Nowe miejsce: restauracja Sephia
23 czerwca 2009
Na przeciwko placu Krasińskich, w miejscu dawnego Przystanku Muranów powstała nowa restauracja, serwująca kuchnię śródziemnomorską – Sephia. Restauracja jest czynna codziennie od 12.00 do 22.00, od 12.00 zaprasza na specjalne menu lunchowe, które można zamówić również na wynos (obszar dostawy jest ograniczony). Chętnie witają tu rodziny z dziećmi, dla najmłodszych przygotowano specjalny plac zabaw, żeby uprzyjemnić wspólny rodzinny obiad.
Restauracja Sephia, ul. Andersa 13, tel. (22) 887 89 96
Zobacz także:
Recenzja restauracji Sephia na Muranowie
Podsumowanie
Kuchnia: śródziemnomorska, włoska
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny dzieciom
Byłam w restauracji. Polecam krewetki w sosie czosnkowym oraz znakomity deser- orzechowe parfait. Lokal położony blisko Pl. Bankowego, w sąsiedztwie parku. Gorąco polecam!
jesli chodzi o deser to zgadzam się że jest wyśmienity, krewetek w sosie czosnkowym nie jadłam, ale krewetki z czosnkiem na ostro są bardzo słabe, nijakie i bez smaku, szczególy wizyty w mojej recenzji podlinkowanej powyżej.
Znajomi namówili mnie na wyjście do tej restauracji.
Ku naszemu zaskoczeniu zmienil się szef kuchni i mają zupełnie nowe menu. Znajomi jedli kaczkę z jabłkami a ja łososia w papilotach. Wszystkim bardzo smakowało. Obsługa też się zmieniła na lepszą…
Byłam i nie chcę nawet komentować, tragedia!
Moja ostatnia wizyta w tym miejscu była dla mnie dużym zaskoczeniem. Pozytywnym oczywiście. Miłe, kameralne miejsce, dobre ceny, a przede wszystkim – jedzenie. Jako miłośniczka polskiej kuchni mam dość duże wymagania, ale kaczka z jabłkami okazała się być wyśmienita! Mój towarzysz zamówił mini ośmiorniczki z warzywami w sosie balsamico, wyborne!No i tiramisu wręcz rewelacja, w najbliższym czasie na pewno się tam wybiorę poza tym na miejscu dowiedziałam się że restauracja dowozi swoje rarytasy na teren całego miasta. Gorąco i smacznie polecam.
Zamawialiśmy z mężem dania na dowóz. Jednym słowem fenomenalna kuchnia! Mąż zamawiał golonkę wieprzową a ja kargulenę oraz sałatki. Restauracja ma wyśmienitą kuchnię. Polecamy!
jadłam tam indyka z ananasem, z takim fajnym różowawym sosem- chyba buraczkowym- nie wiem tak naprawdę co to było, jadłam coś takiego pierwszy raz, ale bardzo mi smakowało.
moja siostra jadła karkówkę, karkówka jak to karkówka, normalna 🙂
Niewątpliwym atutem tej restauracji są piękne kelnerki. A szczególnie jedna – długowłosa brunetka w okularkach, prześliczna dziewczyna i zawsze uśmiechnięta. Jednak po ostatniej wizycie w restauracji zauważyłem, że jest jakaś nowa kelnerka. Czy to znaczy, że mojej brunetki już nie zobaczę?
Oczywiście w ocenie lokalu nie mogę pominąć kuchni. Dopracowana w każdym calu, poprzez przystrojenie talerza po zapach i smak potrawy… do tego jeszcze śliczne dziewczyny wokół i mogę siedzieć tam codziennie.
Jeszcze jeden plus dla restauracji – podział na strefy dla palących i niepalących, zdecydowanie ułatwia życie.
Pozdrawiam całą ekipę Sephii!
