne ziemniaczki i pyszna kapustka mmmm:)

  4. Maciek says:

    W weekend robią bal karnawałowy, dobra okazja żeby popróbowac trochę potraw ^^ https://www.facebook.com/events/320953381434454/321177098078749/?ref=notif&notif_t=plan_mall_activity

  5. robertil says:

    to wyższa szkoła jazdy, co oni tam robią z żarciem. folklor też musi być. dajmy chłopakom trochę czasu. dobrze, że nie wzięli kredytu we frankach, żeby z „pompą” zrobić otwarcie

  6. Jarosław says:

    @Agnieszka – A od czego są telefony? 🙂

  7. agnieszka says:

    Jaroslaw , mam dzwonic do wlasciciela lokalu uwagami?nie sadze , obowiazkiem wlasciciela jezeli zalezy mu na atmosferze i reputacji lokalu jest miec kogos , kto przypilnuje wszystkiego pod jego niebecnosc, taka osoba nazywa sie @Jaroslaw menagerem.

  8. Aneta says:

    Polecam schabowego z kością i steki!!!

  9. Myśliwiec says:

    Od jutra spotkania myśliwskie – każda środa od godz. 17

  10. gosc niedzielny says:

    Byłem tam wczoraj z żoną. Nadzieje mieliśmy duże, bo zastanawialiśmy się, czy nie urządzić tam rodzinnego przyjęcia. Niestety nastąpiło duże rozczarowanie. Pomijam obsługę, która zapomniała o zamawianym napoju rozgrzewającym (a przydałby się, bo było zimno). Poza tym długo czeka się na realizację zamówienia. Ważniejsze jednak jest samo jedzenie. Zamówiliśmy zupę z brukwi, golonkę z ziemniakami i kapustą (bo żeberka okazało się wyszły), dorsza w panierce, piwo lane. Do dziś niestety czuję ból żołądka… Zupa była całkiem dobra, ale ziemniaki okazały się niedogotowane, ryba natomiast nie widziała chyba żadnych przypraw, trzeba było ją mocno doprawić samemu. Generalnie stwierdziliśmy, że nie będziemy ryzykować z większym przyjęciem, bo nie wiadomo, jakie niespodzianki by nas spotkały :/ Szkoda, bo miejsce ma potencjał. Może z czasem będzie tam lepiej, w miarę zdobywanego doświadczenia.

  11. Jacek says:

    Byłem na gęsi ale niestety moje oczekiwania się nie spełniły.
    Po pierwsze to gąska była twarda mało dopieczona.
    / personel nie pomaga w jej podzileniu tylko daje nóż
    dopiero na prośbę doniesiono nożyce/
    Po drugie to dzbanek wody niegazowanej okoł 1l kosztuje 20 zł a w rachunku wpisują dzbanek soku/ dziwne /
    Po trzecie herbata aż cena 7 zł
    Obsługa widać że dopiero się uczy fachu.
    Moim zdaniem ze względu na obiekt / budynek słabo wygląda / ceny troszkę wysokie jak na taki słaby standard.
    Myślę że z kolejną wizytą a byłem już dwa razy jeszcze poczekam .Właściciel restauracji Pan Marcin BARDZO SYMPATYCZNY.

  12. Marta says:

    Miałam duże oczekiwania wobec restauracji i nie zawiodłam się. Byłam na rodzinnym obiedzie z mężem i z teściami, zamówiliśmy gęś i dwa dorsze. Wszystko było przepyszne, gąska mięciutka, do tego przepyszny sos, a dorsza prawie całego zjadłam mężowi! Do tego CIEPLUTKO, nie wiem dlaczego we wcześniejszych komentarzach ludzie narzekali na chłód? My byliśmy teraz w największe mrozy (z -11 było) i było na prawdę spoko, kaloryfery niemal parzyły 🙂

  13. Rad_ek says:

    Razem z żoną i dziećmi wybraliśmy się do checzy w zeszłym tyg w weekend. Jedzenie było bardzo smaczne, jadłem schabowy z kością, a żona stek i również jej smakowało. Dzieci jadły naleśniki z menu dziecięcego. Było ciepło, obsługa bardzo miła, kompetentna, nawet dziećmi się trochę zajmowała dzięki czemu mogliśmy z żoną normalnie zjeść 🙂 Jak dla mnie bardzo fajne miejsce i na pewno tam wrócimy. Polecam.

  14. Agusia says:

    Super jedzenie, stek nie do przejedzenia! sałatka z dorszem wędzonym cud miód!

  15. Beatrix says:

    Polecam dorsza z pieca z warzywami i śledzie z patelni, obsługa miła. Czytając wcześniejsze komentarze myślę że restauracja poradziła sobie z początkowymi problemami- kaloryfery ciepłe, obsługa miła i wie o czym mówi. Polecam z czystym sumieniem ! 🙂

Dodaj komentarz