Winiarnia Enoteka Polska wpisuje się w trendy, ale nie chwyta za serce
11 kwietnia 2009
Kolejna winiarnia powstała w stolicy. Winiarnia z restauracją o winnej nazwie Enoteka Polska. Nadal niezbyt często spotykany „twór” w Polsce, dlatego każde następne otwarcie podobnego obiektu niezmiernie cieszy, ale też wiele obiecuje. Skręcamy w podwórko przy ulicy Długiej. Schodzimy w dół schodkami docierając do piwnicy odrestaurowanej kamienicy, której historia sięga XVIII wieku. Pod adresem 23/25 mieści się otwarty niedawno sklep z winami i restauracja włoską. Dominują tu wina z Włoch, Francji i Austrii pochodzące z własnego importu właścicieli. Enoteka to przestronny lokal, który pomieści jednocześnie wielu miłośników wina. Lokal obejmuje kilka osobnych sal różnej wielkości. Rozkład i wielkość pomieszczeń sprzyja organizowaniu tu spotkań w większym gronie i dużych firmowych imprez. Licząc miejsca, gdzie mogą usiąść klienci, to jedna z większych winiarni w Warszawie, w których byłam. Wielkość lokalu i rozproszenie gości po salach nie sprzyja jednak stworzeniu radosnej, gwarnej atmosfery jaka panuje w Mielżyńskim czy Vinariusie. W piątkowy wieczór jest tu dość pusto, cicho i sennie, zajęte są tylko 3 stoliki w jednej z dwóch dużych sali, grupa kilkunastu osób zajmuje małą salkę z boku, pozostałe sale świecą pustkami.
Wybór wina, pewnie z racji nowości lokalu, jest bardzo ograniczony. Niektóre pozycje, które chcemy wybrać nie są niestety dostępne. W wyborze pomaga nam pan Tomasz, mistrz Polski sommelierów, współwłaściciel lokalu. Dzięki niemu wina są nie tylko dopasowane do posiłków, ale także do naszych gustów. Wybrane wina są rewelacyjne. Isolee Olena – Chardonnay 2006 ma nutę cytrynową, a także grejpfrutową. Borgo del Tiglio Collio Blanco 2005 to również miłe zaskoczenie. Wina w Enotece są znakomite, jednakże ceny wina sprzedawanego na kieliszki, szczególnie jak na winiarnię, gdzie oczekuję konkurencyjnych cen w porównaniu z restauracjami, są mocno przesadzone. Kieliszek kosztuje średnio ok. 30 zł, sporo więcej niż w ekskluzywnych restauracjach w Warszawie. Tyle samo co w ekskluzywnej restauracji Vertigo w hotelu Banyan Tree w Bangkoku.
Degustacji wina w Enotece towarzyszą dania kuchni włoskiej. Karta potraw z Italii nie jest rozbudowana, ale wybór dań urozmaicony. Z przystawek wybieram Carpaccio z parmezanem i rucolą (30 zł), które smakuje przyzwoicie. Potrawa jest tylko o krok od ideału, zmniejszyłabym jedynie ilość parmezanu, który trochę przyćmiewa inne składniki. Królik w winie (34 zł) wiele obiecuje, aromat czosnku i przypraw zachęca do zanurzenia widelca w białym, króliczym mięsie. Niestety danie rozczarowuje swoją bezosobowościa, jest także niewystarczająco doprawione.
Obsługa w Enotece (poza sommelierem) jest na przeciętnym warszawskim poziomie. Dość długo się czeka na pojawienie się kelnerki, trzeba się także ostro nagimnastykować, aby zamówić coś dodatkowo lub o coś poprosić. Kompetencje obsługi oceniam na poziomie średnim.
Enoteka powstała na fali trendu otwierania ostatnio bardzo modnych w Warszawie winiarni. Aby stać się rzeczywiście modnym miejscem, lokal wymaga jeszcze dopracowania. Przydałoby się szkolenie obsługi, poprawienie jakości potraw, uzupełnienie asortymentu win. Jeśli zamysłem właścicieli jest zapełnienie więcej niż 2-3 stolików, oprócz win droższych, powinni zaoferować też wina w cenie za kieliszek ok. 15-20 zł. Jeszcze tu wrócę, bo miejsce ma sporo zalet, ale dopiero za jakiś czas, jak się rozkręci.
