Barn Burger – Burger Szał
26 lipca 2012
Wszyscy ostatnio mówią o burgerach. Oczywiście nie żadnych tam fast… tylko prawdziwych… slow foodowych… Pojawiają się liczne komentarze w necie… „To przecież tylko burger, dlaczego taki drogi?” „40 minut oczekiwania na burgera? – to nie do pomyślenia!” Trwają licytacje i dyskusje, który burger jest najlepszy i dlaczego. Powstał nawet blog, w którym autorzy recenzują Warszawskie burgery – Burgeryjemy. Burgery są serwowane także w menu coraz większej liczby restauracji. Kolejne burgerownie powstają jak grzyby po deszczu. Jesteśmy świadkami nowego trendu kulinarnego, który w stolicy rozwija się w najlepsze. Mamy do czynienia z burger szałem!!!
I my ulegamy szałowi odwiedzając nowy lokal z burgerem w nazwie – Barn Burger. Lokalizacja z jednej strony mało atrakcyjna. Sąsiedztwo kebabów i salonu automatów do gier nie zachęca. Ale z drugiej strony jest to przecież samo centrum Warszawy – pomiędzy zagłębiem rozrywkowym okolic ul. Sienkiewicza, a deptakiem na Chmielnej, rzut lekkim beretem od Domów Towarowych Centrum, w pobliżu galerii knajpek na ul. Szpitalnej. Pierwsze podejście skończyło się szybko jednak nie z powodu bezpośrednich sąsiadów, a … braku miejsc. Wszystkie stoliki w niewielkim ogródku były zajęte. Nie poddaliśmy się tak łatwo. Przeszliśmy się Chmielną i zajrzeliśmy tu ponownie w drodze powrotnej. Tym razem miejsce się znalazło. Ostatni wolny stolik jakby na nas czekał…
Sam lokal jest wielkości mikrej, jest tu w zasadzie miejsce tylko na bar. W ogródku jest jedynie kilka stolików. Za barem trzech burgermenów zbiera zamówienia i przygotowuje modne kanapki. Zostawiam towarzystwo i idę złożyć zamówienie do baru. Obsługa miło i szczegółowo wyjaśnia co wchodzi w skład każdej kanapki i pomaga w wyborze. Można wybrać między klasycznym burgerem (19 zł) , cheesburgerem (21 zł), burgerem na ostro z jalapeno (23 zł) czy heart attack (26 zł). Dodatkowo w ramach limitowanej, sezonowej edycji dziś jest także burger z rucolą i ziołowym mascarpone, a drugi z grzybami i serem pleśniowym. Oprócz burgerów w barn burgerze zjemy także steki z wołowiny Hereford (39 zł), nachos (9 zł) i quesadillas (14 zł). Czyli nie jakieś tam sałatki i dania dla tych na diecie, ale posiłek dla prawdziwych głodomorów.
Nie czekamy długo, ale nie jest to też szybki food. Około 20 minut mija zanim na stole pojawiają się nasze bułki z wołowiną Angus. Podane są z frytkami, które wyglądają na ręcznie krojone, z mini sałatką coleslaw i z dwoma sosami. Mój burger z rucolą i mascarpone jest nie tylko oryginalny, ale także bardzo smakowity, a niekonwencjonalne dodatki świetnie do niego pasują. To burger gigant, ledwo go zjadam, bo na ilości składników tu nie oszczędzają… Bułka niestety nie utrzymuje ich wielości… co chwilę łapię uciekające kawałki… Jedzenie burgera ręką wydaje się graniczyć z cudem…, konieczne jest użycie widelca, bo kanapka zdaje się zwiewać z powrotem na tacę. Na szczęście świetny smak wynagradza utrudnione jedzenie…
Pat wraca tu parę dni później na spotkanie z kolegą skuszony burgerem heart attack. Jest zachwycony smakiem burgera z bekonem i serem. To jest właśnie to, czego oczekiwał od burgerowej restauracji i że jego zdaniem o niebo lepszy od klasycznego burgera z tej oferty.
Barn Burger to dobra odsłona burgerowego szału. Mimo kebabowego otoczenia warto tu zajrzeć. Bo burgery robią tu wielkie i smaczne… ciekawe jak wychodzą im steki… Trzeba będzie to sprawdzić…
Barn Burger, ul. Przeskok 2, tel. 512 157 567 (lokal przeniesiony na ul. Złotą)
.
Czytaj o modzie na burgery w Warszawie w poście:
Burgermania czyli burger w natarciu
..
Czytaj także o innych burgerowniach w Warszawie:
Bar Burger – czyli jak uzależnić się od hamburgerów
Podsumowanie
Dzielnica: Śródmieście
Kuchnia: amerykańska, burgery
Ceny: 20-40 zł
Typ lokalu: bar
Okazja: lunch, spotkanie z przyjaciółmi
Planujemy rozpocząć na naszym blogu mini-dział recenzji i chcemy to zrobić gorącym tematem pt. „gdzie (w Warszawie) można zjeść najlepszą pizzę”. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie pomyśleć nad rankingiem burgerów…
Jadłaś w Butchery & Wine burgera?
Niestety burger w Butchery nie jest dobry. Wszystko oprócz burgera. najtańszy z menu i niestety tak tez smakuje…
pozdrawiam
Dzięki za info. Spróbuję i tak.
Cena może najniższa z menu, ale i tak za 30 zł. wypadałoby zrobić dobrego burgera. 😉
Trochę to komercyjne podejście przynajmniej ja takie odczucie odniosłem… Marketing robi swoje… mnie te cudne recenzje zniechęciły! see yaa burger marketingu!
Łukasz, czyli według Ciebie:
Napisze negatywnie = zła wola?
Napisze pozytywnie = kupili jej nowy samochód?
