Best of 2018: moje restauracyjne przeboje roku

10 stycznia 2019

Po podsumowaniu najciekawszych nowych miejsc otwartych w Warszawie w 2018 usiadłam do listy moich przebojów roku, czyli lokali, które odwiedzałam w stolicy w zeszłym roku najczęściej i najchętniej. Częściowo ta lista jest pokrywa się z tą z nowymi miejscami,  bo kilka z nich otwarto właśnie w zeszłym roku. Znajdziecie na niej również takie, które z podobną regularnością odwiedzam od lat – takie jak Ale Wino, Bez GwiazdekBibenda. Są też lokale z dłuższą historią, ale które odkryłam lub polubiłam dopiero w 2018. Poniżej znajdziecie listę restauracji, do których wracałam najczęściej  i najchętniej w ostatnich dwunastu miesiącach. Przyciągały mnie kreatywną sezonową kuchnią, regularnymi zmianami w menu, atmosferą, ale przede wszystkim smakiem dań. Na liście są mocno zróżnicowane miejsca, z różną kuchnią i poziomem cenowym. Sami sprawdźcie czy i Wam się spodobają.

13  RESTAURACYJNYCH PRZEBOJÓW 2018 ROKU 

CZYLI MIEJSC DO KTÓRYCH NAJCHĘTNIEJ I NAJCZĘŚCIEJ WRACAŁAM W 2018 ROKU (KOLEJNOŚĆ ALFABETYCZNA)

Ale Wino

Ale Wino od kilku lat pozostaje jedną z moich ulubionych warszawskich restauracji. W tym roku również wracałam tu na  znakomite dania szefa kuchni Sebastiana Wełpy i doskonałe wina. Z przyjemnością jadłam takie dania jak bulion z pieczonej cebuli z wegetariańską kaszanką, grzyby leśne z pierogiem z parzybrodą i kremowym żółtkiem, wyjątkową szczawiową, burattę z pomidorami czy szparagi w różnych odsłonach.  Niezmiennie świetne jest także risotto z truflami, którego mam okazję spróbować podczas każdej rodzinnej wyprawy do Ale Wino (gdyż to ulubione danie syna i to nie tylko w Ale Wino).

Bez Gwiazdek

Jedna z najlepszych obecnie restauracji w Warszawie z utalentowanym szefem kuchni Robertem Trzópkiem, który tworzy kreatywną polską kuchnię inspirując się daniami z kolejnych regionów Polski. Liczę, że wreszcie jej poziom docenią nie tylko lokalni foodies, ale także inspektorzy Michelin (trzymam kciuki!).  Podobnie jak w zeszłym roku znalazła się w zestawieniu moich restauracyjnych przebojów, a kolejne menu degustacyjne, których miałam okazję spróbować, zapewniały nowe intrygujące doświadczenia smakowe. Ryba na kwaśno, słonina i kapuśniak z menu lubuskiego, siuśpaj, kwaśnica i jagnięcina z małopolskiego to tylko niektóre dania, po które warto tu było przyjść.

Bibenda

Kolejne miejsce na mojej liście obecne już na niej od kilku lat. Wracałam tu wielokrotnie na lunche czy niedzielne rodzinne obiady. W zmieniającej się regularnie karcie niezmiennie można zjeść dobrą prostą kuchnię przygotowywaną z sezonowych produktów pochodzących od sprawdzonych producentów. Wybrane dania, które szczególnie zapadły mi w pamieć: boczek bbq, meatballsy wołowe ze słoniną, zupa cebulowa, zupa z fasolą i z kiełbasą, czy sałatka z kolorowych pomidorów.

Bistro Pod Sowami 

Restauracja, w której byłam w 2018 ponad 10 (słownie dziesięć!!!) razy kosztując kolejnych odsłon kreatywnego menu zdolnego szefa kuchni Damiana Wajdy. Z przyjemnością odkrywałam dania oparte o dobre jakościowo i sezonowe produkty takie młoda kapusta z ogniska, kalarepa w sosie z zielonej sałaty, zupa grzybowa, szczawiowa na zakwasie żytnim, gołąbek z musztardą jabłkową, schab z kością czy tataki z polędwicy wołowej. To miejsce, które przy każdej wizycie potrafi mnie zaskoczyć nowym ciekawym daniem, a stosunek jakości do ceny jest bardzo dobry.

 

Krem

Francuskie bistro prowadzone przez Luc’a Magnon, który wcześniej miał swoje maleńkie miejsce na Mokotowie – Mônsieur Léon. Lubię tu wpadać z przyjaciółmi na lunche czy wino i przekąskę do wina wieczorem.  W krótkim menu znajdziemy kanapki, sałatki, francuskie tosty  (takie jak Croque Madame czy Croque Monsier), deski wędlin czy serów i desery. Ja najchętniej podjadałam tu raclette topiony na ziemniakach, z sałatą, korniszonami i szynką serrano popijając francuskim winem.

Kromki

Nowa restauracja na Muranowie, która podbiła moje serce. Jadam tam regularnie rodzinnie, z przyjaciółmi i biznesowo nie tylko ze względu na lokalizację blisko mojego domu. W Kromkach menu zmieniane jest sezonowo, można też trafić dania spoza karty. Z przyjemnością zamawiałam m.in. krewetki z chorizo, bulion podgrzybkowy, makaron z kurkami, tuńczyk z pak choy, gęś w Dzień Niepodległości, zupę gulaszową, cepelin z jagnięciną czy pizzę z truflami (ulubione tam danie mojego syna, niestety już niedostępne w karcie).