Nie wiem czy ładne ale nie nadają się do obsługi klientów!Przychodzisz z ludźmi na poważne spotkanie- a kelnerki mylą zamówienia i to nie pierwszy raz, stroją głupie miny i komentują pod nosem. Bardzo nieprofesjonalna obsługa!
A zadanie chyba proste- podejść do klienta i zebrać zamówienia?
Kuchnia smakuje, ogródek na zewnątrz, ładne wnętrza to niewątpliwie atuty lokalu.
Moja rada: zmieńcie te dziewczyny bo moi znajomi byli bardzo nieprzyjemnie zaskoczeni.
Jeśli chodzi o obługę to w pełni się zgadzam, z gorszą się nie spotkałam. Menu obszerne, jedzenie nawet smaczne bo jedliśmy z mężem i dziećmi kilka dań ale nie opłaca się czekać, dwie godziny to chyba przesada. Przystawki i zupę dostaliśmy po 40 minutach od zamówienia, nie mówiąc o daniach głównych, na które czekać trzeba było chyba półtorej godziny.
Dostaliśmy zimne. Jedzenie dla dzieci to było coś okropnego i spalonego.
Nic dodać, nic ująć.
Nie polecam tego lokalu chyba, że ktoś chce w nim spędzić dobrych parę godzin czekając na zimne przekąski albo patrzeć na pełne pogardy, niesympatyczne i wykrzywione w ironicznym uśmiechu twarze pracujących tam kelnerek, które obsługują klientów z trzęsącymi się rękami, w dodatku w brudnych fartuchach.
Jadłam kolację z mężem, bardzo nam smakowało. Lokal o wyjątkowym klimacie, pięknie położony. Polecamy!
ul. Andersa 13
Natknąłem się na nią dość przypadkiem, a że głodny byłem i koniecznie chciałem coś zjeść, to wszedłem. Wejście aspiruje do grona restauracji szlachetnych, wchodzi się przez przedsionek na stolik z menu i bar. Z przedsionka restauracja robi wrażenie eleganckiej i drogiej, więc lekko się speszyłem. Zajrzałem jednak do menu i stwierdziłem, że wcale nie jest źle! Usiadłem więc i przestudiowałem, co można by tu wrzucić na ząb. Kuchnia jest kontynentalna, czyli polsko-różnoraka, np. kaczka po staropolsku z kopytkami (35 zł), szynka pieczona w sosie szarym (15 zł), zraziki wołowe z kaszą i ogóreczkami kiszonymi (24 zł), sznycel po wiedeńsku (24 zł), pyry z gzikiem (9 zł), sandacz, makarony… Ogólnie karta naprawdę niezła. Zamówiłem beuff strogonoffa z kopytkami i czekając, rozejrzałem się po wnętrzu. No cóż, PRL-owska tandetna taniocha w połączeniu z antycznymi klimatami czyni wnętrze mało strawnym. Kelnerka może miała zły dzień, bo mało uśmiechnięta i taka raczej skwaszona – jak potem poczytałem w sieci okazało się, że to tamtejszy standard. Wreszcie dostałem zamówione danie, długo nie czekałem nawet. Talerz duży, na nim breja pod tytułem kawałki mięska z sosem i kopytkami. Liczyłem na jakąś surówkę, czy chociaż wystrój talerza, ale widać przeliczyłem się srodze. W smaku nie było złe, nie można się bardzo przyczepić, ale bez szału. Nie wiem, jak reszta dań, w sieci ludzie zachwycają się krewetkami w sosie czosnkowym, ale nie pamiętam tej potrawy w menu. Nie wiem, pewnie nie sprawdzę, bo raczej nie wrócę. Co i Wam polecam.
No cóż, muszę się całkowicie zgodzić z opinią przedmówcy, tego miejsca nie sposób ani polecić ani do niego wrócić, polecam jeszcze jedną opinię, fachowca w tej dzidzinie
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,79871,6964118,Sephia.html