Stary Dom Adamczyka – duży lokal na dużą imprezę

17 czerwca 2009

[caption id="attachment_740" align="alignleft" width="225"] zdjęcie restauracji Stary Dom[/caption] Dobre miejsce na wesele albo komunię. To pierwsze co przychodzi mi do głowy, gdy przekraczam próg Starego Domu, nowej restauracji Piotra Adamczyka. Duża przestrzeń, dwie przestronne sale i antresola, przewaga tradycji w wystroju, dominujący element to drewno, dekoracje z czerwonych sztucznych róż, a  na stołach bukiety ze...

Basilia – rowerem przez sycylijski Ursynów

28 kwietnia 2009

Pogoda w weekend dopisała w stolicy,  sprzyjając kolejnej wyprawie rowerowej w tym sezonie. Takie wyprawy to doskonała okazja, aby poznać Warszawę z trochę innej perspektywy, a także odkryć kulinarnie miejsca, które z uwagi na odległość nie znajdują się zwykle na naszych kolacyjnych szlakach. Tym razem odkrywaliśmy smaki dalekiego Ursynowa. Basilię, ulokowaną na parterze bloku przy ulicy KEN wybraliśmy nieprzypadkowo,...

Mała Gruzja – na Nowogrodzkiej jak w Batumi

25 stycznia 2009

O Małej Gruzji dowiedziałam się z gastronautów parę miesięcy temu i udało mi się odwiedzić już to miejsce kilka razy. W lokalu gotują dwaj rodowici kucharze z Gruzji, których właściciel poznał w Batumi. Batumi ahh Batumi chciałoby się zaśpiewać tak jak kiedyś Filipinki i przenieść się na chwilę do tego portowego miasta na Kaukazie.  Ehh marzenia... Wracajmy na Nowogrodzką... Zanim przejdę do wrażeń kulinarnych z...

Bistro Żu Żu – francuskie klimaty na Mokotowie

1 kwietnia 2007

Wybraliśmy się do Bistro Żużu w sobotni wieczór. Było raczej pustawo - 2-3 stoliki zajęte przez cały wieczór, myślę jednak, że lokal wkrótce się zapełni i trzeba będzie rezerwować stolik. Wystrój ciekawy, taki w stylu francuskiego Bistro, interesujący pomysł to zawieszone na ścianach zdjęcia zabawek (z uwagi na Żużu - z francuskiego zabawka - w nazwie lokalu). Miejsce jest nastrojowe i spokojne, czemu poza wystrojem...

Dziki Ryż – najlepsze zielone curry w Warszawie

15 marca 2007

Ostatnio wybrałam się do Dzikiego Ryżu w zimowe piątkowe popołudnie. Było minus 15, a ja wyciągnęłam przyjaciółkę na plener fotograficzny do łazienek, więc nieźle tam zmarzłyśmy. Dziki Ryż był dla nas więc nie tylko okazją do zjedzenia czegoś, ale także do ogrzania się. Rozpoczęłyśmy więc od gorącej herbaty, która podawana jest tu w sporym dzbanku, potem zamówiłyśmy danie główne - ja kurczak zielone curry z...