Lyon – gdzie zjeść ? Kulinarny przewodnik
20 grudnia 2017
Lyon, to ponad 1500 restauracji, w tym blisko 20 z gwiazdkami Michelin i mnóstwo lokalnych bouchon na każdym rogu ulicy. To także kolorowe targi z jedzeniem, bagietki, wędliny, sery, wina czy budząca skrajne uczucia andouillette. Możecie tu spędzić wiele godzin odwiedzając specjalistyczne sklepy ze słodyczami, cukiernie, czy sklepy z czekoladą. Lyon to idealne miasto na kulinarną wyprawę.
Do Lyonu, nazywanego gastronomiczną stolicą Francji, wybrałyśmy się z Joanną z Froblog przede wszystkim, żeby jeść. A miałyśmy w czym wybierać. W Lyonie znajdziemy ponad 1500 restauracji i miejsc z jedzeniem w tym blisko 20 nagrodzonych prestiżowymi gwiazdkami Michelin. Oprócz tego jest tu wiele tradycyjnych restauracji zwanych bouchon, gdzie możemy zjeść lokalne przysmaki. Lyon to także miasto targów z jedzeniem, a także specjalistycznych sklepów z regionalnymi specjałami. Praktycznie na każdym rogu natrafimy tu na sklepy z serem, wędlinami, piekarnie, cukiernie, sklepy z nabiałem i inne sklepy dedykowane określonym produktom. Zapraszam na wycieczkę po najciekawszych kulinarnie miejscach w Lyonie.
Les Halles de Lyon – Paul Bocuse, 102 Cours Lafayette, Lyon
Les Halles de Lyon to najbardziej znany w tym mieście targ z jedzeniem. Mieści się w przestronnej hali, pod dachem, niedaleko dworca kolejowego Part Dieu. Targ powstał w 1971 roku, a w 2006 został odnowiony i nazwany imieniem Paula Bocuse’a, słynnego francuskiego szefa kuchni. W Les Halles nazywanymi także „brzuchem Lyonu” znajdziemy około 60 wystawców regionalnych produktów z różnorodnymi produktami spożywczymi takimi jak sery, wędliny, pieczywo, ryby, wino, mięso, czekolada czy desery. To raj dla miłośników dobrego jedzenia. Macie ochotę na foie gras, świeże ostrygi, lokalny salceson czy makaroniki? Na pewno je tu znajdziecie. Hala jest czynna nie tylko rano, możemy tu wpadać na zakupy do późnego wieczora. W Les Halles można także zjeść obiad lub kolację – znajduje się tu kilkanaście barów i restauracji, gdzie można skosztować lokalnych dań. Na podwieczorek 🙂 wpadam do baru Chez Leon specjalizującego się w ostrygach. Tu nie zamawia się po prostu ostryg, do wyboru są ostrygi z różnych regionów Francji, o różnych wielkościach. Zamawiamy wielki talerz z najróżniejszymi ostrygami, które popijamy lokalnym winem. Są tu ostrygi z Bretanii, Akwitanii czy Normandii. Każda smakuje inaczej, różnią się kolorem, mięsistością, jedne są bardziej inne mniej słone, inne mają ciekawą słodkawą nutę.
Targi na świeżym powietrzu Marché Croix Rousse i Marché Saint-Antoine Célestins
Lyon to nie tylko słynny Targ Les Halles pod dachem, ale także popularne targi na świeżym powietrzu. To miejsca gdzie zwykle robią zakupy mieszkańcy i można tu znaleźć wysokiej jakości regionalne produkty w dobrych cenach. Jednym z najciekawszych jest targ Croix Rousse. Wizyta na targu to także dobry pretekst do spaceru po Croix Rousse, urokliwej dzielnicy na wzgórzu, z klimatycznymi uliczkami i cudownym widokiem na Lyon. Codziennie rano oprócz poniedziałków odbywa się tu targ lokalnych producentów. Po obu stronach ulicy wystawia się 100 – 200 producentów z serami, wędlinami, warzywami, owocami i innymi smakołykami.
Działający w tych samych dniach, Targ Saint-Antoine Célestins zlokalizowany jest nad brzegiem rzeki Saone, pomiędzy mostami Bonaparte i Maréchal-Juin. To jeden z bardziej popularnych targów w Lyonie. Znajdziemy tu nie tylko regionalne produkty, ale także możemy zjeść coś ciepłego na miejscu np. nadziewanego papryką kurczaka z rożna, pizzę, dania z Azji czy Afryki.
