Wi-Taj prawdziwa Azjo
29 czerwca 2016
Wi-taj intryguje nazwą – grą słów określającą profil lokalu kuchnię wietnamsko- tajską, a jednocześnie będącą zaproszeniem do odkrywania orientalnych smaków.
Azjatycki Wi-taj działa od kilku miesięcy przy placu Konstytucji, a jego szef kuchni pochodzi z Hanoi z Wietnamu. Wnętrze lokalu jest niewielkie, to zaledwie kilka, ciasno poustawianych stolików, ale przestrzeń znacznie powiększa się latem dzięki dużemu ogródkowi wystawionemu na plac Konstytucji. W niedzielne popołudnie chętnych do skosztowania kuchni południowo-wschodniej Azji nie brakuje, większość stolików w ogródku jest zajętych.
Rozpoczynamy od spring rolls, czyli Goi cuon (16,90 zł). Przezroczysty papier ryżowy otacza makaron ryżowy bun, warzywa, wieprzowinę, boczek, krewetki. Sowicie wypełnionym składnikami spring rollsom towarzyszy klasyczny wietnamski sos na bazie sosu rybnego – jednocześnie słodki, kwaśny, słony i pikantny. Mamy tu też zioła i … nic więcej nam nie trzeba. To przyjemne przywitanie z kuchnią z tych rejonów. Nie można stąd wyjść bez spróbowania Canh Cá Chua (13,90) – oryginalnej wietnamskiej zupy oprószonej koperkiem z lekko słoną, panierowaną, pieczoną rybą, z pomidorami i ananasem. Bulionowa baza jest wzbogacona w kwaśno-słodkie nuty pomidora i ananasa, lekko pikantna, wielowarstwowa. To idealna zupa na lato.
Zadziwia mnie – określana w karcie i przez kelnerkę jako sałatka – popularna wietnamska potrawa zwana Bun cha (26,90). To bogato przyprawione grillowane kotleciki z wieprzowiny, podane w aromatycznym bulionie. Towarzyszy im podany na osobnym talerzu makaron ryżowy, sałata lodowa i świeże wietnamskie zioła. Danie jemy według instrukcji kelnerki maczając sałatę, zioła i makaron w miseczce z bulionem i mięsem. To danie delikatne i wcale nie tak pikantne, a jednocześnie przyprawiające o intensywne wrażenia smakowe. Jedynym tajskim daniem, którego kosztujemy w Wi-taj jest Chicken Pad Thai (26,90 zł) smażony makaron ryżowy z kurczakiem, tofu, kiełkami mung i kolendrą serwowany z sosem z tamaryndowca. Pad Thaia można przyrządzać na wiele sposobów, ten przypomina te, których kosztowaliśmy w Tajlandii, jest harmonijny, słodko-kwaśny, z dodatkiem kolendry i szczypiorku. Specjalista od degustacji kaczek w naszej rodzinie sprawdza Vit Quay (34,90 zł) luzowaną kaczkę po tonkijsku z chrupiącą skórką w posypce udo z anyżu, cynamonu, goździków i syczuańskiego pieprzu. Mięso jest soczyste, pełne smaku, wyśmienite. Kaczkowy test Wi-taj zalicza na piątkę.
Wi-taj to nie tylko dobra nazwa, a dobre nazwy i koncepty marketingowe bardzo doceniam, ale prawdziwe smaki Azji, które w niczym nie przypominają azjatyckich budek, które prowadzili przez lata w Polsce Wietnamczycy wywierając wpływ na postrzeganie azjatyckiej kuchni. To smaki, które pozwalają odkryć orientalne połączenia, przyprawy, zioła. Popularność tego lokalu świadczy o tym, że to najwyższy czas, żeby orientalne restauracje przestały spolszczać smaki, dopasowywać do gustów Polaków, bo jesteśmy już gotowi, żeby eksperymentować, jeść to co autentyczne, nawet jeśli smakuje daleko od schabowego z kapustą czy pomidorowej z ryżem.
Wi-taj, pl. Konstytucji 4, Warszawa, Śródmieście, tel. 22 127 21 23
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: azjatycka, tajska, wietnamska
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: menu dla dzieci, ogródek letni
Okazja: babskie ploty, lunch, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi