Brooklyn Restaurant & Bar
13 maja 2014
Brooklyn pamiętam jak przez mgłę. Jakieś migawki, pojedyncze obrazy, na nich most, domy, skrzyżowania, światła, ulice i gorączkowe poszukiwania warsztatu samochodowego po ciemku w nieznanym mieście. Minęło już kilkanaście lat od mojego pobytu w tej jednej z najbardziej znanych dzielnic Nowego Jorku. Chyba najwyższy czas wybrać się na tam ponownie, tym razem na kulinarny rekonesans. Wygląda na to, że nie tylko ja interesuję się kuchnią z tamtych rejonów. Moda na kuchnię amerykańską spowodowała, że Jeff’s przestał być monopolistą, a lokale amerykańskie lub wzorowane na amerykańskich pojawiają się ostatnio w stolicy z coraz większą częstotliwością. Spora część to burgerownie, ale na szczęście nie tylko. Im mniej lokal jest nastawiony na burgery, tym bardziej dla mnie interesujący. Dlatego też zaciekawiło mnie otwarcie Brooklyn Restaurant & Bar, restauracji która działa zaledwie od kilku dni przy Rondzie ONZ.
To już drugi lokal pod tym samym szyldem. Brooklyn Burgers & Wings, tych samych właścicieli działa już ponad rok przy Nowym Świecie. Mają w menu głównie burgery i skrzydełka, więc nie ciągnęło mnie tam za bardzo. Brooklyn Restaurant & Bar to dwie odrębne części, na górze to bar szybkiej obsługi, taki jak na Nowym Świecie, z burgerami stanowiącymi przeważającą część menu. Na dole jest restauracja z autorskim menu inspirowanym kuchnią amerykańską. To właśnie ta część lokalu i menu jest w polu mojego zainteresowania. W niedzielne popołudnie restauracja jest dość pusta, w ciągu całej naszej wizyty zajęte są na dole trzy stoliki. Jeśli mieliśmy do tej pory wątpliwości w jakim jesteśmy miejscu, to rozwieje je wystrój. Na ścianie brooklyński most, na lampach zdjęcia miasta nocą, na ścianach telewizory do oglądania meczów… Otwarta kuchnia pozwala podglądać kucharzy przy pracy. Na tzw. „wydawce” profesjonalne lampy ogrzewają jedzenie zanim trafi do klienta. Brzmi zachęcająco?
A co w menu? Ma być zmiennie i sezonowo. Karta zmienia się co miesiąc. Ja kosztuję kartę majową. Nie braknie w niej oczywiście szparagów, które znalazły się w przekąskach. Oprócz tego w daniach głównych m.in. tuńczyk, dorsz i trzy rodzaje steków. Jest tu także osobne menu śniadaniowe i danie przygotowywane w ramach kids menu specjalnie dla dzieci.
Jako pierwsze – zgodnie z prośbą, a także samodzielną sugestią kelnera (duży plus) – nadchodzi danie dla Smakusia, tym razem nie z karty dziecięcej, a śniadaniowej czyli Pancake’s z sezonowymi owocami i syropem klonowym (18 zł). Jak na danie śniadaniowe porcja jest olbrzymia, pięknie się też prezentuje, placki ułożone są w uroczy stos, przekładane owocami, polane słodkim sosem, zwieńczone owocami i żołtymi i fioletowymi bratkami.Niby proste, ale zapadające w pamięć.
Krem z kukurydzy (14 zł) jest intensywny, dość gęsty, w smaku poprawny, choć wersja tej zupy, którą jadłam ostatnio w Gringo z wyczuwalnymi kawałkami kukurydzy bardziej do mnie przemówiła. Burrata, sałata z buraków i malin, rukola, pokruszone orzechy włoskie (25 zł) to głównie mozarella i tatar z buraków. Pozostałe składniki zostały potraktowane raczej symbolicznie – kilka listków rukoli, trzy maliny i odrobina orzechów włoskich zamyka całość. Danie nie zawodzi oczekiwań, choć również nie przyprawia o dreszcz.
Wrażenia wzrokowe są wyjątkowo interesujące przy degustacji kolejnego dania. Dorsz atlantycki / smażony skompresowany ogórek i groszek z miętą, pianka z wasabi (37 zł) wyglądają jakby wyszły z kuchni w restauracji z dużo wyższej półki. Pocięty w słupki ogórek ma smak miętowy, a biała pianka spoczywająca na dnie kompozycji – nuty wasabi, choć dla mnie zbyt słabo wyczuwalne. Ryba przygotowana metodą sous vide jest sprężysta, miękka i soczysta. To danie obfite w smaki i nieoczywiste. Ostatnie z serii dań to Żeberka BBQ /młode ziemniaki pieczone / 3 kolory karmelizowanej marchewki (39 zł). Solida porcja miękkiego i soczystego mięsa z odpowiednią warstwą żeberkowego tłuszczyku, spowita jest intrygujacym sosem o dymnym smaku. To danie pełną gębą, może niezbyt oryginalne, ale bardzo udane.
Brooklyn Restaurant & Bar pozytywnie zaskakuje. A jednak w restauracji o profilu amerykańskim nie trzeba wcale jeść burgera czy steka (choć nie mam nic przeciwko, szczególnie tym drugim). Dorsz sous vide, kompresowany ogórek o smaku miętowym, imponujące żeberka czy piękna prezentacja pancake’ów sprawia, że to miejsce z potencjałem i warto obserwować ich dalszy rozwój.
Brooklyn Restaurant & Bar, Al. Jana Pawła II 18 / Rondo ONZ, Warszawa, Śródmieście, tel. 22 114 34 34, godziny otwarcia pon.-pt. 8:00-23:00, sob.-niedz. 10:00-2:00
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: amerykańska, steki
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: restauracja
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: menu dla dzieci, ogródek letni, wifi
Okazja: lunch, śniadanie, spotkanie w grupie, spotkanie z przyjaciółmi
Byłam ze znajomymi niedawno i też jadłam dorsza, zgadzam się z tym co napisaliście, był naprawdę bardzo dobry i ciekawy, choć nie jestem mega fanem wasabi. Szkoda, że nie próbowaliście nic z drinków czy koktajli – tam też niezłe cuda wyczyniają 🙂 Fajne miejsce 🙂