Opasły Tom urodzinowo

20 stycznia 2013

W tym roku urodziny postanowiłam uczcić w miejscu, które znam, ale już dawno nie odwiedzałam… To Opasły Tom na Foksal, z szefową kuchni Agatą Wojdą proponującą tam gościom swoje autorskie dania… Moje poprzednie wizyty  w tej restauracji były bardzo udane, ale od ostatniej minął już dłuższy czas… Czas więc powrócić… A osobiste święto jest dobrą okazją do powrotów… nie tylko sentymentalnych…

Opasły Tom

Od mojej ostatniej kolacji w Opasłym zaszło trochę zmian. Na początku zeszłego roku zmienił się wystrój lokalu. Księgarnia, która stanowiła część konceptu i wnętrza, została zamknięta. Zniknęła większość książek kiedyś licznie wypełniających półki – pozostało tylko kilka o tematyce kulinarnej. Opasły Tom dziś to dwa pomieszczenia z kilkunastoma stolikami. W pierwszej sali moją uwagę zwracają lustra w kształcie łez zawieszone na ścianach, powiększające optycznie stosunkowo niewielkie pomieszczenie, w drugiej otwarta kuchnia, która pozwala obserwować proces przygotowywania naszych dań. Gdy wchodzimy wszystkie stoliki są zajęte albo zarezerwowane, na szczęście tym razem pamiętaliśmy o rezerwacji i nasz stolik czeka… Lokal, mimo że nie już nie najnowszy, a pogoda za oknem nie skłania do wyjścia, wzbudza dosyć duże zainteresowanie i kilka zaglądających osób musi odejść z kwitkiem.

Opasly Tom

Dostajemy kartę. Jak zawsze jest krótka i zróżnicowana, dzięki czemu wybór nie zajmuje dużo czasu. Karta w Opasłym cyklicznie się zmienia pozwalając stałym klientom na ciągle nowe kulinarne doznania. Dania są dopasowane do pory roku i zawierają składniki najlepiej pasujące i dostępne w danym sezonie. Dziś w karcie znajdujemy m.in  dwa dania z dyni (zupę i przystawkę), jest kaczka, wołowina w winie, zupa z pasternaku i dorsz z warzywami.  Oprócz dań z karty, dostępne jest w godzinach wieczornych także menu degustacyjne, gdzie za określoną cenę możemy spróbować kilku różnych dań. Tym razem z niej nie korzystamy, zamawiamy po przystawce i daniu głównym.

Na pierwszy ogień idzie sałatka z pieczonych boczniaków, ziemniaków i szpinaku (27 zł). Danie choć wydaje się proste, jest oryginalne i zachwycające. Ziemniaki w mundurkach, szpinak, boczniaki, marynowana cebula i orzechy wraz z perfekcyjnym sosem aioli tworzą niezwykle smakowitą kompozycję. Jeśli chodzi o mnie to mogę ją jeść co roku na urodziny, zamiast tortu 🙂 Także krem z pasternaku, jabłek i orzechów (16 zł)  mimo, że ugotowany z warzywa dość pospolitego, nie jest ani trochę pospolity. Pasternak rzadko pojawia się w polskich kuchniach i w kartach restauracji, a szkoda, bo to niezwykle ciekawe warzywo. Krem podany w Opasłym Tomie jest lekko słodki, z orzechowymi nutami, zdecydowany w smaku, wyróżnia się też aromatem. Wyglądem dogania smak, zupy zwykle nie są zbyt fotogeniczne, ale sportretowana pasternakowa nie potwierdza tej reguły. Krem jest gęsty, ale nieprzesadnie, smakuje wybornie.

Opasły Tom

Wołowina duszona w czerwonym winie z suszoną śliwką, szalotkami i cząbrem (46 zł) jest mięciutka, rozpływa się w ustach, dawno nie jadłam tak udanego dania z wołowiny. Winny, zawiesisty sos o perfekcyjnej konsystencji mogłabym wylizać do ostatniej kropli. Nie robię tego jednak, bo to eleganckie miejsce i trochę nie wypada… Pierś kaczki z korzenną soczewicą, batatem i musem z dyni i pigwy (54 zł) jest miękka, lekko różowa, a dodatkom daleko od masowych ziemniaków, ryżu czy bukietu warzyw serwowanych w większości lokali. Porcje wszystkich zamówionych dań są słusznej wielkości, można się najeść już samą przystawką, a stosunek jakości do ceny bardzo pozytywny.