L’Auberge du Pont de Collonges, 50 Rue de la Plage, Collonges-au-Mont-d’Or (niedaleko Lyonu)
Działająca od prawie 60 lat trzygwiazdkowa restauracja Paul Bocuse to miejsce, o którym słyszał chyba każdy miłośnik dobrej gastronomii. Nie sposób jej ominąć podczas kulinarnej wyprawy do Lyonu. Nie jest to najtańszy sposób odkrywania kulinarnie Lyonu, bo nie każdy ma ochotę wydać na zupę (co prawda truflową, ale nadal zupę) 85 euro, ale na pewno niezapomniany. Restauracja mistrza francuskiej gastronomii położona jest poza centrum Lyonu. Moją szczegółową relację z restauracji Paul Bocuse przeczytacie na blogu.
Café Sillon, 46 Avenue Jean Jaurès, Lyon
Café Sillon to niewielkie neo-bistro w skandynawskim stylu należące do Mathieu Rostaing-Tayard. Mathieu jest przedstawicielem młodej generacji szefów, który jeździ po świecie w poszukiwaniu nowych smaków, ciągle wzbogacając swoją kulturę i umiejętności kulinarne. Gotował m.in. w Japonii, Włoszech i Peru, a po powrocie otworzył swoje miejsce, gdzie menu często się zmienia a do przygotowania dań wykorzystuje się świeże i sezonowe produkty. Kuchnia w Café Sillon to kuchnia kreatywna, korzystająca zarówno z francuskich tradycji kulinarnych jak i smaków świata poznanych podczas podróży szefa. Krótkie menu czaruje oryginalnymi połączeniami. Szczególnie pasuje mi połączenie kałamarnicy z figami, śliwką, bulionem z bażanta i karmelizowaną cebulą, ale nie ustępuje mu także morszczuk z kapustą, zielonym jabłkiem, jałowcem, ostrygą i czarnym bzem. To niesamowicie lekka, kreatywna i intrygująca kuchnia. Jedzeniu towarzyszy oryginalne francuskie wino – tylko od lokalnych winiarzy. Składające się z przystawki, dania głównego i deseru menu lunchowe to wydatek od 16 do 25 euro, za zestaw wieczorny zapłacimy 41-48 euro.
Imouto, 21 Rue Pasteur, Lyon
Imouto, której nazwa oznacza „młodszą siostrę” to restauracja specjalizująca się we francusko-japońskim fusion otwarta przez pochodzącego z Wietnamu Gaby Didonna. Japoński minimalizm widać już w wystroju lokalu z charakterystycznym zdobionym drewnianym sufitem. W daniach znajdziemy francusk0-azjatyckie połączenia takie jak wołowina Black Angus w wietnamskim bulionie podana jak gulasz, zupa z grzybów shitake, małże marynowane w dashi czy na deser makaronik z matcha. To był bardzo przyjemny lunch, choć również nie najlepszy jaki jadłam w Lyonie, smaki dość zachowawcze jak na restaurację fusion, spodziewałam się większych zaskoczeń smakowych. Set Menu (dwa dania i deser do wyboru z trzech różnych propozycji) kosztuje 33 euro, menu degustacyjne to wydatek od 60 do 90 euro w zależności od liczby dań.
Le Garet, 7 Rue du Garet, Lyon
Odwiedzając Lyon nie sposób pominąć tradycyjnych restauracji z lokalnym jedzeniem zwanych bouchon. To miejsca, gdzie można zjeść proste, lokalne smakołyki w dobrych cenach i niezobowiązującej atmosferze. Nazwa bouchon pochodzi od gałązki winogron, którą wieszali właściciele restauracji, chcąc poinformować klientów, że można się u nich napić wina. To miejsca, w których serwuje się dość ciężkie, domowe jedzenie, przypominające te, które jadali robotnicy w czasach długich zmian w liońskich fabrykach jedwabiu. Wybrany przez nas Le Garet to rodzinny, tradycyjny bouchon lyonnais. W poniedziałek podczas lunchu restauracja jest wypełniona po brzegi. Bez rezerwacji raczej nie ma szans się tu dostać, większość gości to mieszkańcy Lyonu, w dużej mierze w średnim i starszym wieku. Dania podają tu na zgrabnych patelenkach a do każdego dania głównego podane są ziemniaki pieczone (również na patelni). W menu znajdziemy przede wszystkim różne części mięsa od ogona po nos. Jedzenie jest tu autentyczne, a porcje spore.
Podsumowanie
Przewodnik: gwiazdki michelin, podsumowanie