Powroty: Wootwórnia
12 października 2014
Wootwórnia to miejsce, które poznałam dzięki doskonałym przetworom, które kupowałam na popularnych ostatnio warszawskich targach z jedzeniem. Mam już swoje ulubione słoiki, obok których nie mogę przejść obojętnie i zawsze lądują w mojej torbie – marynowaną słodką czerwoną cebulę i ostrą adżikę. Kiedy ponad rok temu otworzyli lokal na Saskiej Kępie, nie czekałam długo z odwiedzinami. Polubiłam ten skromny, niewielki lokalik z sympatycznym tarasem od pierwszego wejrzenia i tylko dość odległa ode mnie lokalizacja i mnogość nowych otwarć w bliższej okolicy sprawiła, że na kolejną wizytę wybrałam się dopiero po roku.
Tak jak poprzednim razem siadam na zewnątrz, na sympatycznym tarasie osłoniętym od słońca. Na dole jest trawa, leżaki, można zalec i wylegiwać się na słońcu, dzieciaki będą zachwycone kolorowym domkiem ustawionym na podwórku. Trochę jest chłodnawo, ale pomarańczowe koce ułożone na krzesłach pozwalają mi rozkoszować się świeżym powietrzem bez konieczności przemarznięcia czy chowania się w środku lokalu.
Wootwórnia to miejsce z kuchnią sezonową, w którym do przygotowywania dań używa się lokalnych produktów. Menu zmienia się więc dość często dopasowując do ich dostępności. Zaczynamy jak poprzednio od specjalności tego miejsca czyli domowych pasztetów i przetworów made by Wootwórnia. Talerz pasztetów (wieprzowo-drobiowy, cielęco-śledziowy oraz z ciecierzycy i czerwonej fasoli) z wootworami /27 zł/ to niezwykle ciekawe danie. Po raz pierwszy próbuję bardzo delikatnego pasztetu ze śledziem! I to właśnie śledziowo-cielęcy oraz wegetariański chyba przypadają mi najbardziej do gustu. Pasztetowa przystawka to doskonała okazja do spróbowania zawartości słoików wystawionych na półkach w lokalu, czyli Wootworów. Na talerzu mamy małe miseczki m.in. z galaretką rozmarynową z chilli i słodką czerwoną cebulą. Pozytywnie zaskakuje Krem ze skorzonery z miodem, (14 zł). To lekko słodka, sycąca i gęsta zupa pięknie ozdobiona migdałami prażonymi i nasionami szałwii hiszpańskiej.
Następne danie ma kolor jesieni. Rydze z patelni z grzankami czosnkowymi (wege) /27 zł/ przyciągają uwagę estetycznym podaniem i złotym kolorem. Są lekko chrupiące, słodkawe. Podane z czosnkiem i pietruszką smakują znakomicie. Policzek wołowy z figami i nalewką tarninową z puree /33 zł/ ze słodko-wytrawnym sosem rozpływa się w ustach, mięso jest mięciutkie i wyśmienite. Polecane przez kelnera Mule z zatoki Mt Saint Michel w białym winie z chilli i natką podawane z pieczywem /39 zł/ mogłyby być bardziej pikantne, ale i tak smakują bez zarzutu. Sposób podania również jest taki jak trzeba, nie zapomniano o wodzie, łyżce i cytrynie.
Wootwórnia podczas ponownych odwiedzin robi jeszcze większe wrażenie niż podczas wizyty niedługo po otwarciu. Obecna Karta restauracji jest długa, jest z czego wybrać, a jakość dań trzyma poziom. Cieszy mnie niezmiernie nie tylko kreatywność i sezonowość karty, ale wysoka jakość wykonania dań. To kolejne miejsce, które bez wahania wpisuję do „Polecanych miejsc”. Rekomenduję je moim czytelnikom na niezobowiązujące spotkania z przyjaciółmi, a także rodzinne obiady.
Wootwórnia, ul. Królowej Aldony 5, Warszawa, Praga Południe (Saska Kępa), tel. +48 603 697 259, +48 693 93 93 73
Podsumowanie
Dzielnica: Praga Południe
Kuchnia: międzynarodowa
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny dzieciom, ogródek letni
Okazja: spotkanie z przyjaciółmi, z dziećmi
Te rydze wyglądają obłędnie! Szkoda, ze totalnie m tam nie po drodze :/