Kromki Bistro – slow food ukryty wśród fast foodów
11 marca 2018
Restauracja Kromki Bistro pojawiła się niedawno na Muranowie w otoczeniu kebabów, taniej Azji, baru mlecznego i innych fast foodów. Jak sobie poradzi w takim sąsiedztwie lokal, który określa się mianem „proper food bistro”?
Kebab, jeszcze jeden kebab, kuchnia turecka, ukraińska, tani chińczyk, bar mleczny – w takim otoczeniu otworzyła się w lutym w pawilonach przy al. Jana Pawła II nowa restauracja Kromki Bistro określająca swoje jedzenie jako „proper food”. Nie jest to oczywista okolica, gdzie wybrałabym się na obiad, a moje doświadczenia z lokalami w tych pawilonach są mieszane. Wnętrze muranowskich Kromek jest proste i nowoczesne. Dwie ściany narożnego lokalu są przeszklone, co daje dużo światła nawet w pochmurny dzień. Przy wejściu kuszą imponująco wyglądające desery wystawione w szklanej gablocie. Dużą część lokalu zajmuje bar, który reprezentuje wieczorne oblicze miejsca. Nowoczesne wnętrze ocieplają drewniane stoły i świeże róże. A co się dzieje w kuchni? W otwartej kuchni krząta się kilkuosobowa ekipa pod wodzą szefa kuchni Grzegorza Birka, który wcześniej gotował m.in w L’enfant Terrible i N31. Za część wegańską menu odpowiada Joanna Blicharska.
Kromki od rana do wieczora
Kromki zapraszają codziennie od 9 rano i kuszą śniadaniami w cenie 2 zł do wybranego napoju ciepłego. W śniadaniowym menu znajdziemy propozycje dla mięsożerców (frankfurterki, boczek, jajka sadzone sałatka lub bagietka z indykiem i burakiem), a także dla wegan (pasztet z soczewicy, pasty, majonez wegański, sałatka) i wegetarian (rogaliki, konfitura, twarożek). W tygodniu w godzinach 12:00 – 15:30 zjemy tu lunch w cenie 24 zł za trzy dania (do wyboru opcja mięsna i wegetariańska). Samo menu nie jest zbyt rozbudowane, mieści się na jednej stronie A4 i łatwo się po nim poruszać. Podzielone jest na przystawki, dania do dzielenia, dania główne, pizze, burgery i desery. W przystawkach zaciekawia matias, seler i jajko kacze, czy krem z wędzonych pomidorów. Restauracja proponuje do dzielenia: fryty, kromki, wędliny i sery, oliwki, wege smalec, ogórki kiszone choć my z zasady dzielimy się wszystkimi daniami. W daniach głównych również nie jest nudno – mogłabym zamówić w zasadzie każde z dań: intrygująco brzmi zarówno mniej standardowy seler nori, orkisz bio, dorsz skrei czy bardziej tradycyjne skrzydełka faszerowane i biała domowa kiełbasa. Karta win jest na razie dość uboga, choć znajdziemy tu m.in. Solaris Turnaua. Do oryginalnego jedzenia przydałby się większy wybór ciekawych win w tym dłuższa lista win na kieliszki.
Kromki w kromkach
Zaczynamy od dań do dzielenia się i przystawek. Niby nieskomplikowane, ale fantastyczne w smaku są kromki (18 zł) podane na drewnianej desce. Wśród trzech pajd razowego chleba z różnymi dodatkami najciekawsza i najsmaczniejsza jest streetfoodowa propozycja pastrami i sosem bbq, która znika z deski najszybciej. Nie zawodzi również propozycja vege z hummusem i burakiem czy rybna z matiasem z sałatką warzywną. Przyjemnie chrupiące są frytki z parmezanem (10 zł). Tatar wołowy (24 zł) jest perfekcyjnie wykonany – mamy tu idealnie posiekane mięso, marynowane grzybki, chrupiący chrust z ziemniaków, żółtko, domowe pikle. To przemyślana i niezwykle smaczna kompozycja. Warto też sięgnąć po matiasa (24 zł) podanego z ziemniakami, sałatką, creme fraiche i młodym groszkiem. Można darować sobie za to ogórki kiszone (8zł) opisywane jako domowe i czosnkowe. W smaku przypominają te z supermarketu i są zdecydowanie za słone. Do zmiany.
Komfort food
Podczas naszej wizyty próbujemy większość dań głównych. Doskonale przyprawiona i zdecydowana w smaku jest domowa biała kiełbasa (29 zł), która spoczywa na idealnie kremowym puree ziemniaczanym. Przyjemnym przełamaniem smaku i struktury dania są – pocięte w cieniutkie, odświeżające plasterki – jabłka i podkręcający smak mus chrzanowy. Danie dopełnia esencjonalny sos z pieczonej cebuli. Warte skosztowania są też skrzydełka faszerowane (38 zł) mięsem i przepiórczymi jajkami podane z młodymi ziemniakami, jajkiem przepiórczym, pieczarkami, maślanką i listkami brukselki. To przemyślane, obfite w smaki i wyjątkowo sycące danie. Fantastycznie smakuje także dorsz zimowy skrei (48 zł). Ryba jest jędrna, o soczystym mięsie rozpadającym się na płatki i lekko przypieczonej skórce. Podana jest na ziemniaczanym puree w towarzystwie porów z pszenicznym piwem i ziołowej kruszonki. Z dań wegetariańskich wybieramy orkisz bio (32 zł) czyli talerz sałat z palonym orkiszem, serem pecorino, grillowanymi warzywami i chilli. Danie jest lekkie, ciekawie pomyślane, choć do pełni szczęścia zabrakło pikantnych nut, które obiecywało chilli.
Niezmiernie mnie cieszy otwarcie Kromek, szczególnie, że dzieli mnie od nich jedynie dłuższy spacer. Mimo, że ukryte na Muranowie wśród kebabów i taniego jedzenia, oferują kuchnię odmienną od tego co dzieje się dookoła. Dania są pięknie podane, świetnie przyrządzone, obsługa sympatyczna a relacja cen do jakości i wielkości porcji – znakomita. Po pierwszej wizycie (ale porządnej, bo zjedliśmy chyba pół karty) już wiem, że będę tu regularnym gościem.
Kromki Bistro, Al.Jana Pawła II 45A lok. 38, Warszawa, Wola, tel. 666 043 043
Podsumowanie
Dzielnica: Wola
Kuchnia: międzynarodowa, polska
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Okazja: babskie ploty, lunch, śniadanie, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi