Dos Tacos
3 stycznia 2014
Moje wyobrażenie o kuchni meksykańskiej ograniczającej się do fajitas, quesadillas i burritos zmieniło się diametralnie dopiero w trakcie podróży z plecakiem po Meksyku. Odkryłam tam smaki, których nie sposób było znaleźć w meksykańsko podobnych lokalach w Warszawie. Od dawna szukam dobrej meksykańskiej restauracji, w której mogę skosztować takich potraw bez konieczności przemieszczania się na inny kontynent. Kuchnia z tego kraju jest w Warszawie zdecydowanie niedoreprezentowana. Podczas świątecznej przerwy, mając ochotę na przeniesienie się ze stołu z pierogami w pikantne i kolorowe klimaty Meksyku, odwiedziliśmy Dos Tacos. Czy znaleźliśmy tam prawdziwe meksykańskie smaki? Czy kolejne średnio-udane próby podejścia do kuchni tex-mex?
Dos Tacos nie zachęca lokalizacją. Bo kto lubi jadać w niezbyt pięknym budynku, na 5 piętrze biurowca Millennium Plaza, w tzw. „food court”? Jedyne wytłumaczenie tej lokalizacji to mieszcząca się w tym samym budynku Ambasada Meksyku, która jak mniemam zapewnia lokalowi frekwencję w godzinach lunchowych. Jedną z właścicielek Dos Tacos jest Meksykanka, Angelika Luengas Kałamaga, a podawane tu dania bazują na recepturach z jej rodzinnych stron. Wystrój lokalu nawiązuje do meksykańskich klimatów, choć nie jest to element, który szczególnie wart jest zapamiętania. Food court pozostaje jednak food courtem, mimo, że obok nas w wielkim akwarium pływają sobie radośnie rybki. Z drugiej strony moje najbardziej smakowite wspomnienia z Meksyku związane są z miejskimi ulicznymi stoiskami. Tam tym bardziej ciężko było mówić o wystroju…
Pomijamy punkt programu pod tytułem studiowanie długiego menu pełnego przekąsek i meksykańskich dań. Wybieramy wszystkiego po trochu czyli Plato de especialidades Dos Tacos (89 zł). Na półmisek specjalności Dos Tacos dla dwóch osób składaja się fajitas, enchiladas, tacos, quesadillas, kurczak w sosie pipian, ensalada de nopal, dodatki: ryż, opiekane ziemniaczki, salsy, pasta z czarnej fasoli, tortille pszenne i kukurydziane. Po kolei pojawiają się przed nami kolorowe talerze wypełnione smakołykami.
Najpierw rzucam sie na Tacos al pastor i Tacos de conchinita. Podobne tacosy to moje najlepsze kulinarne wspomnienia z Meksyku. W kukurydzianej tortilli znajduję grillowaną polędwicę wieprzową marynowaną w soku z ananasa, chili ancho i goździkach, z kolendrą i limonką, a także wieprzowinę marynowaną w soku z pomarańczy i anchiote. Smakując zniewalające połączenie pikantnych przypraw i orzeźwiającej limonki z kolendrą, przypominam sobie uliczne stragany czy bary w Mexico City. Jadałam tam podobne przekąski w środku nocy, między jedną a drugą Margaritą. Quesadillas to chyba najbardziej popularne meksykańskie danie w Polsce obecne w menu wielu lokali, niekoniecznie z kuchnią z tego kraju. Kosztujemy wersję z serem i grillowanym kurczakiem, a także z serem, pieczarkami i papryką chipotle. Smakują bez zarzutu. Równowagę warzywną w tej zdecydowanie mięsnej uczcie przywraca nam niezła Ensalada de nopal mix sałat z opuncją figową, pomidorem, cebulą i kolendrą.
Potem nadchodzą znakomite Enchiladas de pollo tortille kukurydziane wypełnione kurczakiem, zapieczone pod serem żółtym i sosem z grillowanych pomidorów. Nie zawodzą także Fajita de pollo – kawałki marynowanej piersi kurczaka, grillowane z papryką czerwoną, zieloną, cebulą i papryczkami jalapeño. Wyrazisty i bardzo ciekawy jest także Kurczak w sosie pipian – czyli w sosie z papryki guajillo i pestek dyni.
Mimo, że dania są znakomite i nie mam wątpliwości, że mam do czynienia z prawdziwym Meksykiem, mam trochę niedosyt. Do podanych dań dostajemy zaledwie jeden pikantny sos pomidorowy i śmietanę. Brakuje mi czegoś ostrzejszego, ciekawszego, chętnie spróbowałabym też tutejszego salsa verde czy guacamole. Nawet w Spoco Loco, które niewiele ma wspólnego z meksykańską kuchnią, można wybrać spośród około siedmiu sosów różnej ostrości. Zgłaszam uwagę kelnerce już po skończonym posiłku i wtedy okazuje się, że dostępny jest większy wybór sosów, tylko trzeba o nie poprosić. Tylko najpierw warto jest wiedzieć o ich istnieniu! Na spróbowanie do domu dostajemy dwa ostre sosy na bazie papryki i egzotycznych owoców. Oba są piekielnie ostre i znakomite. Szkoda, że nie mamy szansy skosztować ich na miejscu w towarzystwie świetnych dań.
Na zakończenie meksykańskiej uczty zamawiamy Churros (13 zł) czyli meksykańskie pączki z waniliową czekoladą. Są chrupkie z wierzchu, mięciutkie w środku, niezbyt tłuste. Pycha.
Jeżeli tęsknicie za meksykańskimi smakami lub jeszcze nie mieliście okazji przekonać się jak smakują oryginalne dania z Meksyku, odwiedźcie koniecznie Dos Tacos. Dania, którą tu serwują, smakują i wyglądają kolorowo, bogato i mają charakter. To prawdziwa meksykańska kuchnia, bez konieczności kupowania biletu na samolot.
Dos Tacos, Al. Jerozolimskie 123a, Warszawa, Ochota, tel. 22 243 46 18
Podsumowanie
Dzielnica: Ochota
Kuchnia: meksykańska
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny dzieciom, menu dla dzieci
Okazja: lunch, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi
Byłem 2 razy i potwierdzam co tutaj napisane.Wyśmienita i smaczna kuchnia w ich wykonaniu.Chili i z ich własnej uprawy.
Zgadzam się, świetne jedzenie. I bardzo autentyczne. Przypomina się Meksyk…
W waszej recenzji nie ma nic o tym, że piliście Margarity 🙂 Musicie wrócić i naprawić ten błąd 😉 Robią najlepsze !
byliśmy w środku dnia, z dzieckiem :), na Margarity wrócimy następnym razem:)
Zgazam sie , z to co mowicie o DOS TACOS.. prawdziwego smaku ze meksyku. Teraz maja nowego miejca na ul. Jasna przy Metro Swietokrzyskiej. Prosze odwiedzic , maja nowa szef kuchnni Pani Izabela Balderas. Nowa restauracji jest piekna oraz atmophera super. Polecam Tacos de carnitas, tacos de arrachera, bisteka Izabel, Coktail itdl.