Bagno – szparagi, majówka i powiew lata
4 maja 2012
Już maj. Czas zatem na szparagi. W poszukiwaniu moich ulubionych warzyw trafiliśmy parę dni temu ponownie do Bagna. Byliśmy tam już kiedyś, wkrótce po otwarciu. Wtedy było smakowicie, a gotował dla nas Złoty, który karmi teraz w Sto900. Potem Złotego zastąpił Adam, a niedawno miejsce Adama zajął nowy szef kuchni. Czas więc, aby sprawdzić jak tam jest teraz i jak zmiany wpłynęły na jakość dań. Długi weekend spowodował opustoszenie lokalu, jesteśmy tu jedynymi gośćmi. Siadamy w ogródku, lekki wiatr rozwiewa włosy, jest przyjemnie.
Sympatyczny kelner ostrzega, że menu jest dziś zawężone, bo zamykają lokal na tydzień z okazji długiego weekendu. Kilka przystawek, kilka dań głównych, deser, może niewiele, ale jak dla mnie to zupełnie wystarczy. Ponieważ dzień jest zwiewny i ciepły, mój wybór jest lekki i mocno warzywny.
Na pierwszy rzut idzie sałatka z pomidorów (22 zł), a także główny cel dzisiejszej wizyty, czyli szparagi (22 zł). Sałatka z pomidorów jest świeża, pachnie już prawdziwym polskim latem, a jej smak świetnie podkreśla sos musztardowy oraz dodatki takie jak cebula czy kolendra. Szparagi, co prawda podane są z masłem, zamiast z sosem holenderskim, jak było napisane w karcie, ale to nie przeszkadza mi delektować się moimi ulubionymi warzywami.
Po pysznych przystawkach czas na dania główne. Ja jem frittatę z dżemem cebulowym (22 zł) czyli zapiekankę z warzyw. Jest niezła, ale nie jest to popisowe danie kuchni, można było lepiej wybrać. Ciekawy jest z pewnością dżem cebulowy, słodko wytrawny miło przełamuje dość wypośrodkowany smak frittaty. Jak na przystępną cenę porcja jest bardzo duża i obejmuje także pomidorki i sałatę. Zdecydowanie strzał w dziesiątkę to stek z wołowiny (65 zł z dodatkami), który podbieram od Pata. Podany jest ze szparagami, pomidorkami koktajlowymi, opiekanymi ziemniaczkami i sosem. Jest co prawda trochę za mocno wysmażony, a nie krwisty zgodnie z życzeniem, ale jakość mięsa to rekompensuje w 100%.
Mimo zawirowań z szefami kuchni, Bagno trzyma poziom i wciąga w wir kulinarnych przyjemności. Widać, że właściciele dbają o wysoką jakość serwowanych dań i niezależnie kto gotuje, jest dobrze. Tak trzymać.
Bagno Food & Wine, ul. Bagno 2
Jeśli chcesz zobaczyć więcej zdjęć z mojej wizyty w restauracji Bagno, zapraszam na fanpage bloga Restaurantica.pl na Facebooku
.
Zobacz także:
Bagno Food & Wine czyli jedzenie które wciąga
Baby Menu: Bagno Food and Wine – czyli ocena restauracji pod kątem przyjazności rodzinom z dziećmi