Opasły Tom

Obsługa nie odstaje od jakości dań. Sympatyczne kelnerki, z uśmiechem pojawiają się dokładnie wtedy, kiedy są potrzebne, dopytują się czy nam smakowało. Wygląda na to, że nasza pozytywna reakcja nie jest im obojętna, mimo, że przecież same nie są autorkami podawanych dań.

Po doskonałej kolacji pytam o Agatę Wojdę, chcę pogratulować udanych dań i podziękować za miłą urodzinową kolację… Okazuje się że szefowej dziś nie ma, ma wolne, a w kuchni gotuje ktoś z jej ekipy. Wygląda na to, że mimo że szefa nie ma wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku.

Opasły Tom to sezonowa, niebanalna kuchnia, o najwyższej  jakości wykonania. Przed wizytą nie zapomnijcie o rezerwacji stolika, żebyście nie odeszli z kwitkiem… A szkoda byłoby stracić takie smaki 🙂 Mimo, że minęło już kilkadziesiąt godzin i kilka innych miejsc odwiedziłam od tego czasu, jestem nadal pod wrażeniem mojej urodzinowej kolacji i obiecuję sobie nie robić już tak długich przerw tylko wpadać tu częściej  i próbować kolejnych sezonowych odsłon menu.

Opasły Tom, ul. Foksal 17, tel. (22) 621 18 81

7 Responses to Opasły Tom urodzinowo

  1. Jswm says:

    wszystkiego najlepszego! oby nigdy nie zabrakło miejsc, gdzie można tak pysznie zjeść 🙂

  2. Zbigniew says:

    cyt. dopytują się czy nam smakowało.
    Mowa o doskonałej obsłudze kelnerskiej!
    Szanowna Pani!
    Takie zachowanie kelnera/ki jest niedopuszczalne w szanującym się lokalu. Ocena dań jest w absolutnej dyspozycji gościa! Kelner może wierzyc, że jeżeli posiłek i obsługa odpowiadały gościowi, niewątpliwie czując potrzebę docenienia starań restauracji, nie pytany, sam oceni! Będzie to ocena nie wymuszona przez kelnera!
    Pozdrawiam

    • restaurantica says:

      Ja jednak preferuję, gdy obsługa / właściciele są zainteresowani czy posiłek spełnił moje oczekiwania i jakie są moje wrażenia. I zawsze przekazują skrupulatnie wszystkie spostrzeżenia, pozytywne i negatywne. Z taką reakcją ze strony obsługi spotykam się zwykle w lepszych miejscach, które dbają o gości, w tym restauracji nie tylko w Polsce, także z gwiazdkami Michelin. Wolę restauracje, które szanują gościa, a nie są po prostu szanującym się lokalem:)

  3. Marta says:

    Pewnego bardzo-pogodowo-nieprzyjemnego dnia jadłam dokładnie ten sam zestaw
    sałatka + zupa. Napój imbirowy, choć obecny w wielu lokalach, tu przebił wszystkie dotychczasowe i mam podejrzenia, że uratował struny głosowe przed całkowitym strajkiem. Tego dnia wyjątkowo nie chciały ze mną współpracować;) Przez następne 2 tygodnie robiłam w domu podobną sałatkę, bo absolutnie nigdy nie wyszła „taka sama”. Cebula marynuje sie nadal „na wszelki wypadek”. Jedno z moich ulubionych miejsc i zestawów 2012 roku

  4. Ja również zawsze lubiłam chodzić do Opasłego Toma. Menu i obsługa nigdy tam nie zawodzą! Pozdrawiam Cię serdecznie, Asia

  5. Anya Rakowski says:

    This restaurant was everything and more than we expected, highly recommended! The food and service was outstanding! The atmosphere was convivial and the whole restaurant experience was fantastic! Worth a visit!
    Anya and William

Dodaj komentarz