LAS

Restauracja otwarta latem na Solcu w miejscu zamkniętego Solca 44.  Najczęściej wpadałam tu latem. To zielony zakątek w centrum miasta z uroczym ogródkiem, w którym przyjemnie jest spędzać ciepłe dni. Wnętrze jest również wypełnione roślinami, które uzupełniają braki słońca w pochmurne dni. W regularnie zmienianym menu stworzonym przez szefową kuchni Annę Klajmon królują polskie smaki. Koniecznie spróbujcie doskonałego żurku czy uzależniających pyz z kaszą gryczaną i grzybami.

 

Ósma Kolonia

Od początku 2018 restauracja zmieniła szefa kuchni, za sterami kuchni stanął Zbyszek Gawron, jeden ze współtwórców Bibendy, którego dań próbowałam również w sezonowej restauracji Zbig Eatz na Barce Wynurzenie. Ósmą Kolonię lubiłam od początku istnienia, ale od kiedy gotuje tu nowy szef kuchni, jestem regularnym gościem. Tu chętnie w zeszłym roku wpadałam na spotkania z przyjaciółkami, zwykle lunchowo. Lubię tutejszą kuchnię za kreatywne sezonowe dania wegetariańskie inspirowane potrawami z różnych stron świata (z dominacją Meksyku i Azji). Z przyjemnością zjadłam tu m.in. pieczoną fasolkę od Majlertów, chrupiące pulpeciki z bakłażana, pieczoną kapustę z chipotle aioli, orkiszowe tacosy, guacamole czy banchan.

Prosciutteria Powiśle

To klimatyczne miejsce na wino i włoskie antipasti polubiłam za spójny, bardzo włoski koncept lokalu, historie opowiadane przez zaangażowanych właścicieli, a także starannie wybrane wysoko jakościowe produkty. Wpadałam tu nieraz w różnych konstelacjach, zwykle z przyjaciółmi lub z rodziną na rozmowy przy winie i deski pełne włoskich specjałów. Słuchając opowieści właścicieli pasjonatów kosztowałam włoskich przysmaków takich jak prosciutto, salame, bresaola, lardo, włoskie sery czy mostardy.

Rico

Rico, nowy tex-mex przy alei Jana Pawła II, gdzie pieczę nad smakiem sprawuje Krzysztof Lech, polubiłam za sympatyczną atmosferę i świetny comfort food w odsłonie tex-mex. Z przyjemnością wracałam do kolorowych wnętrz Rico na chilli popers, tacos, chilli con carne, quesadille z różnymi dodatkami czy sałatkę z grillowanym stekiem Bavette.

Supperlardo

Restauracja właścicieli Mąka i Woda, specjalizująca się w daniach mięsnych. Mięso wykorzystywane do dań pochodzi z wyselekcjonowanych gospodarstw, a wędliny robione i sezonowane są na miejscu. Pieczywo jest również wypiekane w lokalu z ekologicznej mąki. Chętnie tu wracałam szczególnie w porze lunchowej na kolejne nowe dania dopasowywane do sezonu lub wyjątkową bułkę ziemniaczaną ze smażonym udkiem, o której trudno zapomnieć.

Sweet Bistro 

Niewielka kawiarnia z zaledwie kilkoma stolikami przy ulicy Dzikiej, jedyna kawiarnia w zestawieniu, za to moja ulubiona. Zaglądam tu zwykle kilka razy w tygodniu – a to na zupę, a to na cały  lunch czy wyśmienity bigos szefa kuchni Denisa. Latem robią swoje domowe lody w różnych smakach, po które często ustawia się kolejka. Mój syn uwielbia tutejsze ruskie pierogi, pankejki z czekoladą, gofry, bułeczki drożdżowe czy domowe ciasta. Kawiarnia organizuje co jakiś czas warsztaty dla dzieci – kulinarne lub artystyczne. Dla mnie to idealne miejsce na spotkanie niedaleko domu, gdy nie chce mi się gotować wpadam tu zjeść coś na szybko i porozmawiać z przemiłą obsługą i sympatyczną właścicielką.

Warszawska

Nowa restauracja w Hotelu Warszawa to moje uzależnienie pod koniec  2018 roku. Byłam tu kilkukrotnie, w różnym gronie, zjadłam prawie całą kartę stworzoną przez szefa kuchni Dariusza Barańskiego. Polubiłam wyśmienite autorskie dania oparte na dobrym polskim produkcie pochodzące od sprawdzonych dostawców, własne wędliny, własny chleb na zakwasie. Duże wrażenie robi dopracowane i  wnętrze lokalu, sympatyczna i uśmiechnięta obsługa, ale przede wszystkim to, co znalazło się na talerzach.

Podsumowanie

Przewodnik: podsumowanie, rankingi

One Response to Best of 2018: moje restauracyjne przeboje roku

  1. Julia says:

    Warszawską miałam okazję odwiedzić w piątek, świetne wnętrze i jeszcze lepsza kuchnia, mimo iż jest kilka dań w regularnej karcie, to plus minus co kilka dni można spróbować czegoś nowego. Na mojej liście restauracyjnych przebojów minionego roku na pewno bedzie WuWu, Posypane i Sypka Mąka i Masło.

Dodaj komentarz