DZiK – niedzielny brunch

14 maja 2015

W deszczową, wyborczą niedzielę pojawiamy się na Belwederskiej niedaleko siedziby Prezydenta RP. Nie, nie jemy dziś u prezydenta, na głosowanie dopiero się wybieramy, ale wcześniej odwiedzamy DZiKa, czyli Dom Zabawy i Kultury przy tej samej ulicy. To nasze drugie podejście do tego miejsca. Za pierwszym razem, rok temu, nie mieliśmy szczęścia i trafiliśmy tu zanim kuchnia była gotowa z obiadem, a my byliśmy zbyt głodni by długo czekać. Dziś w DZiKu, jak w każdą niedzielę w godzinach 13:00 – 17:00 odbywa się niedzielny brunch. Wygląda na to, że to cykliczne wydarzenie cieszy się dużą popularnością, ponieważ zdecydowana większość stolików jest zajęta.

Dzik z zewnątrz

DZiK to miejsce międzypokoleniowe. Przy jednym stoliku siedzą hipsterzy, którzy wyglądają jakby trafili tu prosto z Placu Zbawiciela. Przy innym dwie starsze panie popijają kawkę dzieląc się najnowszymi ploteczkami. Przy oknie obserwujemy trzypokoleniową rodzinę z dziadkami, rodzicami i dziećmi biegającymi wokół. W innej części sali spotkały się przyjaciółki po czterdziestce na wino i pogaduchy. Wnętrze jest mocno „oldschoolowe”, to jakby zbieranina starych mebli bez specjalnego pomysłu na wystrój. Jakoś to jednak nie razi, bo pasuje do gwaru i domowej nienapuszonej atmosfery. Nie zapomniano tu o kąciku dla dzieci, które mają tam różne zabawki, żeby poczuć się jak u siebie. Dzik ma kilka pomieszczeń na parterze i na piętrze, a także dwa ogródki letnie: jeden przed wejściem i drugi, dużo większy ogród, na tyłach budynku. Mimo, że akurat na chwilę przestaje padać i wychodzi słońce, jest trochę za chłodno, żeby siedzieć na zewnątrz – wybieramy więc jeden z ostatnich wolnych stolików przy oknie niedaleko sceny z widokiem na kwitnące kasztanowce i ogród.

Dzik Okno

Dzik wnętrze

Dzik wazon

Sympatyczna kelnerka pojawia się  natychmiast i zbiera zamówienie na napoje, instruując, gdzie powinniśmy się udać w celu skorzystania z bufetu. Bufet ustawiony jest w osobnym pomieszczeniu, tuż przy kuchni. W ramach niego mamy do wyboru pięć dań ciepłych i trzy sałatki. Pierwsze danie kosztuje 8 zł, a każde kolejne o 1 zł mniej, wszystkie podawane są na jednym dużym talerzu. Mieści się na nim maksymalnie cztery dania w sumie za 26 zł. Oprócz tego są jeszcze dwie zupy (chłodnik i kapuśniak), każda za 10 zł, tarta z botwinką i kozim serem, tarta ze szparagami i szynką dojrzewającą, a na deser ciasto drożdżowe z rabarbarem (8 zł).  Zgodnie z informacją na Facebooku brunche zazwyczaj na zmianę gotują: Dzikowa Diva, Pani Pusia oraz Niegrzeczna Dziewczyna z Pragi, Zuzanna Holstinghausen-Holsten.

Dzik bufet

W trójkę próbujemy prawie wszystkich dostępnych dziś dań. Młode ziemniaki, szparagi i koper to pełna smaku i wiosennego powiewu czysta prostota… Szparagi i ziemniaki są co prawda nieco przegotowane, ale w tych okolicznościach przyrody nie przeszkadza mi to zbytnio. Gulasz z białych szparagów z kalarepą i dymką to tak na prawdę duszone warzywa w sosie śmietanowym. Pyszne, dobrze przyprawione, nieprzesadnie rozgotowane. Pęczak z karotkami ugotowany al dente, dla mnie trochę zbyt twardy (chociaż Patowi akurat to pasuje). Równie twarde choć – to mi akurat zupełnie nie przeszkadza – są chrupiące młode marchewki. Pozytywnie zaskakują obydwa dania mięsne, które są tu dziś reprezentowane w mniejszości. Bitki wieprzowe z sosem rabarbarowym co prawda nie są idealnie różowe w środku, ale mimo tego mięciutkie, z ciekawą, mocną rabarbarową nutą, a także dużymi kawałkami rabarbaru jako dodatkiem. To danie warte powtórzenia. Intrygują także delikatne Klopsy z indyka z jarmużem w sosie koperkowym. Wśród sałatek najbardziej zapamiętuję lekką wiosenną Sałatkę ze szparagami, truskawkami, migdałami i ricottą – chrupkie, ugotowane w sam raz szparagi, podpalane płatki migdałów, truskawki to jest coś co mam ochotę jeść przez cały maj i nie tylko. Chłodnik z botwiny, na który kuszę się w ramach deseru 🙂 jest lekko słodki, gęsty, z pociętymi w plasterki burakami i ogórkami, koperkiem, jajkiem. Wyśmienity, zdrowy i odświeżający. Naszą ucztę kończy Ciasto drożdżowe z rabarbarem – to domowe ciacho z kruszonką i cynamonem, w którym słodycz jest miło skontrastowana z kwaśnym warzywem.

Dzik  talerz wieprzowina

Dzik szparagi ziemniaki

Dzik chłodnik

Dzik ciacho

DZiK w ramach niedzielnego brunchu to proste sezonowe smaki w  międzypokoleniowej  domowej atmosferze. Nie idźcie, jeśli szukacie spokoju i przeszkadza Wam tupot dziecięcych nóżek i gwar rozmów przy sąsiednich stolikach. Ja akurat lubię takie klimaty. Dawno nie czułam się w restauracji tak jak w domu u przyjaciół i po zjedzonym posiłku wcale nie miałam ochoty wyjść…

Dom Zabawy i Kultury DZiK, ul. Belwederska 44a, Warszawa, Śródmieście, tel. 506 546 790

2 Responses to DZiK – niedzielny brunch

  1. Warszawa says:

    Oferta wydaje się interesująca, trzeba będzie zajrzeć do tego miejsca 🙂

  2. Profesor Miodek says:

    „Mimo że”. Bez przecinka.

Dodaj komentarz