Lokal 14

30 grudnia 2014

Od niedawna możemy przechadzać się odnowioną – a teraz także udekorowaną świątecznie – Świętokrzyską. Od niedawna można też w okolicy całkiem nieźle zjeść, a wybór nie ogranicza się do przepełnionego i zwykle zbyt głośnego AioliLokal 14, nowa restauracja z kuchnią międzynarodową zlokalizowana jest w dawnej księgarni-antykwariacie, który funkcjonował tu przez wiele lat właśnie pod numerem 14. Pamiętam jak przychodziłam tu kiedyś z książkami na sprzedaż i wiele razy zaglądałam aby coś kupić wracając po lekcjach z liceum Dąbrowskiego… Antykwariatu już nie ma, szkołę skończyłam już wiele lat temu, ale jest za to przestronna, dwupoziomowa restauracja ze sporą antresolą. Wystrój jest prosty, trochę industrialny: cegła, beton, drewno, szarości, duży socjalny stół… Siadamy przy wielkich oknach w prawie pustym przedświątecznie lokalu. Szefem kuchni jest tu Filip Kosiń, który pracował wcześniej m.in. w Tamce 43. Karta nie jest nudna, jest tu przynajmniej kilka propozycji, które miałabym ochotę spróbować, co w perspektywie liczby lokali, które odwiedzam w miesiącu staje się wyzwaniem.

Lokal 14 okno

Lokal 14 wnętrze

Zanim dostajemy nasze przystawki, na stole pojawia sie amouse bouche w postaci dwóch kokilek z kremem z topinambura. To zaskakująca i niezwykle miła niespodzianka, rozgrzewająca, przyjemnie rozbudzająca apetyt i pozytywnie nastrajająca na nadchodzące dania. Na zamówione przystawki nie musimy czekać zbyt długo. Obsługa jest sprawna i sympatyczna.  Siekany stek bavette, parmezan, oliwa, zioła (32 zł), który wybieramy wśród przystawek zimnych, pokrojony na cieniutkie plasterki, jest różowy i soczysty. Mięso smakuje wyśmienicie, a towarzyszy mu potężna porcja rukoli, a także oliwa i płatki parmezanu. Całość jest ciekawym początkiem, choć znacznie zmniejszyłabym ilość rukoli i popracowałam nad prezencją dania, które ginie pod zielonymi listkami. Pieczony kalafior, topinambur, orzechy laskowe, rukola, żółtko (18 zł) to danie jeszcze ciekawsze. Kawałki ugotowanego w punkt pieczonego kalafiora i topinamburu dobrze komponują się z chrupiącymi orzechami i półpłynnym żółtkiem. To niebanalna i lekka przekąska. I tu znów danie przykryto potężną porcją rukoli, także nie widać prawie pozostałych składników.Jeśli chodzi o prezencję dużo lepiej wypadają dania główne, których wygląd został przemyślany i starannie zaprojektowany.

Lokal 14 Bavette

Lokal 14 topinambur

Smażony sandacz (49 zł) spoczywa dostojnie na zblanszowanym szpinaku oraz musie z kopru z odrobiną praliny. Rybie towarzyszy kawałek pieczonego kopru i chrupiące orzechyDanie jest lekkie, chrupiące i lekko słodkie. Oryginalne dodatki wyśmienicie dopełniają głównego bohatera dania. Wyjątkowo apetycznie prezentuje się kolorowy talerz z Piersią z kaczki, pure dyniowym, kasztanami, żurawiną (49 zł). Kaczka jest soczysta i różowa, w smaku idealna i miękka, z lekko chrupiącą skórką. Towarzystwo słodkich jadalnych kasztanów, słodkiego musu z dyni i kontrastującej, kwaśnej żurawiny, tworzy originalną i wyrafinowaną kompozycję.

Lokal 14 kaczka

Lokal 14 sandacz

Lokal 14 to moje odkrycie ostatnich dni kończącego się roku i czuję, że to także  miejsce które będzie ważne w kolejnym roku. Chciałabym więcej takich miejsc na Świętorzyskiej. Marzy mi się, żeby za rok było tam przynajmniej tyle fajnych miejsc co przy Poznańskiej… Czekam z niecierpliwością na kolejne otwarcie restauracji w okolicach!

Lokal 14, ul. Świętokrzyska 14, Warszawa, Śródmieście, tel. 22 827 54 80

One Response to Lokal 14

  1. Em says:

    Sorry, ale stosunek ceny do ilości to jakiś żart. Knajpa, która podaje tak małe porcje, że nawet ja, drobna dziewczyna, wychodzę głodna, i liczy sobie za nie aż tyle kasy… Żeby jeszcze byli jacyś super eleganccy, ale nie, obsługa w tiszertach, toalety oznaczone bazgrołami markerem na drzwiach… Serio, 70+ zł za danie główne? Dla mnie to graniczy z robieniem klientów w wała.

Dodaj komentarz