@Spooky : czekam na Twój ranking pizzy w takim razie, w Butchery jadłam tylko steki, nie jadłam burgerów
@Łukasz: komercyjne podejście kogo i do czego?
Dzięki za wzmianke o Burgeryjemy. 🙂 Mam chwilową przerwe (no bo ile można), ale wracam do burgerjedzenia w sierpniu.
Oryginalny pomysł i fajne wykonanie. Kibicuję Wam i czytam… Zgadzam się burgery tak… ale nie za często:))
Yeah. Będę w Warszawie – idę na Heart Attack 😀 A swoja drogą – widzę, że rozpoczął się letni wysyp hejterstwa 😀 Restaurantica – róbcie swoje, fajnie sie Was czyta, a recenzje są obiektywne. Street Food Polska pozdrawia!
Taki już nasz los – piszesz zle – to zle, piszesz dobrze, tez zle… Pozdrawiam Street Food i czytam regularnie:)
Witam.
Odwiedziłem dzisiaj BB i zamówiłem Heart Attack. Duzo nie trzeba pisać, bo już zostało napisane przez restaurantica. Ja tylko powiem ze podpisuje się pod tym obiema rękoma i żołądkiem. Naprawdę dobry burger ze o frytach nie wspomnę. Polecam.
PS: zgadzam się z Żorż. Piszcie dalej bo to dzięki wam znalazłem się w Barn Burger.
Pozdrawiam
Musze przyznac ze akurat tej recenzji jakby brakuje troche duszy, moze dlatego ludzie mysla ze to marketing.
Jednak kazdy kto posiada choc troche mozgu widzi, ze restaurantica pisze dla pasji i przyjemnosci. Nie ma lepszego blogu u knajpach w WWA, oby tak dalej!
marketing mam na co dzień w pracy i zupełnie mi wystarczy… 🙂 głownie piszę o tym co mi w restauracjach smakuje, czasem ostrzegam gdzie zupełnie nie warto… dziękuję za miły komentarz… a co do tej recenzji… staram się i uczę przy każdym wpisie… mam nadzieję że w innych znajdziesz więcej duszy:)
A ja po przeczytaniu recenzji poszłam, sprawdziłam i wyszłam zadowolona 🙂
Gdybys nie zamiescila zdjecia z zewnatrz to nigdy bym nie zwrocila uwagi na to miejsce. Przechodze obok prawie codziennie i myslalam, ze to jakis nowy daszek przy Bollywodzie, czcionka mala, malo czytelna… Dzieki za zwrocenie uwagi, w przyszlym tygodniu potestuje na lunch (moze Pata spotkam? 😉
Steki są obłędne!
Właśnie wróciłem, wraz z paczką kolegów z pracy, z lunchu w Barn Burger. Byliśmy tam pierwszy raz. W sumie dopiero dzisiaj przeczytałem recenzję tej knajpy, a już po 30 minutach siedzieliśmy w ogródku. Kanjpa, jak knajpa, dla mnie liczy się jedzenie i jego jakość. I tutaj jestem jak najbardziej miło zaskoczony. Porcje są duże, a samo jedzenie świeże i sycące. Ja zamówiłem Muppeta, kumple po Heart Attack, Classicu i Cheesie, więc wzięliśmy wszystko z burgerów, co było do wzięcia. Wszystkim burgery smakowały. Dziękuję autorowi wpisu za recenzję, ponieważ gdyby nie ona, to nasz lunch znowu skończył by się w CO TU, a ja potrzebowałem już odskoczni :/ Przede mną jeszcze steki, zobaczymy.
Te burgery zdecydowanie nie powalają. Będą ok, jeżeli:
a) za to, co jest oferowane w cenie podawana będzie
– prawdziwa bułka, a nie pianka,
– więcej sałatki,
– lepiej doprawiona i posiekana salsa,
lub
b) zostanie tak jak jest, ale cena zostanie obniżona do maksymalnie 19,- zł.
W przeciwnym wypadku, przepłacacie. (Mimo że opiekane ziemniaki podawane w zestawie są bardzo smaczne.)
Obsługa bardzo sympatyczna.
Dla porównania – rewelacyjne i zdecydowanie tańsze bajgle-burgery w my’o’my po sąsiedzku.
Zdecydowanie polecam to miejsce. Obsluga bardzo sympatyczna, a hamburgery przepyszne! Popoludniami i w weekendy mozliwe ze trzeba czekac na stolik. Czas oczekiwania na zamowienie ok 10min, nawet przy duzym ruchu. A frytki…. najlepsze jakie jadlem!!
Uwaga, warto się zapoznać z informacją:
http://www.na-horyzoncie.pl/aktualnosci/barn-burger-zmiana-adresu-4821
Barn Burger już nie jest na ul. Przeskok.
Co tu się dziwić że z burgera wszystko wypada. To tak jak recenzować kebaby i narzekać że sos wycieka. Wiadomo że jedzenie hamburgera do najczystszych nie należy więc nie wiem po co w każdej recenzji wspomnienie o tym że bułka nie utrzymuje składników ? Wiadomka ! Szczególnie jezeli to uczciwy wielki kawał wołowiny !
Pozdrawiam
Niestety Barn Burger straszna lipa, właśnie wróciłam. Gotowe sosy, przesolone frytki, znudzona obsługa i wszystko smakuje ogorkiem konserwowym rolnika.bleh. Nadal na samym szczycie Bobby 🙂
No bajecznie!!! Pasibrzuch najedzony, browar same specjały (również niszowe – za to dziękować). To co zrobili na Walentego nr1 – rozwijają się chłopaki. Zmiana sosów na lepsze, jedynie brak salsy – ale pomidory teraz plastikowe więc…
Polecam każdemu koneserowi