Rusiko

12 kwietnia 2015

Słońce grzeje dziś prawie jak w środku lata, czas więc na smakową wyprawę na południe. Tym razem padło na Rusiko, nową restaurację gruzińską, którą otworzył trzy dni temu w Alejach Ujazdowskich David Turkestanishvili. Szef kuchni i właściciel pochodzi z Gruzji, do Polski przyjechał kilkanaście lat temu w odwiedzić rodzinę i został na dłużej. To artysta, który dopiero u nas w kraju rozpoczął przygodę z gotowaniem. Zaczynał od Stadionu Dziesięciolecia, potem był szefem kuchni w gruzińskiej restauracji w Soho Factory – Gemo. Smaki Gemo polubiłam, chętnie więc odwiedzam Rusiko w odnowionej kamienicy w Alejach Ujazdowskich. Nazwa restauracji – Rusiko – to żeńskie imię gruzińskie, ale przede wszystkim imię mamy właściciela.

Rusiko zewnątrz

Kilka dni po otwarciu w środku ciężko o wolny stolik. Lokal wypełniony jest znajomymi właściciela, jest kilka znanych twarzy ze świata gastronomii warszawskiej, są też przypadkowi przechodnie, którzy tłumnie wylegli na ulice korzystając ze sprzyjającej pogody. Należymy do tej ostatniej grupy. Udaje nam się zdobyć jeden z ostatnich wolnych stolików. Słońce daje czadu, siedząc przy oknie żałujemy, że nie mamy okularów słonecznych… W środku jest kolorowo – zamiast wszechobecnych bieli, czerni czy szarości tu dominuje kolor niebieski. Niebieskie są ściany, a także tapicerka mebli.  Na stołach stoją zielone szklanki, żółte kwiaty w wazonach na barze. Wnętrze ocieplają drewniane meble.  Gruzińskiego charakteru nadają miejscu motywy ludowe obecne w wystroju. Na ścianach i barze wiszą kolorowe kilimy. Z tradycją ciekawie kontrastują nowoczesne lampy.

Rusiko wnętrze

Karta jest krótka, wybór nie zajmuje zbyt długo. Mamy tu kilka popularnych gruzińskich przystawek, dania główne,  jedną zupę, sałatki i desery.  Są też specjalne dania dla dzieci. Do picia możemy zamówić gruzińskie lemoniady m.in. gruszkową i winogronową, w oddzielnej karcie prezentują się gruzińskie wina, których ceny rozpoczynają się od 10 zł za kieliszek/ 60 zł za butelkę.

Na nasze dania musimy trochę czekać, sympatyczna obsługa na szczęście uprzedza nas o tym i przeprasza za opóźnienia. Szybko dostajemy zamówione napoje, Smakuś dostaje kredki i książeczkę do kolorowania. W czasie oczekiwania dochodzą do nas z kuchni zapachy mięsa i cebuli, wygląda na to, że wentylacja nie działa jeszcze jak trzeba. Obiad rozpoczynamy od popularnych gruzińskich przystawek. Bakłażany z orzechami włoskimi, kolendrą i granatem (15 zł) prezentują się nad wyraz dostojnie z czerwono-zieloną dekoracją z granatu i kolendry. Cieniutkie plastry bakłażana kryją wyśmienite nadzienie z orzechowej pasty.  To bardzo udany początek.

Kolejnym daniem, którego kosztuję jest Lobio mamy Rusiko (12 zł) czyli  czerwona fasola w ziołach gruzińskich, w paście o mocnej nucie czosnku wyczuwam też orzechy i kolendrę, obecną prawie w każdym daniu. Potrawa jest lekko pikantna, aromatyczna, pełna rozmaitych przypraw. Nad wyraz wyrazista. Kolendra dodaje jej intrygującej świeżości i cytrynowej nuty przełamując lekką ociężałość fasolki. Nie możemy pominąć Chaczapuri, czyli tradycyjnego gruzińskiego placka z 4 rodzajami serów (19 zł). Placek jest wyśmienity, mimo że nie jest to mocno skomplikowane danie, warto go spróbować.

Rusiko Lobio

Rusiko bakłażan

Uwielbiam okrę  i  gdy ją widzę w karcie, zwykle nie mogę się jej oprzeć. To warzywo o pochodzeniu afrykańskim używane jest w kuchni indyjskiej, arabskiej i śródziemnomorskiej. Okra w pomidorach  ze świeżymi ziołami (22 zł) serwowana w Rusiko jest chrupka i bardzo przyjemna, choć jak dla mnie mogłaby być trochę bardziej pikantna. Ucieszyłabym się też z trochę większej porcji na talerzu. Niezbyt wielka jest także Kofta – smażone pulpeciki z mielonej jagnięciny (30 zł), na szczęście wielkość jest zbalansowana przez zdecydowane, uwodzące smaki. Danie jest bardzo aromatyczne i dobrze przyprawione. Obiad w Rusiko kończymy deserem. Medok  – tradycyjne gruzińskie ciasto orzechowe z konfiturą z zielonych orzechów włoskich (14 zł) smakuje jak prawdziwe domowe ciasto, podstawa przypomina trochę murzynka, a sam krem, który mogłabym jeść łyżkami, jest mocno orzechowy i bardzo słodki. Ciasto znika z talerza w minutę z pomocą trzech walczących o nie widelców.

Rusiko okra

Rusiko kofta

Rusiko kusi nas wiosennym słońcem wpadającym  przez okno. Zatrzymuje gruzińskimi daniami pełnymi energii i kolorów. Skłania do powrotów autentycznymi smakami i dobrym stosunkiem jakości do ceny. Rusiko mówimy TAK.

Rusiko, Al. Ujazdowskie 22, Warszawa, Śródmieście, tel. 22 629 06 28

2 Responses to Rusiko

  1. grazag says:

    Bardzo dobre jedzenie. Obsługa super. Pozdrawiam.

  2. Kamila, Asia, Piotrek i Kazik says:

    Smaki kuchni dużo powyżej średniej w Gruzji! Fantastyczne jedzenie. Ten David zna się widać na kuchni. W Gruzji zamawialismy takie same dania, ale nie były zwykle tak smaczne ,jak u Davida.

Dodaj komentarz