Po Prostu Zachęta
5 lutego 2013
W odnowionej Zachęcie powiało wielkim światem. Główne drzwi otwierają się automatycznie, są nowe szatnie, windy, szklana podłoga, wszystko błyszczy i lśni. W odremontowanych podziemiach, w miejscu gdzie kiedyś był Obiekt Znaleziony, otworzyła się też nowa restauracja – Po Prostu Zachęta. Jej nazwa nawiązuje do galerii, a także do drugiego lokalu prowadzonego przez tych samych właścicieli, który z powodzeniem działa na Mokotowie – Po Prostu Art Bistro. Restaurację na Mokotowie odwiedziłam kiedyś śniadaniowo i mając bardzo pozytywne wspomnienia z tego poranka, chętnie wybrałam się do otwartego przed kilkoma dniami nowego miejsca w Centrum.
Do restauracji można się dostać przechodząc stromymi schodami przez główne drzwi Zachęty. Alternatywa droga to niedawno wyremontowane wygodne boczne wejście od placu Małachowskiego. W godzinach pracy Galerii, polecam pierwszą opcję, szczególnie osobom, które w Zachęcie nie są zbyt częstymi gośćmi. Po remoncie miejsce prezentuje się naprawdę pięknie. Aby dojść do restauracji musimy przejść po szklanej podłodze i zjechać windą na dół, lub zejść po schodach. Restauracja mieści się koło pachnącej nowością szatni. Przechodzimy przez otwarte szklane drzwi lokalu. Podziemie Zachęty zostało wyremontowane i wykończone z klasą. Wystrój lokalu jest elegancki i spokojny. Pasiaste tapety w odcieniach beżu i brązu wyróżniają się wśród drewnianych stołów, stonowanych obić krzeseł i ław ustawionych wzdłuż ścian. Jeśli macie wybór, usiądźcie na ławach, są wygodne i dają poczucie komfortu. Co prawda zabawne, kolorowe poduszki ułożone na ławach trochę odstają trochę od tutejszych eleganckich klimatów, ale być może to tylko tymczasowy element wystroju…
Restauracja Po Prostu Zachęta, jak na nowo otwarte miejsce, o którym jeszcze mało kto słyszał, w niedzielne popołudnie cieszy się sporą popularnością. Gdy wchodzimy, tylko kilka stolików jest zajętych, ale co chwilę pojawiają się nowe osoby. W przeważającej większości są to goście Zachęty, którzy wpadli tu na mniejszą lub większą ucztę dla ciała po zakończeniu strawy duchowej w pomieszczeniach Galerii. Przyszli tu ludzie w różnym wieku, młodzi, dzieci, osoby w wieku naszych rodziców. Jest też kilku cudzoziemców. Wydaje się, że lokalizacja w sercu popularnego przybytku kultury to miejsce idealne na lokal. W Warszawie są przecież już inne kawiarnie czy restauracje żyjące w symbiozie z instytucjami kultury: Cafe Lorentz w Muzeum Narodowym, Qchnia Artystyczna przy CSW w Zamku Ujazdowskim, Tamka 43 przy Muzeum Chopina czy Delikatesy Esencja przy TR Warszawa… i raczej są to udane przedsięwzięcia kulinarne.
Jesteśmy w Po Prostu Zachęta sześć dni po otwarciu. Drukowanego menu jeszcze nie ma, ale sympatyczna kelnerka zapewnia, że ona dziś pełni rolę menu i płynnie recytuje wszystkie dostępne dania. Dziś zjemy zupę szpinakową, barszcz czerwony, kilka rodzajów makaronu z różnymi sosami, schab z kluskami, sałatki, różnorodne desery. Daniom towarzyszą napoje, na razie bezalkoholowe, bo właściciele czekają jeszcze na koncesję. W tygodniu można wpaść na lunch (26 zł), a także na śniadanie (kilka różnych propozycji w cenach 16-19 zł).
Zamawiamy zupę szpinakową (12 zł). Ciemno – zielona zupa krem nie wygląda może zbyt apetycznie, ale smakuje nieźle. Zanurzone w zupie kawałki mozarelli i grzanki dodają jej wyrazistości i charakteru. Schab z kluskami (24 zł) to prawdziwa, dobra domowa kuchnia. Mięso jest miękkie, zostało podane w lekko słodkim, śmietanowym sosie z grzybów leśnych. Obok niego na talerzu spoczywają kluski, a właściwie pyszne pyzy ziemniaczane. Do towarzystwa dołączyły także warzywa ugotowane na chrupko, tak jak lubię. Nie jest to może oryginalny dodatek, ale całe danie smakuje wybornie.
Sałatka z kurczaka (26 zł) czyli pozycja obecna w menu wielu lokali, tutaj pojawia się w zupełnie nowej odsłonie. Oprócz oczywistych składników (jak sałata czy kurczak 🙂 ) odnajduję w niej coraz bardziej popularne, choć już nie tak pospolite, suszone pomidory, a także rzadko występujące w takich sałatkach: świeże jabłko i gruszkę oraz pestki słonecznika. Całość wykończona jest wyśmienitym sosem miodowo-musztardowym. Sałatka jest w smaku zaskakująca i znakomita. Jeśli myślicie o deserze, serwowane tu Brownie (15 zł) to zdecydowanie dobry wybór, ciastko jest z jednej strony kruche, z drugiej lekko wilgotne, nasączone czekoladą, idealne w smaku.
Po Prostu Zachęta to miejsce, które warto odwiedzić nie tylko po artystycznych doznaniach w odnowionych przestrzeniach Zachęty. To także idealne miejsce na lunch, a po wystroju można sądzić, że również na elegancką kolację. Ale to spróbuję potwierdzić innym razem…
Po Prostu Zachęta, pl. Małachowskiego 3, tel. 22 556 96 77
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: międzynarodowa
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Dodatkowe wymagania: ogródek letni
Okazja: lunch, śniadanie, spotkanie z przyjaciółmi
cudowne ta warzywa – prosto z paczki Hortexa:)
Ja to danie dostałem z pieczonymi burakami i smakowało świetnie. Dawno zapomniany smak pyz ziemniaczanych tak miły. Brownie (czyli chyba po polsku murzynek :)) jest najlepszą opcją deserową. i chyba najwygodniejsze krzesła na jakich siedziałem.
zapowiada się fajnie:)
a jeszcze jak miesiąc temu byłam w Zachęcie to coś tam ekipa remontowała i przygotowywała:)
Przepyszne jedzenie, fajny klimat i uśmiechnięta, miła obsługa. Miejsce dopiero się rozkręca ale dobrze rokuje! Polecam, sprawdziłam 🙂