Drukarnia na Mińskiej
9 kwietnia 2017
Drukarnia, nowa restauracja przy Mińskiej z daleka straszy PRL-owskim budynkiem, ale po przekroczeniu progu zmienia swoje oblicze. Kamionek wzbogacił się o nowe miejsce spotkań. Czy można tu także dobrze zjeść?
Drukarnia, nowa restauracja na Kamionku, to miejsce z historią. Mieści się w budynku dawnej Drukarni Naukowo-Technicznej, która powstała w 1950 r. i przez wiele lat nosiła imię Rewolucji Październikowej. Gigantyczną przestrzeń historycznej drukarni przy Mińskiej zaaranżowano niedawno na nowo tworząc tam nie jeden, ale kilka gastronomicznych konceptów – restaurację Drukarnia z kuchnią autorską, lokal Dzienna z jedzeniem streetfoodowym, a także klub z koncertami i wydarzeniami artystycznymi.
Jemy na tarasie
Z daleka budynek nie wygląda zachęcająco, bo co może być fascynującego w biurowcu z lat 50-tych, który od lat nie widział remontu. Im jesteśmy bliżej wejścia tym robi się ciekawiej. W słoneczną pogodę do wejścia do środka zaprasza przestronny taras z otwieranymi oknami, a także ogródek, na który na razie składa się tylko kilka stolików, ale jego potencjał jest znacznie większy. W środku lokal zaskakuje ogromną powierzchnią. Mamy sporą salę wypełnioną stolikami, z sufitu zwisają stylowe, oryginalne lampy (z brzeszczotów pił), a na górze odkrywają się przed nami kolejne poziomy, nie wszystkie jeszcze zagospodarowane. Poziom minus jeden jest jeszcze zamknięty, ale ma tam być klub, gdzie będą odbywały się różnorodne wydarzenia. Siadamy na tarasie, skąd można przyglądać się przez okno pracy kucharzy. Krząta się tam całkiem spora ekipa, kuchnia też wygląda na niemałą.
Dwie karty menu
Do wyboru dostajemy dwie karty dań – menu restauracji Drukarnia, a także śniadaniowe i streetfoodowe menu Dziennej. Dzienną zostawiamy sobie na kolejną wizytę i eksplorujemy dania restauracyjne. Menu lokalu jest krótkie – 5 przekąsek, 5 sałat i past, 5 dań głównych, 3 desery. Szefem kuchni restauracji Drukarnia jest Marcin Molik, wcześniej związany m.in. z restauracją Norma, Miąższ, Rumburak czy By the Way. Pierwszy rzut oka na kartę i widać, że chyba nie będzie tu nudno – zupa z ogonów, makrela z ogórkiem i chrzanem, ośmiornica z majonezem chorizo, ogon wołowy czy perliczka. Dostępne jest także menu dla dzieci – krem pomidorowy, kurczak z frytkami, makaron z masłem i parmezanem. To ostatnie dla nas jest zbyt nudne, żeby skorzystać, szkoda, że tak niewiele restauracji ma jakiś ciekawy pomysł na menu dziecięce.
Przystawki
Niezwykle esencjonalna i obfita w smaki jest Zupa z ogonów (16 zł) z wypełniającymi ją mięsnymi, idealnie przyprawionymi mięsnymi kulkami przypominającymi klopsy. Mięsne kulki to kluski łojowe zrobione z łoju wołowego, wątróbki drobiowej i doprawione są dużą ilością czosnku, natki pietruszki. Mięciutkie kawałki Ośmiornicy (39 zł) podane są z ziemniakami w mundurkach i majonezem chorizo. Danie jest bardzo przyzwoite, ale sam majonez mógłby być bardziej wyrazisty. Z karty sałatek i past wybieramy burak, ser koryciński, szpinak (26 zł). Kiszony, pokrojony w drobną kostkę burak podany jest w towarzystwie sera korycińskiego, krążków czerwonej cebuli, szpinaku, sałat i marynowanych pomidorków koktajlowych. To lekka i przyjemna sałatka.
Perliczka koniecznie!
Wśród dań głównych moim faworytem jest rzadko spotykana w kartach restauracji – Perliczka, mus z marchwi, bon-bon, jarmuż (46 zł). Perliczka podana jest tu w trzech odsłonach – mamy soczystą pierś z perliczki, mięsiste udko, a także chrupiącego mięsnego krokieta. Mięso jest chude, ale jednocześnie soczyste, nieprzeciągniete. To bardzo udane danie. Kurczaka zamawiamy nadzwyczaj rzadko, ale ten w Drukarni Kurczak, komosa, chips, cebula, sos (29 zł) jest warty zmiany przyzwyczajeń i perfekcyjnie zrobiony. Jędrny i pełen smaku jest Dorsz, beluga, pak choi, mule, sos (48 zł). Ryba spoczywa na czarnej soczewicy beluga i towarzyszy jej chrupiąca kapusta pak choi i mule. Najkrócej w pamięci pozostaje Policzek wołowy, puree z grochu, demi-glace, warzywa (39 zł) choć temu daniu też ciężko coś zarzucić. Dania są poprawnie przygotowane, pełne smaku, nie ma tu sztuki i kreacji, ale to porządne, dobrze przygotowane jedzenie. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to ograniczyłabym liczbę dań serwowanych z jarmużem. Nie mam problemu z jarmużem, nawet go lubię, ale jeśli w trzech z czterech dań głównych, które zamówiliśmy (na pięć dostępnych) jest jarmuż – to jak dla mnie lekka przesada lub brak pomysłów na dodatki.
Drukarnia to piękne wnętrza, klimatyczny taras i przyjemny ogródek w bliskiej odległości popularnego Soho. Nie znajdziecie tu wyrafinowanej kuchni, czy dań które przyprawią Was o dreszcze, ale na pewno jest tu smak, a to jak dla mnie wystarczający powód by tu wrócić.
Drukarnia, ul. Mińska 65,Warszawa, tel.22 412 06 06
Podsumowanie
Dzielnica: Praga Południe
Kuchnia: autorska, międzynarodowa
Ceny: 40-60 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny dzieciom, lokal przyjazny psom, lokal przyjazny rowerom, menu dla dzieci, ogródek letni
Okazja: babskie ploty, kolacja we dwoje, lunch, śniadanie, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi, z dziećmi