Bistro Budapeszt
18 września 2013
Restauracje z kuchnią węgierską w Warszawie można policzyć na palcach jednej ręki. Od wielu lat przy Brackiej działa Borpince, od dwóch zaglądam do U Madziara przy Chłodnej. Kuchnię węgierską bardzo cenię głównie ze względu na pikantne i rozgrzewające nuty, które wybieram zwykle w chłodniejsze dni. Nowe węgierskie miejsce działa od soboty przy Zwycięzców, tuż obok lokalu TexMex. Nazywa się Bistro Budapeszt. Lokal o tej samej nazwie – Budapeszt działał na tej samej ulicy, w tym samym budynku, kilka lat temu. Czy te dwa miejsca mają coś wspólnego? Czy Bistro jest kontynuacją dawnego Budapesztu?
To pytanie zadaję tuż po przekroczeniu progu lokalu w niedzielne popołudnie. Jego właścicielem jest małżeństwo – Węgier i Polka, którzy prowadzą na tej samej ulicy sklep Papryka z węgierskimi produktami. Okazuje się, że nazwa lokalu nie jest przypadkowa, właściciel nowego bistro prowadził dawną restaurację Budapeszt na Zwycięzców, którą pozytywnie wspominam z wizyty już prawie sześć lat temu.
W porównaniu z poprzednikiem nowe Bistro Budapeszt to dużo mniejszy lokal, bardziej przypominający bar szybkiej obsługi niż bistro czy restaurację. W środku jest bardzo ciasno, zmieściło się tu zaledwie kilka wysokich stolików i lada za którą czekają przygotowane wcześniej gorące potrawy czekające w metalowych pojemnikach. Można usiąść też na poduszkach pod oknem albo przy jednym z kilku stolików wystawionych na zewnątrz. Właściciele chcą tu serwować domową kuchnię węgierską, którą dobrze znają i serwują w domu. Lista dostępnych dań jest bardzo krótka. Do wyboru są zaledwie dwa, trzy dania na ciepło, codziennie inne. Jednego dnia można spróbować tu zupę gulaszową, innego paprykarz czy węgierskie łazanki z kapustą. Oprócz tego do kupienia są wypieki na słodko i słono w tym tradycyjne langos’e, pogacsa czy kabanosy w cieście francuskim. Dania dostępne są w dwóch wielkościach w zależności od możliwości gości, ich ceny są bardzo przystępne, 6-10 zł za miseczkę.
Zupa z czerwonej soczewicy, jest gęsta, aromatyczna dobrze przyprawiona. Kabanos w cieście francuskim, przypominający z wyglądu trochę hot doga, to oryginalna propozycja przekąskowa dla lubiących wypieki w wersji trochę ostrzejszej. Paprykarz węgierski ze świeżej papryki jest bardzo udany, treściwy, z dużą porcją pikantnej węgierskiej kiełbasy. Szybko znika z talerzy, choć nie jest to lekkie letnie danie. Na deser zamawiamy Aranygaluska, czyli złote kluseczki. Są to kulki z ciasta zanurzone w sosie waniliowo-rumowym. To niezłe, słodko-alkoholowe zakończenie posiłku.
Bistro Budapeszt to ciekawa alternatywa do barów szybkiej obsługi czy panoszących się wszędzie burgerów. Jeśli lubicie węgierskie smaki, warto zajrzeć tam na lunch czy kupić jedzenie na wynos. Ceny są bardziej niż przystępne. Za cały zestaw razem z napojami bezalkoholowymi zapłaciliśmy 50 zł.
Bistro Budapeszt, ul. Zwycięzców 13, Warszawa, Saska Kępa, tel. 602 620 623
Podsumowanie
Dzielnica: Praga Południe
Kuchnia: węgierska
Ceny: do 20 zł
Typ lokalu: bar
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: ogródek letni
Okazja: lunch
no i?
Byłam tam parę dni temu, dania stojące w piekarniku (od nie wiadomo kiedy) tracą swoją konsystencję, smak nie powala, raczej w kategorii „zjem obiad u cioci i podziękuję, bo pochwalić z czystym sumieniem trudno”, wystrój stracił przez lata widoczne na zdjęciu urokliwe elementy i jest raczej z kategorii „nieapetycznie”. Obsługa niemiła. Dania wypisane na tabliczce kredą – okazują się nie być daniami dostępnymi dzisiaj, tylko „ogólnie”. Ceny 15-17zł za porcję. Obsługa niezachęcająca. Nie wracam