Powroty: A Nuż Widelec
25 czerwca 2015
A Nuż Widelec kusi spacerujących ulicą Dobrą sympatycznym ogródkiem i przeszklonym tarasem. Wracam tu już po raz kolejny w tym roku, żeby sprawdzić jak zmieniło się miejsce od otwarcia i czy cały czas trzymają poziom. Zmiany są widoczne już po wejściu, zewnętrzny ogródek został zmniejszony, a w jego miejscu powstał przeszklony taras z widokiem na ulice Powiśla. Krótka karta zmienia się codziennie, nie ma nawet jej wersji drukowanej. Aktualne menu znajdziecie wypisane na lustrze zawieszonym na ścianie. Karta zawiera kilka przystawek, trzy zupy, kilka dań głównych i desery. Siadamy na zewnątrz korzystając z pięknej pogody i wpadających zza ogrodzenia promieni słonecznych.
Zaczynamy od gazpacho (14 zł) – jest gęste, mocno pomidorowe, ze zdecydowaną nutą czosnku. Jak dla mnie mogłoby być bardziej zrównoważone, z mocniejszymi wątkami papryki czy ogórka, za wzór zawsze służą mi te zapamiętane w Hiszpanii. Ta wersja jest bardziej pomidorowa, ale całkiem smaczna. Chłodnik z mango (13 zł) jest słodki, owocowy, orzeźwiający. Ta oryginalna zupa nie tylko wyśmienicie smakuje, ale także cudownie wygląda z kolorowymi mazami na powierzchni talerza.
Smakuś ma ochotę na risotto z truflami i gnocchi z truflami. Decyzja jest trudna. Sympatyczny kelner wychodzi naprzeciw jego oczekiwaniom proponując podanie na jednym talerzu dwóch pół-porcji. Podane danie jest bez dodatków (kelner myślał pewnie, że ma do czynienia z „przeciętnym dzieckiem”, które nie je wiele poza kluchami, parówkami czy pizzą). Prosimy jednak o uzupełnienie dania tak żeby było jak normalne „dorosłe” danie z rukolą, serem i kawałkami trufli. Oczywiście nie ma z tym problemu. Ze względu na apetyt Smakusia i zamiłowanie do dań z truflami niewiele udaje mi się skubnąć z aksamitnego, zdecydowanego w smaku gnocchi z czarną truflą (38 zł) . Razem z serem typu grana padano i rukolą tworzy wysublimowane i uzależniające danie.
Z dań głównych wybieramy polecanego przez kelnera miecznika. W krótkiej karcie jest więcej rybnych dań m.in. troć, halibut a z mniej rybnych – przegrzebki. Miecznik (55 zł) jest przygotowany idealnie, lekko różowy w środku, medium rare, jest soczysty i fantastycznie udany. Towarzyszy mu ugotowana na chrupko młoda kapusta, fasolka, pomidorki cherry i brokuły. Pierś z kaczki (45 zł) jest różowa, mięciutka w środku, podana z cykorią, szparagami, cukinią i ziemniakami. To kolorowe, wyjątkowo ciekawe danie.
Wiatr lekko powiewa, a my wśród słońca i zieleni spożywamy lekkie, proste, niezwykle udane dania. A Nuż Widelec nie jest miejscem modnym, głośnym, takim w którym się bywa. Mimo tego na brak gości nie mogą raczej narzekać. Jakość dań, atmosfera, stosunek jakości do cen i sympatyczna obsługa to zestaw, który chciałoby się mieć w każdej restauracji. Z radością po kilkukrotnym zweryfikowaniu wpisuję na listę moich ulubionych miejsc, które polecam moim znajomym.
A Nuż Widelec, ul. Dobra 14/16, Warszawa, Śródmieście, tel. +48 507 367 520
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: międzynarodowa, ryby i owoce morza, śródziemnomorska
Ceny: 40-60 zł
Typ lokalu: restauracja
Dodatkowe wymagania: ogródek letni
Okazja: babskie ploty, lunch, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi