Falafel Bejrut Nowolipki – wegetariański orient
24 stycznia 2016
Niedawno przy Nowolipkach otworzył się drugi lokal pod szyldem Falafel Bejrut. Jego czarno-białe logo ożywia zielone drzewo cedrowe, element flagi Libanu. Zielony jest nie tylko element logo, ale także charakter tego niewielkiego lokalu. Falafel Bejrut to bar wegetariański, którego właścicielem jest pochodzący z Bejrutu Mahmoud (zwany też Mike). Mike zaczynał od mobilnego stoiska przy Hali Mirowskiej, a od ponad roku przy Senatorskiej działa jego pierwszy stacjonarny lokal. Kuchnia libańska to m.in. falafel, hummus, a także dużo warzyw, ziół i przypraw. To wszystko znajdziemy w menu nowego lokalu przy Nowolipkach.
Specjalnością Falafel Bejrut jest falafel w różnych odsłonach. Falafel serwowany jest tu w chlebie lavash lub chlebie otrębowym, możemy zjeść go także na talerzu. W każdej z tych opcji podawany jest różnorodnymi dodatkami i sosami. W libańskiej knajpie nie może zabraknąć też hummusu. W porównaniu z pierwszym lokalem przy Senatorskiej jest kilka nowości w menu, a także kilka stolików żeby usiąść. Falafel Bejrut odwiedzamy w niedzielne popołudnie następnego dnia po otwarciu. Wszystkie stoliki są zajęte, kilka osób czeka na wolne krzesło albo kupuje dania na wynos. Wnętrze nie jest specjalnie wyszukane, jest proste i barowe, ale nie o to tu chodzi. Miejsce jest otwarte na każdego gościa, mile widziane tu są dzieci, dla których jest specjalne menu, nie ma też problemu, żeby przyjść z psem.
Moje spotkanie z kuchnią Falafel Bejrut rozpoczynam od kanapki z bakłażanem i granatem (14,90 zł) wypełnionej falafelem, bakłażanem, granatem i ostrym sosem sambal. W kanapce znajduję także kolendrę, pietruszkę, miętę, rzodkiewkę, pomidory, ogórki, sałatę, rzepę i papryczkę jalapeno. Jest pikantna, aromatyczna, orzeźwiająca, smakuje orientem i mimo swojej lekkości jest niezwykle pożywna. To danie spodoba się nie tylko wegetarianom. Warto też zatopić zęby w kanapkę Falafel Damascus (11,90 zł), choć ta z bakłażanem jest dla mnie ciekawsza. Tym, którzy nie mają ochoty na kanapkę lub nie jedzą pieczywa, polecam falafel na talerzu ekstra (20,90). Towarzyszą mu frytki i doskonały hummus. Chrupiące, dobrze przyprawione kulki falafelu podane są z dwoma sosami – tarator i sambal, a także z kolorowymi warzywami i piklami takimi jak marynowana rzepa, pomidory, papryczki, granat, bakłażan, kiszone ogórki. Uważajcie na tutejsze duże talerze! Jeśli zamawiacie również kanapki to możecie tym talerzom już nie dać rady. Są naprawdę ogromne i jeden starcza bez problemu na dwie osoby. Moją libańską ucztę zamyka Baklawa na bazie ciasta filo z pistacjami, migdałem, orzechami. Przyjemnie chrupie, jest lekka, nie jest za słodka i nie za tłusta.
W Falafel Bejrut zjemy wege, lekko i zdrowo. Już w kilka minut po zamówieniu możemy zatopić się w kolorowych smakach, wyrazistych przyprawach, ziołach i kuszących aromatach orientu. Dodatkowo jako mieszkankę Muranowa, niezmiernie cieszy mnie lokalizacja tego miejsca, bo to nadal okolica, gdzie do tej pory trzeba było liczyć tylko na swoje umiejętności kulinarne.
Falafel Bejrut, ul. Nowolipki 15, Warszawa Śródmieście, tel. 501 512 965
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: libańska, wegetariańska
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: bar
Przewodnik: nowe miejsca
Dodatkowe wymagania: lokal przyjazny dzieciom, lokal przyjazny psom, menu dla dzieci
Okazja: lunch, śniadanie, spotkanie z przyjaciółmi, z dziećmi
*drzewo cedrowe
smaki tam są obłędne ! uwielbiam ! polecam 🙂