Żoliborz: subiektywny przegląd kulinarny

24 października 2013

Żoliborz

Warszawa to moje rodzinne miasto, a Żoliborz to dzielnica, w której  przyszłam na świat i mieszkałam prawie do czasów przedszkolnych. Pewnie dlatego mam do niej duży sentyment. Od wielu lat mieszkam w Śródmieściu, ale na Żoliborz mam parę minut na piechotę i jeszcze krócej rowerem. Jest zielony, cudny, wielobarwny… Od jakiegoś czasu to miejsce nie tylko na rowerowe wypady czy nastrojowe spacery, ale to także miejsce wycieczek kulinarnych. Dlatego od niego właśnie zacznę mój subiektywny przegląd restauracji i kawiarni, w którym podpowiem gdzie warto się wybrać w poszczególnych dzielnicach czy rejonach Warszawy. Poniżej znajdziecie listę miejsc na Żoliborzu, które moim zdaniem warto odwiedzić. W większości z nich byłam nie raz i z pewnością będę jeszcze wracać.

El Caribe, ul. Mickiewicza 9

Czynna od miesiąca jedyna kubańska restauracja w Warszawie. Szefową kuchni jest tu  rodowita Kubanka, która gotuje według tradycyjnych przepisów ze swojego kraju. W El Caribe zjemy kubańskie dania, wsłuchując się w rytmy salsy i popijając drinka na bazie rumu. Bo nowa miejscówka na Żoliborzu to nie tylko restauracja, ale także bar, gdzie można sączyć drinka inspirowanego Karaibami.

El Caribe

Fawory, ul. Mickiewicza 21

Lokalna Żoliborska kawiarnia otwarta w zeszłym roku. Wpadam tu od czasu do czasu na ploty, ciastko, czy rano na śniadanie. Latem można też było spotkać zespół Faworów podczas sobotnich Targów Śniadaniowych, gdzie licznie przybyli żoliborzanie zajadali się ich przysmakami. W menu kawiarni są ciasta, kanapki, koktajle, na śniadanie m.in. jajka z dodatkami i granola, a na lunch codziennie inna zupa.

Fawory

Głodomory, ul. Mickiewicza 23

Miejsce z prostymi daniami kuchni polskiej we wnętrzach raczej eleganckich i nowoczesnych niż tradycyjnie polskich. Jeśli zamarzy Wam się schabowy, rosół, pierogi czy mielony, a akurat nie macie możliwości żeby zjeść je u mamy czy babci, zajrzyjcie do Głodomorów.

Głodomory

Kotłownia,ul. Suzina 8

Restauracja i winiarnia z włoską kuchnią przy Suzina. To takie miejsce, które odwiedza się bez specjalnych okazji, bo jest smacznie i miło. To miejsce łączy „żoliborskość” oderwaną od reszty pędzącej Warszawy, z włoską atmosferą niespiesznego południa. W okresie letnim uruchomili również ofertę śniadaniową, więc był kolejny pretekst żeby tu wracać, tym razem w innej porze dnia.

Kotłownia

Prochownia Żoliborz, w Parku Żeromskiego, wejście od Czarnieckiego

To sympatyczna kawiarnia z ogródkiem zlokalizowana w sercu Parku Żeromskiego w  surowych murach dawnej Prochowni Północnej przy Forcie Sokolnickiego. Zwykle zaglądam tam podczas spaceru czy wypadu z synem na pobliski plac zabaw. Zajrzyjcie tu na śniadanie, tudzież słodką lub słoną przekąskę, jeśli będziecie w okolicy.

Prochownia Żoliborz

źródło: Prochownia Facebook

Secret Life Cafe, ul. Słowackiego 15/19

Kawiarnia Secret Life Cafe pojawiła się rok temu zajmując lokal po salonie kosmetycznym niedaleko Teatru Komedia. Karmią tu zdrowo, organicznie, sezonowo, a co najważniejsze – smacznie. W menu znajdziemy tarty, kanapki, ciasta czy jogurt z granolą. W lato można tu zalec na leżaku w niewielkim ogródku.  Secret Life Cafe to także miejsce przyjazne psom, na które czekają miski z wodą.

