Tapage
2 czerwca 2015
Tapage, to młodszy kuzyn popularnego Kaskruta z Poznańskiej. Został otwarty przez tych samych właścicieli w maju przy placu Zbawiciela. Zajął lokal po Rumburaku, który nie przetrwał tu zbyt długo, mimo że początki miał bardzo obiecujące. Kuchnią Tapage zawiaduje szef kuchni Kaskruta Piotr Ceranowicz, którego dania miałam okazję kosztować także w Kitchen przy ulicy Widok. Tapage z założenia miało być miejscem jedynie z przekąskami, natomiast karta w trakcie pierwszych dni od otwarcia wyewoluowała (ufff… trudne słowo 😉 ) w kierunku karty restauracyjnej z miksem przekąsek i dań głównych. Jak mówi właściciel, który podchodzi do nas w trakcie obiadu zapytać o nasze wrażenia, kartę dopasowują do potrzeb klientów. Po kilku dniach od otwarcia zrobiła się nieco podobna do tej w Kaskrucie, choć trochę bardziej idzie w kierunku prostoty, eko i sezonowości.
Siadamy na zewnątrz w ogródku pod filarami z widokiem na tęczę. Krótka karta zawiera dwa dania z jajkami, cztery przekąski, cztery dania główne, dwa rodzaje kanapek i trzy desery. Większość dań to propozycje wegetariańskie, ale jest także kilka propozycji mięsnych i jedna rybna. Kelnerka mimo, że bardzo sympatyczna nie jest zbyt pomocna w wyborze, ale uczciwie przyznaje, że to jej pierwszy dzień pracy i chętnie dopytuje w kuchni o skład i sposób przygotowania dań.
Zamawiamy trzy przekąski i trzy dania główne. Szparagi / cytryna / tempura (12 zł) to, pokrojone na mniejsze kawałki, chrupiące, zielone szparagi zanurzone w tempurze. Towarzyszy im plasterek cytryny (również w tempurze) i aksamitny sos z tego owocu nadający daniu lekko cytrusowego posmaku. Proste i wyśmienite. Spring roll / soja / orzech ziemny (10 zł) to chrupiące, aromatyczne warzywne rollsy z chilli i pikantnym orzechowym sosem. To wielopoziomowe i niezwykle udane. Niezły, choć nie tak spektakularny, jest także Rostbef, gorczyca, por (14 zł), gdzie różowemu mięsu pociętemu na cienkie plasterki towarzyszy charakterystyczny chrust z pora i dodające ciekawej nuty ziarna gorczycy.
Z dań głównych zaczynam od spróbowania zestawienia Kaczka / szparagi / rabarbar (29 zł). Mięciutkiej, choć nie przesadnie różowej kaczce towarzyszą zielone szparagi i kwaśno-słodki rabarbarowy sos doskonale kontrastujący z mięsnymi nutami. Kaczka jest wyrazista i zdecydowana, choć ja wolałabym ją w wersji lekko mniej wypieczonej. Kolejne mięsne danie to wołowina / cebula / rzodkiewka. Na pełnym kolorów talerzu spoczywają policzki wołowe, rzodkiewka i pieczona cebula. Mięso smakuje bez zarzutu i jest miękkie, choć ciężko o nim powiedzieć, że rozpływa się w ustach. Rzodkiewka jest podana w całości, razem z liśćmi, dzięki czemu całe danie wygląda świeżo, wiosennie i kolorowo. Najciekawsze dzisiejsze danie to jednak Łosoś / ananas /sriracha (29 zł). Soczysta, delikatna ryba o przypieczonej lekko skórce leży na warstwie kaszy z sałatką z ananasa i chilli, a także tajskim sosem sriracha na bazie chilli. Danie jest odświeżając, pobudzające, odkrywcze. Fantastycznie energetyczne. Po przekąskach i daniach głównych, które objętościowo nie są zbyt pokaźne, mamy jeszcze miejsce na coś słodkiego. Decydujemy się na Mango, czekolada, kokos (12 zł) i pod tą nazwą kryją się lody gdzie lekkość mango miesza się z mocną czekoladową nutą. Po takiej nazwie deseru i po innych daniach, które tu jedliśmy, spodziewałabym się czegoś bardziej kreatywnego niż lody.
Tapage to zmienne menu bazujące na sezonowych składnikach. W maju na talerzach Tapage znajdziemy szparagi, rabarbar, rzodkiewkę czyli wiosnę w pełni. Połączenia smaków są niesztampowe, a wykonanie pierwsza klasa. Będziemy wracać.
Tapage, pl. Zbawiciela 5, Warszawa, Śródmieście
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: autorska, międzynarodowa
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: ogródek letni
Okazja: babskie ploty, lunch, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi
Spring roll kosztuje 10 a nie 18.