Żywiciel śniadaniowo
19 października 2012
Moje pierwsze spotkanie z Żywicielem nie było bardzo udane… Nie pamiętam już dokładnie, co wtedy jadłam, ale na szybki powrót jakoś nie miałam ochoty. Do kolejnych odwiedzin skłoniła mnie rekomendacja Pata, który był tam ostatnio i ledwo sprostał obfitemu zestawowi śniadaniowemu. Żywiciel skusił mnie bogatą ofertą śniadaniową. Stali czytelnicy wiedzą, że ciągle poszukuję ciekawych miejscówek na poranny posiłek. A śniadaniowe menu lokalu wydało mi się rozbudowane i bardzo interesujące.
Żywiciel ma dobrą lokalizację na bliskim Żoliborzu. To jedno z tych miejsc, które pomogły rozkręcić plac Inwalidów. Dopiero później powstało w okolicy wiele innych lokali jak Mały Format, Winny Przystanek czy Cafe Fawory. Wpadamy tu w piątkowy poranek na śniadanie. Jak na dzień pracujący jest sporo osób… Stoliki zapełniają się w miarę jak kontynuujemy posiłek… Widać, że lokal ma stałych gości przychodzących tu rozpocząć dzień. Kilka osób przegląda prasę popijając kawę. Przy stole obok nas leżą dwa włączone laptopy, a ich właściciele przeprowadzają wstępne negocjacje dotyczące wydania albumu książkowego. W rogu dwóch starszych przedsiębiorców dyskutuje na temat możliwości współpracy. Mamy wrażenie jakby w Żywicielu czas płynął jednak trochę wolniej niż w centrum Warszawy. Atmosfera jest trochę rozleniwiająca – goście bardzo powoli spożywają śniadania, tak jakby chcieli wydłużyć je aż do lunchu. Rozmowy przy stolikach toczą się półgłosem, bez zbędnego pośpiechu…
Wystrój lokalu jest dość przeciętny i raczej nie zapada w pamięć. Meble są w klimatach sprzed kilkunastu lat. Nie ma tu nic wybitnie przyciągającego uwagę.
W menu śniadaniowym Żywiciela poza standardami takimi jak śniadanie angielskie czy francuskie znajdziemy też takie ciekawostki jak jajecznica z łososiem (17 zł) czy śniadanie na poimprezowy poranek o zabawnej nazwie „Chory Kotek” (16 zł). W skład tego zestawu wchodzi kawa, nóżki w galarecie, świeżo wyciskany sok z cytryny (100 ml) i … Alkazeltzer. Oryginalnie i z poczuciem humoru… 🙂
Wczoraj nie zabalowaliśmy, a Smakuś został dziś w domu, więc wybieramy Śniadanie dla Dwojga (35 zł). W ramach tej ceny oboje dostajemy parówki i jajka (ja proszę o sadzone, a Pat wybiera jajecznicę), a także herbatę lub kawę. Oprócz tego do podziału dla nas dwojga kelner przynosi talerz z wędlinami, białym i żółtym serem, pieczywo oraz dodatki: musztardę, keczup, dżem i miód. Spore, smaczne, sycące śniadanie i dobry stosunek jakości oraz wielkości do ceny.
Żywiciel to dobra miejscówka na śniadanie i zgodnie z nazwą wyjdziemy stamtąd solidnie pożywieni. Spróbuję tu jeszcze wpaść w innej porze, żeby zobaczyć czy po południu żywią tutaj tak samo dobrze…
Żywiciel, pl. Inwalidów 9, (22) 322 82 28
.
Więcej zdjęć z mojej wizyty w Żywicielu znajdziecie na fanpage’u Restaurantica.pl na Facebooku
Podsumowanie
Dzielnica: Żoliborz
Kuchnia: międzynarodowa, polska
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny dzieciom, menu dla dzieci, wifi
Okazja: lunch, śniadanie, spotkanie z przyjaciółmi
I went to eat in this restaurant yesterday and I was very surprised! I thought of having to deal with old man’s restaurant with simple dishes and without souls. In the end, I discovered a very friendly restaurant, a complete menu and flavourful dishes. With my girlfriend, we wanted to eat something traditional thus we chose both kots schabowy ” and we appreciated although I liked finding a piece of butter on both balls of purée there which were serve with the schabowy kots… Finally the atmosphere is nice and warm and we shall try the other dishes as soon as possible!
W żywicielu byłem ostatnio miesiąc temu, a w zasadzie byliśmy (2 os.). Zamawiane było:
> krem z dyni (rozwodniony, całkowicie bez smaku)
> gotowaną polędwicę wołową z gotowanymi warzywami i ziemniakami z wody (polędwica wołowa nie była niczym innym jak kawałkiem mięsa wyciągniętym z zupy dnia, ziemniaki z wody niedogotowane, zachwalane gotowane warzywa okazały się zestawem dogotowanych mrożonek z gotowej kompozycji „bukietu warzyw” hortexu czy jakiegokolwiek innego dostawcy HoReCa).
> kotlet schabowy – jedyna średnia i zjadliwa pozycja z zamówienia.
Jak na zamówienie za 100zł / 2os. jedzenie było gorzej niż marne, ledwo zjadliwe. Nigdy więcej tam nie wrócę, mimo sentymentu do lokalizacji.
w ostatnim czasie byłam tam tylko na śniadaniu i śniadanie polecam. pierwszej wizyty (dość dawno temu) obiadowej też za dobrze nie wspominam… dlatego tak długo tam nie wracałam…