Secret Life Cafe

Targ Śniadaniowy, Al. Wojska Polskiego

Targ Śniadaniowy  przy Wojska Polskiego, który działa tu od kwietnia, co sobota przyciąga tłumy zainteresowanych śniadaniem  czy zakupami od lokalnych producentów. Można zjeść tu śniadanie  pod gołym niebem (także na kocu na trawie), a także zrobić sobotnie zakupy. Na jesień i zimę targ przeniósł się pod dach do Gimnazjum nr 55 przy tej samej ulicy.

Targ Śniadaniowy

 Te i inne żoliborskie miejsca, w których byłam znajdziecie na mapie: 


Pokaż Restaurantica.pl na większej mapie

Podsumowanie

Dzielnica: Żoliborz

Przewodnik: rankingi

5 Responses to Żoliborz: subiektywny przegląd kulinarny

  1. tola says:

    Lubię Fawory, a marzy mi się obiad w Głodomorach. Mam tylko nadzieję, że znajdę tam jakieś wegetariańskie pierogi 😉

  2. Dorota says:

    Bardzo brakuje mi w tym przeglądzie „Atmosfery Żoliborza”. Od dawna śledzę ten blog (lubię i cenię) i już parę razy się zastanawiałam z czego to wynika. Ja bardzo lubię to miejsce i od początku kibicuję parze fajnych młodych ludzi, którzy realizują swoje marzenie. W Atmosferze nie tylko bardzo smacznie zjemy, ale też porozmawiamy z Panem Kamilem, który wysłucha każdej uwagi na temat swojego lokalu, a kuchnia dopasowuje się do oczekiwań klientów. Namawiam do odwiedzin 🙂 Zwłaszcza, że zagłębie przy Placu Inwalidów moim zdaniem nie zachwyca. Nie mogę odżałować Karety (zwłaszcza z jej wczesnego okresu) 🙁 Wybieram się za to z zaciekawieniem do El Caribe, bo jeszcze nie miałam okazji.

    • restaurantica says:

      W przeglądzie zamieściłam miejsca, które lubię. Atmosfera Żoliborza nie znalazła się tu, bo mam zupełnie inne wrażenia z tego lokalu. Dania które jadłam nie były smaczne, a na uwagi które przekazałam dostałam informacje, że są dobre i powinny mi smakować. Nie chciało mi sie pisać o tym na blogu… Jak również do nich wracać. Póki co omijam… Może mi kiedyś przejdzie…

  3. Maria says:

    Wszystko pięknie, tylko w Prochowni opryskliwa obsługa, a w Kotłowni nieznośnie pretensjonalny manager czy też właściciel, silący się na luz a wychodzący na chama.

  4. karo says:

    Cieszę się, że mogłam przeczytać coś o mojej ukochanej dzielnicy. Jak widać, ile osób, tyle opinii 🙂 ja akurat mieszkam na Żoli od lat i mam zupełnie inne typy – Moonsfera albo Spotkanie na kolację, da Aldo albo Atmosfera na obiad. A na śniadanie Joli Bord (chyba, że akurat odbywa się Targ Śniadaniowy – nie widziałam go jeszcze w „zimowej” wersji). El Caribe karmi bardzo fajnie przez pierwsze dwie-trzy wizyty, potem niestety mimo całej autentyczności, robi się nudno (wybór potraw jest skromny, niewiele rzeczy wege). Secret Life Cafe serwuje bardzo dobre i pomysłowe śniadania, ale zupełne zwariowało z cenami. Głodomory z kolei toną dla mnie w tłuszczu (tęsknię za Karetą!).

Dodaj komentarz