Enoteka Polska, ul. Długa 23/25, tel. 22 831 34 43
Zobacz także:
Mule i Wino w winiarni Enoteka Polska
Top 5 – winiarnie w Warszawie subiektywnie
Podoba mi się ten trend otwierania miejsc z dobrym winem i znawcami tegoż trunku. Uwielbiam się w restauracjach/winiarniach uczyć czegoś nowego, a takie miejsca mi zazwyczaj to umożliwiają. Jeśli jednak są na średnim poziomie … wybieram te, które są na wyższym 🙂 Ważne, że jest wybór!
Po ostatniej wizycie na na Długiej w restauracji Enoteka wyszedłem trochę zniesmaczony.. po pierwsze ze względów finansowych..jest drogo nie ukrywam..wieczór dla dwojga to koszt minimum 300zł w porównaniu do znanej sieciówki o nazwie ***** ******* to jest trochę drogo gdyż w tej pizzeri to koszt zaledwie 100zł ale już ze wszystkimi daniami i winem. Obsługa..(wymagam tylko tego żeby ktoś przyjął zamówienie i podał wszystko) ale jak kelner robi to na kacu wtedy wizyta w restauracji nie należy do najbardziej udanych. Największym mankamentem jednak jest miejsce gdyż Enotekę jest trudno znaleźć(jest w dziedzińcu). Problemem jest również fakt że siedzieliśmy w pomieszczeniu w którym nie było okna(piwnica) a za to były 4 stoliki i 3 obrazy z ik** i było wszystko słychać.. restaurację oceniam na 2+
Byłem 2 razy w Enotece, która zrobiła na mnie dobre wrażenie. Obie wizyty uważam za udane. Uważam, że powyższe oceny tego miejsca są niesprawiedliwe. Przede wszystkim martwi mnie brak rzetelności w samym opisie mniejsca. Wina średnio kosztują po ok 30 zł za butelekę, a nie za kieliszek, może restaurantice się coś pomyliło…
Co do cen, nie uważam żeby były przesadzone. Ja zjadłem z dziewczyną dobrą kolację i wypiłem butelkę wina, za wszystko zapłaciłem 125 zł.
Ze swojej strony polecam, szczególnie ze względu na niskie ceny win i brak korkowego, co jest obecnie rzadkością. Jedynym mankamentem jest wnętrze, które nie jest dopracowane ale nie stanowi to dla mnie poważnego problemu.
Byłam w Enotece zaraz po jej otwarciu, może coś się już zmieniło… Jeśli obniżyli ceny to dobra wiadomosc, może się tam znów wybiorę. Podczas mojej wizyty najtańszy kieliszek kosztował 30 zł, kilku tańszych które chciałam zamówić nie było w karcie. Ceny za butelkę zaczynały się od 80 zł. Co do cen moja uwaga dotyczyła tylko win na kieliszki. Jesli chodzi o dania to nie uważam żeby ceny były zawyżone. Nic mi się nie pomyliło bo wszystko zapisuję w notesie. Napisałam o plusach i minusach tego miejsca. Coz w tym nierzetelnego? Mnie Enoteka nie chwyciła jak na razie za serce. Ale przecież każdy może miec inną opinie.
Jak to jednak u nas szybko fajne miejsca schodzą na psy. Po mojej wczorajszej wizycie w Enotece raczej tam nie wrócę. Lista win długa i ciekawa, ale przypomina menu restauracyjne za komuny, bo przy 80% (!!!) pozycjach występuje słowo „brak”, przy czym z białych win były tylko … 4 do wyboru. Jeżeli chodzi o jedzenie to było ok, ale nie takie, że chciałoby się tam wrócić. Natomiast zamawiać trzeba szybko, bo jest ograniczona ilość papierowych i mocno sfatygowanych kart menu, i kelnerzy muszą zabrać menu tobie, żeby ktoś inny mógł zamówić. Porażka…
to porażka !!!!!
ten lokal oni nie maja pojecia o winach a we wloszech to chyba byli jako murarze.